Obecny prezydent tego kraju to ma jednak przerąbane. Jest bezsilny wobec faktu, że skutki każdego niemalże jego działania będą rozpatrywane przez obserwujące go wnikliwie media przede wszystkim pod kątem tego, czy są pozytywne, czy negatywne dla kierowanej przez jego brata partii. Mogą być takież, rzecz jasna, i dla innych ugrupowań w Sejmie, ale przecież wiadomo, że tym sobie nikt głowy nie zawraca, wszak tylko jedna partia to parweniusz, co to niesłusznie wygrał wybory, w dodatku wprowadzając rodzonego brata prezesa na najwyższy urząd.
|