Premier Węgier odrzucił ultimatum opozycji, która domaga się jego ustąpienia do czwartku do godziny 13.00. Ferenc Gyurcsanyi w wywiadzie dla dziennika "Nepszabadszag" oświadczył, że nie czuje się odpowiedzialny za obecną sytuację w kraju.
Premier podkreślił, ze ulica nie będzie decydowała o jego losie. Dodał, że nie pozwoli się szantażować, a opozycja, nie zdoła wymusić na rządzącej koalicji przedterminowych wyborów. Ferenc Gyurcsanyi ostrzegł, że prawica nie może naruszać zasad konstytucji. Przypomniał, że przedstawi program naprawy państwa dopiero w piątek w parlamencie i wówczas wystąpi o wotum zaufania. Zdaniem obserwatorów, większość deputowanych poprze Ferencsa Gyurcsaniego.
W poniedziałek lider opozycji Viktor Orban postawił premierowi ultimatum. Jeśli nie ustąpi on w ciągu 72 godzin, to w piątek rozpoczną się demonstracje na masową skalę.