Kirgstan - krok wstecz znad przepaści

12-12-2006

Autor: Cholpon Orozobekova i Aziza Turdueva z Biszkeku

Ostatnia próba powstrzymania przemocy i zażegnania kryzysu konstytucyjnego zakończyła się sukcesem. Niemal w ostatniej chwili, gdy wydawało się, iż konflikt pomiędzy prezydentem Kurmanbekiem Bakiev’em i jego przeciwnikami zdawał się być nieodwracalny, a kordony policji oddzielały zwolenników i przeciwników rządu, parlament wystąpił z propozycja kompromisowej wersji konstytucji, która była sednem sporu.

Nowa wersja konstytucji została przedstawiona parlamentowi 8 listopada, i w nocy przegłosowana. Prezydent ją zatwierdził, a lider opozycji zapowiedział, iż demonstracje zostaną zakończone.

Dokument stanowi równy kompromis pomiędzy wersją forsowaną przez  Bakieva, która utrzymywała a w niektórych obszarach zwiększała jego prezydencką władzę, a żądaniami opozycji , która chciała wzmocnienia roli parlamentu i ograniczenia wpływu prezydenta na rząd.

Opozycyjny “Ruch dla Reform” zaktywizował się wyraźnie od 2 listopada rzekomo domagając się ustąpienia prezydenta Bakieva i premiera Felixa Kulova. Jednak większość obserwatorów jest zgodna, iż rzeczywistym ich celem było uzyskanie ustępstw na szereg postulatów, z których najważniejszym była reforma konstytucji.

Po dojściu Bakieva do władzy po protestach zakończonych w marcu 2005 usunięciem od władzy Askara Akaeva, wielu uważało, iż to początek “remontu kapitalnego” państwa. Bakiev zarządził przegląd konstytucji w ramach szerokiej narady jednak kiedy pod koniec ubiegłego roku zakończyły się obrady wciąż było wiele odmiennych koncepcji i brak porozumienia w którym kierunku podążyć.

Prezydent postanowił odłożyć rozmowy o zmianie konstytucji, prawdopodobnie na długo. Postanowienie to wzmogło frustrację tzw. ”nowej opozycji” złożonej z byłych sojuszników Bakieva, frustracje brakiem konkretnych zmian po rewolucji.

Choć demonstracje przybierały na sile - były największe od czasu tzw. rewolucji marcowej, to prawdziwy kryzys wybuchł 6 listopada, kiedy parlament zaniechał wprowadzenia poprawek do konstytucji, przy wyraźnej inspiracji ze strony Bakieva.

Paradoksalnie prezydent początkowo wykonał pojednawczy gest - zatwierdził wersję konstytucji, która jak się wydawało była wersją uzgodnioną z opozycją 31 października, tuż przed rozpoczęciem protetsów. Lecz zamiast nowej konstytucji ustanawiającej mechanizmy demokracji parlamentarnej, zaprezentowany przez prezydenta projekt zawierał zmiany, utrzymujące jego władze, na co najmniej dotychczasowym poziomie.

Ten podstępny zabieg doprowadził polityków opozycji do furii, a zmiany prezydenckie uznali za zacofane, wsteczne.
Zwołali oni nadzwyczajną sesję parlamentu, wieczorem 6 listopada, mającą debatować nad ich wersją ustawy zasadniczej i przekonywali innych parlamentarzystów, by przyłączając się do nich stworzyć quorum i wprowadzić dokument w życie. Uczestnictwa w obradach odmówiła około 20-osobowa grupa zwolenników Bakieva, ostatecznie uczestniczyło w nich zaledwie 38 z 75 deputowanych, przy wymaganej obecności wynoszącej 51.

W czasie nocnych obrad tych 38 deputowanych stworzyło nadzwyczajne ciało, które nazwali “Zgromadzenie Wyborców” (Constituent Assembly), które przegłosowało i zatwierdziło konstytucję.

Rankiem, 7-ego listopada deputowany Kubatbek Baibolov wyszedł do demonstrujących i odczytał tekst przyjętej przez niego i jego kolegów konstytucji.

Prezydent Bakiev oraz premier Kulov wpadli w furię, uznając zarówno opozycyjną konstytucję jak i Constituent Assembly za całkowicie nielegalne, nazywając te przedsięwzięcia próbą uzurpowania sobie władzy.

“Dlaczego tak się spieszyli przyjmując konstytucję?”- pyta Kulov, I zaraz sobie odpowiada: “Wyścig skończony, dziś osiągnęli punkt kulminacyjny, więcej już nic nie zrobią. Nie ma kryzysu w kraju, jest kryzys w parlamencie.”

Bakiev zwrócił się do całej opozycji: “Apeluję o spokój. Nie mamy zamiaru używać siły wobec protestujących.” Ostrzegł również” Jeśli demonstranci spróbują przejąć gmachy urzędów państwowych, czy tez radio i telewizji, wtedy użyjemy siły.”

Odpowiedź opozycji była natychmiastowa. Jeden z przywódców Ruchu dla Reform (Movement for Reforms) - Azimbek Beknazarov, odpiera zarzuty o nielegalności Constituent Assembly mówiąc:” Trwa rewolucja. W takich okolicznościach organy takie jak Constituent Assembly są jak najbardziej legalne.”

Wobec tak przeciwnych postaw administracji rządowej i opozycji wydawało się, iż kompromis jest niemożliwy.

Byli i obecni politycy w rozmowach z IWPR wyrażali obawę, iż konflikt może przerodzić się w starcia między rywalizującymi grupami zarówno w Biszkeku jak i innych centrach miejskich.

“Jeśli jedna z grup zostanie sprowokowana, sytuacja może wymknąć się spod kontroli” ostrzegał Bolot Januzakov, doradca ds. bezpieczeństwa byłego prezydenta - Akaev’a.

Przed południem około 800 osobowa grupa zwolenników Bakieva zgromadziło się pod parlamentem, a 12-15 tys. zwolenników opozycji pod budynkami rządowymi.

Mniejsze manifestacje probakievowskie pojawiły się także w miastach Osh, Jalalabad i Batken, gdzie prezydent cieszy się solidnym poparciem.

Po południu 2000 zwolenników opozycji wyszło naprzeciw demonstracji prorządowej, prawdopodobnie by namawiać ich do przejścia na stronę „rewolucjonistów”. Zakończyło się to wzajemnym obrzucaniem się plastikowymi butelkami, interwencją policji z użyciem gazu łzawiącego i granatów ogłuszających.

Niemal 2,000 policjantów ze specjalnych jednostek paramilitarnych i regularnych oddziałów policji rozdzieliło zwaśniony tłum. W wyniku akcji 17 policjantów i 18 cywilów zostało rannych.

Jednostki zbrojnych zostały także rozmieszczone pod parlamentem.

Dowódca Narodowych Sił Bezpieczeństwa, Murat Sutalinov, mówił reporterom: “Wieczorem wszyscy demonstranci zostaną wyprowadzeni z placu centralnego. Mieszkańcy Biszkeku maja ich dosyć.”

Przed wieczorem rozniosła się pogłoska, iż w celu rozproszenia wiecu opozycji zostanie użyta siła.

Politycy opozycji odpowiedzieli niezłomna retoryką. Przemawiając do tłumu, członek parlamentu - Melis Eshimkanov, skierował swe słowa do Sutalinova, premiera Kulova, nowo mianowanego szefa MSW Omurbeka Suvanalieva, i ministra obrony Ismaila Isakova, wszystkich ze stopniem generała: “Jeśli jesteście prawdziwymi mężczyznami i nie chcecie stać się wrogami ludzi, idźcie do swych żołnierzy. Jeśli policyjne pałki spadną na głowy waszych rodaków, a pociski przebiją ich serca, nigdy nie zdołacie zmyć z siebie ich krwi”.

Jednak w międzyczasie opozycja i parlamentarzyści prorządowi zdołali wypracować kompromisową wersję konstytucji, która zatwierdził i uprawomocnił prezydent.

Udało się także uzgodnić kwestię konstytucji wystosowanej przez Constitutional Assembly – uznano, iż nie niesie ona za sobą mocy prawnej, oraz uznano, iż rząd Kulova powinien dalej sprawować władzę.

Władza prezydenta została ograniczona choć w mniejszym stopniu, niż oczekiwała opozycja. Nowy projekt zakłada też, iż partia która uzyska 50% poparcie będzie mogła automatycznie formować rząd, ale jeśli żadna z partii nie uzyska takiej większości, rząd zostanie sformułowany przez prezydenta - jak to miało miejsce dotychczas.

Bakiev także doprowadził do zawarcia w nowej konstytucji zapisu, iż procedura impeachmentu prezydenta wymagać będzie głosów 75% parlamentarzystów, a nie 2/3 jak to było przewidywane. Będzie także zatwierdzał skład rządu, mianował lokalnych sędziów, oraz przewodniczącego państwowej komisji (Central Electoral Committee), prezesa banku narodowego (National Bank) oraz prokuratora generalnego nawet bez konsultacji z innymi władzami.

Na wniosek opozycji, pragnącej wzmocnić parlament (Jogorku Kenesh) zostanie on rozszerzony z 75 do 90 członków- i tak mniej w porównaniu z liczba 105 parlamentarzystów, na którą rzekomo zgodził się Bakiev 31 października. Wszyscy członkowie obecnie są wybierani w systemie first-past-the-post*; konstytucja pozwala, by połowa z przyszłych 90 członków parlamentu była wybierana z list partyjnych w systemie reprezentacji proporcjonalnej, choć opozycja chciała, by większość z nich była wybierana w ten sposób, by uniknąć przedwyborczej manipulacji podziałem na okręgi wyborcze przez pozbawiony skrupułów rząd.


Cholpon Orozobekova jest korespondentem Radio Azattyk, kirgiskiego serwisu RFE/RL. Aziza Turdueva jest współpracownikiem News Briefing CentralAsia, agencji analitycznej Insitut for War and Peace Reporting.

* FPTP (też FPP), ang. first past the post, co dosłownie oznacza pierwszy przekroczył linię mety (bywa też stosowana ang. nazwa winner-take-all, czyli zwycięzca-bierze-wszystko). Wyborca wybiera wtedy jednego kandydata spośród zgłoszonych. Stosowana w okręgach jednomandatowych lub przy wyborze na pojedyncze stanowisko.

Tłumaczenie: Andrzej Kaniewski


Copyright by © 2006 by e-polityka.pl - Pierwszy Polski Serwis Polityczny. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.