Prawo i Sprawiedliwość szło po wyborcze zwycięstwo ze sztandarami, na których wypisane było hasło rewolucji moralnej, jaka jest konieczna w naszym kraju, aby mógł on funkcjonować normalnie. Wielu powątpiewało w sens, celowość i przede wszystkim w realność dokonania owej rewolucji. Sceptycyzm był tym większy, iż miast spodziewanej koalicji powyborczej z Platformą Obywatelską, ostatecznie PiS weszło w układ rządzący z Samoobroną i LPR. A zatem z ugrupowaniami, które nie uchodziły za wzorce moralności. Jednakże premier-prezes, czyli Jarosław Kaczyński, uznał, że te właśnie partie gwarantują osiągnięcie sukcesu. Nie obeszło się oczywiście bez pewnych trudności (była mowa o ludziach wątpliwej reputacji, warchołach), ale te zostały przezwyciężone. |