Panny młode płacą wysoką cenę

06-04-2007

Autor: Najeeba Mohammad z Iraku

Aktywiści żądają zakazania praktyki wymian małżeńskich, które, chociaż w mniejszym stopniu, nadal niszczą życie młodym dziewczynom.


Sana Abdullah miała zaledwie 6 lat kiedy ojciec zaaranżował jej małżeństwo.

Zgodnie z umową dziewczynka do 10 roku życia pozostaje pod opieką ojca, w oczach prawa jest już jednak zamężna.

W chwili obecnej 16 letnia Sana nie może zdecydować czy zaakceptować swoje przeznaczenie, czy się buntować. „To bardzo smutne, że byłam wtedy tylko dzieckiem. Teraz nie wiem co mam robić”

Sana, będąc w trzeciej klasie szkoły podstawowej w swoim mieście, Qaladze, 130 km na północ od Sulaimaniyah, powiedziała, że wstydzi się swojego trudnego położenia.

„Nawet kiedy moja mama rozmawia z przyjaciółkami o małżeństwie i o tym jak ich córki powychodziły za mąż, jest mi przykro, kiedy mówi, że ja byłam wydana za mąż już jako dziecko” mówi z żalem Sana.   

Wspomina, że jej mama również czuje smutek, ponieważ nie wiedziała o wymianie małżeńskiej zawartej przez jej męża.

W typowej wymianie małżeńskiej rodzina wybiera żonę dla swojego syna. Jeśli rodzice panny młodej również mają syna, proszą, aby rodzina pana młodego zaoferowała małżonkę dla jednego z ich synów, na zasadzie prostej wymiany.

W przypadku Sany to jej wuj nie miał córek, dlatego kiedy jego syn chciał się ożenić, ojciec Sany zaaranżował małżeństwo z chłopcem, z którego rodziny pochodziła żona kuzyna. Wiek i zdrowie psychiczne nie jest najważniejsze w tego typu małżeństwach.

Aveen Ali, 14 lat, miała tylko 4 lata kiedy została wprowadzona w wymianę małżeńską. „Poza dziesięcioma dziewczynami z mojej rodziny, sześć innych kuzynek i ja zostałyśmy poślubione już jako dzieci”, powiedziała Ali.

Jeden z jej wujków zakochał się w kobiecie i poprosił ją o rękę. Jej rodzina zażądała w zamian innej dziewczynki. Aveen, jako czwarta, wraz z trzema kuzynkami, została wymieniona za żonę swojego wuja. „Mój ojciec i wuj nie traktowali nas jak istoty ludzkie. Byłyśmy poświecone dla ich miłości”.

Aveen nie widziała jeszcze własnego męża. Niedawno poślubił on inną kobietę, mimo to nadal nie jest gotów, aby dać Aveen rozwód. „Zawsze unikam spotkania z nim. Nie chcę mieć kontaktu z człowiekiem, któremu zostałam poślubiona bez własnej zgody” powiedziała.

Wymiana małżeńska była niezwykle popularna wśród kurdyjskich i arabskich plemion. W dzisiejszych czasach jednak, jest ona coraz rzadziej spotykana. Wydaje się, że młodzi ludzie coraz mniej są skłonni do akceptowania przeznaczenia, które wybrali dla nich rodzice. Świadomość praw stale rośnie, a to dzięki akcjom przeprowadzanym przez organizacje stojące na straży praw kobiet. 

W zeszłym roku grupa aktywistów rozpoczęła kampanię przeciwko owej tradycji poprzez dokumentowanie przypadków kobiet zmuszonych do wymiany małżeńskiej. Tylko w ciągu kilku tygodni doszli do liczby 5000, co stanowiło 5 procent populacji Pshdar, odizolowanego regionu na granicy z Iranem.

Kurdyjska Organizacja Praw Człowieka, Kurdyjska Unia Kobiet, Islamska Unia Duchownych, oraz Media Kobiet i Kulturalne Centrum są także zaangażowani w kampanię.

Aktywiści mówią, że liczba dziewcząt, które wychodziły za mąż w młodym wieku, jest dużo większa niż ta, na którą wskazuje rejestracja.

Sara Faqe, członkini Kurdyjskiego Parlamentu,  która nadzoruje akcję mówi, że większość z tych dziewcząt uczęszcza do szkół w miastach i w niektórych wsiach. Uważa jednak, że jest wiele, które nie kontynuują nauki, ponieważ są uwięzione w domach i zastraszone przez swoje rodziny.
 
Nazwiska rejestrowanych kobiet, których wiek mieści się w granicach 15-50 lat, zostały przedłożone Kurdyjskiemu Parlamentowi.

Aktywiści zobowiązują parlament do zakazania praktyki małżeństw wymiennych i zapewnienia, że dziewczęta, które są już w takim związku, będą mogły uzyskać rozwody.

Wymiany małżeńskie są praktykowane w wielu częściach Iraku, choć najbardziej powszechnie w Pshdar. To zacofana część kraju, w której mieszkańcy są biedni i ograniczeni, a to czynniki, które sprzyjają rozwojowi wymian małżeńskich.

Kampania wywołała mieszane reakcje w regionie.

Ali Hassen, 61 lat, stał się głową rodziny po śmierci ojca, przejmując odpowiedzialność za swoich sześciu braci. „Do teraz 15 dziewcząt z mojej rodziny zostało poślubionych już jako dzieci. Ostatnia w 2003 roku, krótko po swoim urodzeniu” powiedział.

„Szkoda mi ich, ta praktyka przysparza wielu problemów młodym kobietom. Te żyjące z mężczyznami, którym były zaślubione, nie są szczęśliwe w związku.”

Na Abdullaha Ahmeda, 40 lat, czekały trzy dziewczynki, aż będzie on gotowy do małżeństwa. „Miałem siedem sióstr i jednego brata. Kiedy moja siostra wyszła za mąż, ojciec poprosił o panny w zamian. Dlatego byłem małżonkiem trzech kobiet już jako chłopiec.”

Nie zaakceptował on jednak nigdy umów małżeńskich i ożenił się z kobietą, którą pokochał. „Rozwiodłem się z pozostałymi, dlatego miały one szansę, aby ponownie wyjść za mąż” powiedział.

Haji Mohammda, szlachcic jednego z plemion w Pshdar, który nadzorował ponad dziesięć małżeństw wymiennych w swojej rodzinie, nie jest zadowolony z prowadzonej kampanii.

„Co złego jest w małżeństwie wymiennym?”, pytał. „Gdy dziewczyna dorasta, powinna wyjść za mąż, więc kiedy znajdujemy taką, pochodzącą z dobrego domu, jesteśmy gotowi się wymienić.”

Faqe ma nadzieje, że parlament rozważy ich postulaty i wprowadzi prawo zakazujące wymian małżeńskich jeszcze w tym roku.

Sana podjęła już decyzję, nie jest gotowa, aby żyć ze swoim mężem. „Poproszę o rozwód i po skończeniu studiów wyjdę za mężczyznę, którego kocham” mówiła.

Tekst został po raz pierwszy opublikowany przez Institut for War and Peace Reporting.

Tłumaczenie: Kamila Dąbrowska


Copyright by © 2006 by e-polityka.pl - Pierwszy Polski Serwis Polityczny. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.