Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Artykuły - Kraj / Polska w prasie światowej / Polska w prasie światowej nr 2/2005               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
Polska w prasie światowej nr 2/2005 

08-01-2005

  Autor: Michał Potocki

Sporo miejsca zajęła ostatnio w prasie zagranicznej kwestia zmian na polskiej scenie politycznej na tle orzeczenia sądu lustracyjnego w sprawie Józefa Oleksego oraz obsady stanowiska marszałka Sejmu. Prasa niemiecka natomiast skupiła się nad kwestiami nauczania języka niemieckiego w Polsce i polskiego w Niemczech.

 

 

SPRAWY ZAGRANICZNE

Białoruska Narodnaja wola zamieściła 30 grudnia przedruk wywiadu, jaki Aleksander Kwaśniewski udzielił rosyjskiemu portalowi Inosmi.ru. Prezydent opowiada o kulisach ukraińskiego "okrągłego stołu" - przypomina, że to Łeonid Kuczma i Wiktor Juszczenko poprosili go o mediację, mówi również o konsultacjach telefonicznych, jakie prowadził z europejskimi przywódcami i Javiérem Solaną. Rezultatem było powstanie specjalnej misji, której dramatyczne dyskusje z Kuczmą doprowadziły ostatecznie do szczęśliwego końca. Kwaśniewski podkreślił też, że "nasze pośrednictwo nie było skierowane przeciwko Rosji". Przeglądu prasy polskiej w związku z sytuacją na Ukrainie dokonuje Le Monde z 28 grudnia. Przypomina, że Polska jako pierwszy kraj uznała niepodległą Ukrainę w 1991 r., jako pierwsza też uznała Wiktora Juszczenkę prezydentem. Aktywnie działa również na rzecz otwarcia Kijowowi drzwi do Unii Europejskiej.

Magyar Nemzet opublikowała 4 stycznia wywiad z dyrektorem Akademii Dyplomatycznej przy MSZ prof. Romanem Kuźniarem. Prof. Kuźniar stwierdził, że Polska zawsze była zainteresowana rozwojem współpracy z Europą Środkowowschodnią - stąd właśnie nasze zaangażowanie na Ukrainie. Niestety, np. kontakty z Węgrami nie są aż tak żywe i nacechowane emocjonalnie, jak to bywało dawniej. Najważniejszym celem naszej polityki zagranicznej jest wywalczenie wszelkich praw przysługujących członkom UE oraz stabilizacja za naszą wschodnią granicą - zwłaszcza na Ukrainie. Ważną sprawą są także kontakty ze Stanami Zjednoczonymi, jednak należy twardo przekonywać Waszyngton do naszych interesów. Według Romana Kuźniara kwestia ukraińska jest decydująca dla przyszłego kształtu geopolitycznego Europy i jako taka jest niezwykle istotna nie tylko dla Polski, ale i dla wszystkich państw Starego Kontynentu - także dla Węgrów, których część żyje przecież na ukraińskim Zakarpaciu.

W Polsce, jako jedynym kraju Europy Środkowowschodniej, nie maleje zainteresowanie nauką języka niemieckiego - podaje za Instytutem Goethego Der Tagesspiegel z 29 grudnia. Niemcy są krajem, do którego Polacy wyjeżdżają na studia oraz do pracy - oto główne powody, dla których 2,5 mln Polaków wybrało język niemiecki. Po drugiej stronie Odry są natomiast zagrożone lekcje języka polskiego, mimo wzrastającego zainteresowania nauką naszej mowy wśród Niemców. Jest to związane z cięciami budżetowymi, na jakie zdecydował się rząd Brandenburgii - podaje Neues Deutschland z 30 grudnia. Polskiego uczy się obecnie 1.508 młodych Brandenburczyków, z czego dla 1.325 z 21 szkół język ten jest przedmiotem obowiązkowym. Jeśli chodzi o szkolnictwo wyższe - istniejące instytuty slawistyki (Berlin, Münster, Bielefeld, Mannheim, Rostock, Saarbrücken, Bochum, Bonn, Poczdam i Erfurt) zostały jednak albo zamknięte, albo ograniczono ich działalność. Swoi to w sprzeczności z zapisem z Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 1991 r., który przewidywał, że Polska i Niemcy "dołożą starań na rzecz rozszerzenia możliwości studiów polonistycznych i germanistycznych w uczelniach drugiego kraju". Tymczasem edukacyjna Ostpolitik strony niemieckiej polega na razie na zmniejszaniu możliwości studiowania polonistyki. Jest to tym bardziej dziwne, że przecież stolicą Niemiec nie jest już odległe nam Bonn, ale oddalony o zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od granicy Berlin.

Litewska prasa, m.in. Respublika, dziwi się reakcji polskich dziennikarzy na wystąpienie w litewskim programie satyrycznym "wesołego SS-mana". Gazeta Wyborcza odebrała to jako propagowanie ideologii nazistowskiej. Jeden z producentów programu stwierdził: "Nasz program noworoczny to parodia, nie ma w niej treści politycznej. Nie chcieliśmy niczego 'romantyzować' ani idealizować, jedynie wykpić. Jest to po prostu personifikacja". "Zupełny absurd" - podsumował całą sprawę producent programu Arunas Valinskas.

Tymczasem w Charkowie tamtejszy Słobidśkyj kraj przeprowadził rozmowę z konsulem generalnym RP Jarosławem Książkiem. 25 grudnia wywiad Łeonida Łohwynenki skupił się wokół spraw współpracy kulturalnej. Konsul stwierdził także, że bardzo podoba mu się Słobożańszczyzna (gdzie leży Charków).

Marek Belka planuje w towarzystwie wiceszefa MON Janusza Zemkego od 12 stycznia wizytę w Japonii - podaje Mainichi Shimbun - po której uda się z kolei do Singapuru i Wietnamu. Tematem rozmów z premierem Kraju Kwitnącej Wiśni Junichiro Koizumim będą gł. sprawy gospodarcze, ale również kwestie iracka i ukraińska.

Latvijas vestnesis publikuje 28 grudnia wywiad z nowym ambasadorem Łotwy w Polsce Albertsem Sarkanisem. Sarkanis mówi m.in. o wzroście świadomości narodowej Polaków po przystąpieniu do Unii Europejskiej oraz kształtowaniu się nowych perspektyw dla dalszego rozwoju gospodarki, zwłaszcza w sektorze rolnictwa. Pytany o stosunki polsko-łotewskie, ambasador określił je mianem harmonijnych, na co dowodem mogą być styczniowe Dni Rygi w Warszawie.

SPRAWY WEWNĘTRZNE

Bogdan Musial publikuje na łamach Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung z 2 stycznia obszerną analizę sytuacji wewnętrznej w Polsce, zatytułowaną "Polska jeszcze nie zwyciężyła". Wiele można napisać o polskim krajobrazie politycznym, poza tym, że jest nudny. Musial przedstawia w skrócie historię III RP, upatrując przyczyn obecnego nagromadzenia afer w braku rozliczeń z komunistami po 1989 r. oraz sojuszem dawniej opozycyjnej liberalnej lewicy z postkomunistami. Podwójne zwycięstwo SLD - w wyborach prezydenckich i parlamentarnych w latach 2000-01 dało jej poczucie pełni władzy i bezkarności. Lewica nie doceniła siły wolnych mediów, które nie zawahały się przed ujawnianiem afer w najwyższych sferach rządowych. Autor jest jednak optymistą, jeśli chodzi o zwalczenie w Polsce korupcji i rządów oligarchów. Podobną diagnozę obecnych polskich problemów daje artykuł w Financial Times z 3 stycznia - w Polsce jednak komuniści mieli w 1989 r. zbyt silną pozycję, wynikającą z uwarunkowań geopolitycznych, aby można było wówczas przeprowadzić jakieś daleko idące rozliczenia - inaczej niż w innych państwach regionu.

Lublański Dnevnik z 24 grudnia informuje o decyzji sądu lustracyjnego w sprawie marszałka Józefa Oleksego - sąd w 5 dni po tym, jak rządzący SLD uznał Oleksego za swe koło ratunkowe, zawyrokował, że marszałek Sejmu był w przeszłości współpracownikiem radzieckiego KGB. The New York Times z 29 grudnia donosi o gotowości Józefa Oleksego do ustąpienia z funkcji marszałka Sejmu. NYT wymienia wśród potencjalnych kandydatów szefa MSW Ryszarda Kalisza, wiceprzewodniczącą SLD Katarzynę Piekarską i szefa dyplomacji Włodzimierza Cimoszewicza. Takich samych kandydatów podaje także Magyar Nemzet, zaś bratysławska Pravda twierdzi, że Sojusz i tak będzie miał problemy z przeforsowaniem jakiegokolwiek własnego kandydata. Zurychska Neue Zürcher Zeitung zauważa natomiast 31 grudnia, że dymisja Oleksego może oznaczać ciężkie chwile dla premiera Belki, dla którego przeprowadzenie niezbędnych reform nie będzie możliwe bez ścisłej współpracy z Sejmem. Węgierski Népszabadság z 3 stycznia komentuje, że plan uczynienia Cimoszewicza marszałkiem Sejmu wiąże się w planami Kwaśniewskiego wykreowania kogoś na swojego następcę oraz zapobieżenia ostatecznemu rozpadowi lewicy. Mogą być to jednak płonne nadzieje - pisze rumuński Curentul - nawet popularność Cimoszewicza nie przyniesie lewicy znaczącej poprawy wizerunku. 5 stycznia Frankfurter Allgemeine Zeitung donosi o zmianach w najwyższych władzach państwowych oraz o opinii Józefa Oleksego co do decyzji sądu, którą określił jako "farsę". FAZ przypomina o poprzednich oskarżeniach pod adresem ówczesnego premiera Oleksego, które ten wówczas zbywał twierdzeniem, że wszelkie kontakty miały charakter prywatny. Także wówczas następcą Oleksego był Cimoszewicz, postrzegany w SLD jako indywidualista, jako jeden z niewielu postkomunistów niezamieszany w żadną aferę, zawsze żądający też ukarania zbrodni komunistycznych. Najlepszym dowodem autorytetu, jakim cieszy się Cimoszewicz są wezwania opozycji do niekandydowania na fotel marszałka - Polsce jest bowiem potrzebny silny szef MSZ. Der Tagesspiegel stwierdza 5 stycznia, że odejście Oleksego zwiastuje bliski koniec kryzysu w polityce wewnętrznej. Polska rozpoczęła rok 2005 sukcesami na Ukrainie i w Brukseli. Obawy nad Renem budzi jednak perspektywa przejęcia władzy przez narodowo-konserwatywną prawicę. Niemcy obawiają się rządów zarówno populistycznej Samoobrony, klerykalnej LPR, jak i PiSu i PO, których retoryka brzmi dla niemieckich uszu, jak pisze TS, "przeraźliwie".

Die Welt donosi 5 stycznia o ostatnich sondażach prezydenckich, w których na czele znaleźli się "żona i dziennikarz". Jolanta Kwaśniewska otrzymała w nim 19%, zaś Tomasz Lis - 11%. W tej sytuacji niezła wydaje się sytuacja Cimoszewicza, którego na fotelu szefa MSZ zastąpił Adam Daniel Rotfeld, świetny znawca problematyki niemieckiej. Mimo to, Cimoszewicz na chwilę obecną odrzuca perspektywę startu w wyścigu do fotela prezydenckiego - podają Hospodařské noviny z 5 stycznia. "Za najbardziej prawdopodobne stale jeszcze uważam to, że po zakończeniu obecnej kadencji Sejmu odejdę z polityki" - mówi marszałek Sejmu.

Kaija Virta pisze w fińskim Helsingin Sanomat z 5 stycznia o polskim aktywiście alterglobalistycznej organizacji ATTAC Tomaszu Kasińskim. ATTAC zrzesza w Polsce obecnie zaledwie dwieście osób. Kasiński tak tłumaczy problem małej popularności grupy: "Trudno przyciągnąć młodzież do naszej organizacji. Oni chcieliby rewolucji, podczas gdy ATTAC koncentruje się na konkretach i ideach. Polacy z reguły niechętnie angażują się w działalność społeczną, o ile nie widzą znacznych dla siebie korzyści." Kasiński jest z wykształcenia prawnikiem i ekonomistą, przez cztery lata był członkiem SLD, którym jednak się rozczarował z uwagi na zbytnią koncentrację Sojuszu na władzy i pieniądzach. Działacz pamięta komunizm jako epokę, w której bezpłatne były podręczniki i usługi dentystyczne, zaś lata 90. kojarzą mu się jedynie z rosnącym bezrobociem. W swej pracy ekonomicznej chce dowieść, że Polska potrzebuje przede wszystkim silnych instytucji finansowych, zaś obecnie zaledwie jeden, oprócz NBP, bank w naszym kraju jest państwowy. Polska według Kasińskiego za wcześnie wstąpiła do Unii Europejskiej, bowiem ograniczyła w ten sposób możliwość kontaktów handlowych z Rosją. Również członkostwo w NATO jest błędem, gdyż zagraża Rosji. "Jesteśmy orzełkiem, który chce zmagać się z niedźwiedziem" - komentuje Kasiński.

Irish Independent oraz Lidové noviny z 4 stycznia informują o udanej operacji rozdzielenia polskich bliźniaczek syjamskich w Rijadzie, którą sfinansował saudyjski następca tronu książę Abdullah. Była to szósta taka operacja w Szpitalu im. Króla Abdulaziza.

Kubańska Granma informuje 29 grudnia o wyprawie 16-letniego niepełnosprawnego Jana Meli, polarnika Marka Kamińskiego i kamerzysty Wojciecha Ostrowskiego na biegun południowy. Według stanu w chwili wydania gazety podróżnikom pozostało do magicznego 90 stopnia 38 kilometrów [zdobyli oni biegun w Sylwestra - przyp. mp]. Granma podaje, iż Mela będzie pierwszym niepełnosprawnym, który zdobędzie oba bieguny w jednym roku. Jest to tym bardziej niezwykła informacja, że media kubańskie zazwyczaj są Polsce nieprzyjazne.

GOSPODARKA

Media w Holandii zainteresowały się aferą prywatyzacyjną w naszym kraju po próbie przejęcia przez niderlandzki koncern Eureko PZU. De Volksrant podaje 5 stycznia, że główną różnicą tej afery w stosunku do poprzednich jest to, że winowajców tym razem należy szukać po prawej stronie sceny politycznej. W 2001 r. rząd Jerzego Buzka obiecał Holendrom pakiet większościowy w PZU, jednak umowa nie została zrealizowana, za co Eureko domaga się teraz setek milionów odszkodowania. Kilku polityków miało przy okazji próbować załatwiać własne polityczne interesy. Marian Krzaklewski miał np. żądać sponsorowania katolickiej Telewizji Familijnej. Eureko posiada obecnie w PZU 32% udziałów. Oburzenie aferą wyraził nie tylko kandydat na premiera Jan Rokita, ale i - jak określa ich De Volksrant - rządzący komuniści, którzy zaproponowali utworzenie nowej komisji śledczej do wyjaśnienia tej sprawy. Afera może odwrócić uwagę od problemów rządzącej lewicy.

Carter Dougherty analizuje w The New York Times z 25 grudnia polskie dążenia do wejścia do strefy euro. Decyzja już zapadła - pytanie nie brzmi już "czy" ale "kiedy". Minister finansów Mieczysław Gronicki podaje rok 2009 jako możliwą datę wprowadzenia euro, jednak surowość kryteriów, jakie przed państwami UE stawia Europejski Bank Centralny (EBC) może przesunąć ten moment o rok bądź dwa lata. Leszek Balcerowicz uważa, że po właściwie przygotowanym procesie przechodzenia ze złotego na euro Polska osiągnie wymierne korzyści. Szybkie wprowadzenie euro może być jednak ryzykowne - pisze Berliner Zeitung - powodem jest wysoki polski wzrost gospodarczy, przy którym niskie stopy procentowe, stosowane przez EBC nie są korzystne. Na czele stawki znajdują się obecnie Estonia, Litwa i Słowenia, zaś Polska jako największy kraj, kandydujący do strefy euro, będzie miała największe problemy z przystosowaniem się do wymogów EBC. Niebagatelną sprawą jest kwestia stabilizacji politycznej - planowane na 2005 r. wybory będą miały na nią zasadniczy wpływ.

Przychód netto w wysokości nawet 8 mld złotych zanotują w 2004 r. polskie banki - podaje Handelsblatt z 28 grudnia, co oznacza wzrost o 300% w stosunku do roku poprzedniego. Dobre wyniki są tłumaczone wzrostem gospodarczym i niezłym funkcjonowaniem przedsiębiorstw. Mimo to banki nie są w stanie poradzić sobie samodzielnie na rynku unijnym. Financial Times Deutschland z 28 grudnia donosi o niepotwierdzonych informacjach o pomocy finansowej, jaką Comerzbank udzieli firmie-córce - BRE Bankowi. Rzecznik Comerzbanku poinformował, że "BRE Bank będzie wspierany i będzie bazę do rozbudowy naszej sieci w Europie Środkowowschodniej". Zastrzyk ten będzie wg FTD wynosił kilkanaście lub kilkadziesiąt milionów euro. Niestety, dobrych wieści nie ma dla nas Frankfurter Allgemaine Zeitung - polskie przedsiębiorstwa takie, jak LOT, Dębica, PKO BP czy Polski Koncern Energetyczny redukują zatrudnienie, aby podołać na wspólnym rynku.

PLL LOT zamierzają poprawić kondycję finansową poprzez oszczędności, redukcję miejsc pracy i zakup nowych, bardziej ekonomicznych samolotów - podaje 4 stycznia Financial Times. W 2003 r. LOT zanotował straty, a teraz musi się zmagać z rosnącą konkurencją, która spowodowała już upadek Air Polonia. LOT ma słabą pozycję na rynkach europejskich, co utrudnia też fakt posiadania przez państwo 68% udziałów w firmie.

Financial Times Deutschland oraz Berlingske Tidende informują o planowanej na ten rok prywatyzacji warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych. Wśród możliwych udziałowców wymienia się skandynawską OMX oraz giełdę wiedeńską, zaś Neue Zürcher Zeitung dodaje do tej listy także giełdy w Londynie, Frankfurcie oraz Euronex.

HISTORIA

Media izraelskie powoli przygotowują się do 60. rocznicy wyzwolenia obozu w Oświęcimiu. Yedioth Ahronoth opublikował 5 stycznia artykuł, w którym autor, były więzień KL Auschwitz Noah Kriger wymienia gości, których organizatorzy spodziewają się na obchodach: obok prezydentów Polski, Rosji i Izraela, byłego prezydenta USA George'a Busha, przybędzie także były naczelny rabin Aszkenazyjczyków, który przeżył w Polsce Holocaust, Meir Lau.

The Sunday Telegraph poinformował o wniosku Rzeczypospolitej w sprawie ekstradycji z Izraela Salomona Morela, oskarżanego o setki mordów na Niemcach w sowieckim obozie denazyfikacyjnym w Świętochłowicach. Morel zbiegł z Polski w 1994 r. i ukrywa się w Tel Awiwie. Poprzedni wniosek został odrzucony przez Izraelczyków przed siedmioma laty.

Entuzjastyczną recenzję książki Douglasa J. MacEachina "Wywiad USA i konfrontacja w Polsce 1980-1981" ("U.S. Intelligence and the Confrontation in Poland, 1980-1981") zamieściły Perspectives on Political Science. Autor, były analityk CIA ukazuje w niej rolę pracy wywiadu na politykę Waszyngtonu wobec Polski w tym okresie.

KULTURA

Z okazji tygodnia filmu słowackiego w Krakowie Sme zamieszcza wywiad z Andrzejem Wajdą. Reżyser stwierdził m.in., że słowackie filmy zawszy były bliskie sercu Polaków, ponieważ - podobnie jak polskie - były narzędziem walki z cenzurą - "kiedy nie ma wolności słowa, pewne treści trzeba wyrażać obrazem".

Sławomir Mrożek udzielił wywiadu dziennikowi Ha'aretz podczas niemal tajnej wizyty w tym kraju pod koniec grudnia, zaś na jego podstawie Michael Handelsalts opublikował 29 grudnia obszerny artykuł. Opisuje w nim życiorys naszego pisarza oraz jego zdanie na temat Izraela. "Po prostu lubię tu być. Wiem, że wy nie tak bardzo. Ale ja - tak" - powiedział Mrożek.

W Chile ukazała się kolejna książka Ryszarda Kapuścińskiego. W "Świecie dzisiejszym" ("El mundo de hoy") autor przedstawia swoje nietłumaczone dotąd na hiszpański reportaże, wywiady i wykłady. Dziennik La Tercera zamieścił 30 grudnia recenzję "Świata…", zaś jej autor Cristóbal Pena określił naszego wybitnego reportażystę mianem najbardziej znanego żyjącego korespondenta wojennego, który był świadkiem wszystkich ważniejszych konfliktów II połowy XX wieku.

Za najważniejsze kulturalne wydarzenie roku 2004 w Kazachstanie rządowa Kazachstanskaja prawda uznała wizytę Krzysztofa Pendereckiego. "Każdy dyrygent - to oddzielny świat, a Penderecki - to cały kosmos" - podsumował jeden z kazachskich muzyków. Obecnie trwają tam zaś - o czym informują 25 grudnia Izwiestija-Kazachstan obchody 135. rocznicy urodzin Aleksandra Zachajewicza, urodzonego w Rosji Polaka, zwanego "ojcem kazachskiej pieśni", który w 1925 r. opublikował zbiór "1000 pieśni narodu kazachskiego". Jako kompozytor zaś przetransponował na fortepian i skrzypce wiele tamtejszych pieśni ludowych.

Rubryka powstaje na bazie informacji własnych i polskiego MSZ.

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl