Za kulisami wielkiej polityki

07-12-2006

Autor: Marcin Łapczyński z Rygi

Przyjacielskie uściski i pogawędki prezydentów oraz premierów, przyloty, przejazdy, spotkania i odloty zaplanowane co do minuty, dziesiątki konferencji prasowych, nadzwyczajne środki ochrony, czołgi na ulicach. Łotewski czarny balsam i wzorzyste rękawiczki. Kilkuset wolontariuszy, prawie 1700 akredytowanych dziennikarzy z 60 krajów, 4500 gości. Tak w skrócie wyglądał, zakończony niedawno, Szczyt NATO w Rydze.

„Fakt, że mój kraj - Łotwa, jako nowy członek NATO, gości Szczyt ma szczególnie symboliczne znaczenie. To uznanie rozwoju, którego Łotwa i inne dawniej zniewolone narody dokonały w przeciągu ostatnich 15 lat, oraz udanej transformacji w kierunku europejskich demokracji” mówiła prezydent Łotwy Vaira Vike-Freiberga. I rzeczywiście, wydaje się, że wybór tej nadbałtyckiej republiki jako gospodarza szczytu nie był przypadkowy. Łotwa, dawniej jedna z republik radzieckich a dziś członek Unii Europejskiej i NATO, staje się powoli sercem regionu i wybija się na prowadzenie w „bałtyckiej trójce”. I mimo, że nadal pozostaje jednym z najbiedniejszych krajów UE i boryka się z wieloma problemami młodych demokracji, przeżywa niespotykany wzrost PKB na poziomie około grubo ponad 8%.

W ciągu ostatnich kilku lat Łotwie udało się wypromować markę solidnego partnera i organizatora. W 2003 roku odbył się tu konkurs piosenki Eurowizji, w 2006 Mistrzostwa Świata w Hokeju. Szczyt NATO, który odbył się 28-29 listopada, był jak do tej pory największym i najważniejszym międzynarodowym wydarzeniem dla tego niespełna 2,5 milionowego kraju. Łotysze za punkt honoru postawili sobie sprawną organizację szczytu, zapewnienie gościom odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa a także promocję swojego kraju i kultury, co znakomicie im się udało.

Każdy z 4500 gości otrzymał od organizatorów prezent – pudełko zawierające to, co dla Łotwy najbardziej charakterystyczne. Aż 286 tkaczek, w tym 3 mężczyzn, przez kilka miesięcy ręcznie wyrabiało kolorowe rękawiczki z ornamentami charakterystycznymi dla jednego z czterech łotewskich regionów Kurzeme, Vidzeme, Latgale i Zemgale. Zużyto ponad 383 kg wełny, która podobno pochodziła z 38 owiec. Goście otrzymali też 900 litrów słynnego czarnego balsamu w małych ceramicznych butelkach. Balsam, którego produkcję rozpoczęto w 1752, pije nawet królowa Elżbieta II. Oprócz tego Łotysze zadbali, by goście szczytu mogli spróbować miodu z żurawinami, wypić herbatę z liści lipy a także posłuchać łotewskiej muzyki. Dziennikarze mogli także odwiedzić specjalne stoisko informacyjne i dowiedzieć się m.in., że symbolem Łotwy jest biedronka, jednym z wynalazców dżinsów był pochodzący z Rygi Jacob Davis a także, że pierwszą choinkę udekorowano już w 1510 roku właśnie w stolicy Łotwy. Na powitalnej kolacji wystąpił popularny folkowy zespół ILGI oraz grupa taneczna Dandari, która porwała do tańca nawet poważnych urzędników Sojuszu.

Rekordowa liczba ponad 1600 dziennikarzy z 60 krajów akredytowała się do obsługi szczytu. Oprócz mediów z 26 krajów członkowskich Sojuszu, do Rygi przyjechali także dziennikarze z Egiptu, Japonii czy Australii. Centrum medialne było usytuowane w pobliżu głównej sali obrad Rady Północnoatlantyckiej i było doskonale wyposażone. Od rana do wieczora stacje telewizyjne przeprowadzały bezpośrednie transmisje, dziennikarze pisali teksty a radiowcy nagrywali wywiady z gośćmi szczytu. Niestety nie wszyscy politycy znaleźli chwilę czasu, by spotkać się z dziennikarzami po obradach Rady. Konferencji nie zwołał m.in. prezydent Bush, premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, prezydent Litwy i Czech.

Polskę na szczycie reprezentował prezydent Lech Kaczyński, minister spraw zagranicznych Anna Fotyga oraz minister obrony narodowej Radek Sikorski. Można było wyczuć, że prezydent był nieco wystraszony i osamotniony a może niezadowolony. Przed rozpoczęciem rozmów serdecznie przywitał się i porozmawiał tylko z prezydentami Litwy Valdasem Adamkusem oraz Czech Vaclavem Klausem. Na późniejszej konferencji prasowej przyznał, że nie tego oczekiwał po szczycie i miał nadzieję, że Sojusz zaprosi Gruzję i Ukrainę do członkostwa. Z okazji do nieformalnych zakulisowych rozmów aktywnie korzystał premier Blair a także premier Turcji Tayyip Erdogan, który o krok nie odstępował od prezydenta Busha. Można było także zauważyć, że bliska przyjaźń łączy prezydenta Francji Jacquesa Chiraca oraz premiera Włoch Romano Prodiego. Prezydent Chirac, który akurat w dniu obrad obchodził swoje 74 urodziny otrzymał od gospodarzy spotkania prezydent Vike-Freibergi i sekretarza generalnego NATO Jaapa de Hoop Scheffera ogromny tort. Szydercze komentarze zgromadzonych w centrum medialnym dziennikarzy zebrała kanclerz Angela Merkel pisząca smsy w czasie przemówienia Scheffera a także usytuowanie niskiego prezydenta Kaczyńskiego pomiędzy dość wysokimi Valdasem Adamkusem oraz Tony Blair’em w czasie rodzinnego zdjęcia.

Szczyt NATO odbywał się w Olympic Sport Centre w centrum Rygi, w najnowocześniejszym tego typu obiekcie sportowym w republikach nadbałtyckich. Sporo kłopotu sprawiło organizatorom rozsadzenie oficjalnych delegacji z 26 krajów przy jednym stole. Powstał największy okrągły stół w historii Łotwy o średnicy 18 metrów i wadze ponad 2 ton. Nad bezpieczeństwem gości czuwało kilkanaście tysięcy policjantów, żołnierzy i pracowników ochrony. Centrum Rygi całkowicie wymarło, nie pracowała większość sklepów ani urzędy. Na ulicach stały transportery opancerzone a nad miastem co chwila latały wojskowe helikoptery. Każdy wchodzący na teren szczytu był wielokrotnie kontrolowany.

Szczyt nie mógłby odbyć się bez nieocenionej pomocy wolontariuszy. Do pomocy zgłosiło się 2361 młodych ludzi, z których organizatorzy wybrali 600 osób. Inese, jedna z wolontariuszek, na pytanie dlaczego zdecydowała się pomagać przy organizacji szczytu, odpowiedziała mi, że dzięki NATO Łotwa może czuć się bezpieczna i takim sposobem chciała podziękować organizacji. Dla innych wolontariuszy udział w przygotowaniu spotkania była okazją do językowej praktyki, zobaczenia „na żywo” polityków pierwszych stron gazet czy też dobrego wpisu do CV .

Przyznanie Łotwie, jeszcze nie tak dawno wchodzącej w skład ZSRR, prawa do organizacji tak ogromnego przedsięwzięcia było dość ryzykowną decyzją. Łotysze wywiązali się jednak z zadania na „piątkę”, co wielokrotnie podkreślali i politycy, i dziennikarze. Sukces w promocji swojego kraju spowoduje, że o Łotyszach usłyszymy na pewno jeszcze nie jeden raz.


Copyright by © 2006 by e-polityka.pl - Pierwszy Polski Serwis Polityczny. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.