Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Artykuły - Świat / Sprawy globalne / Dyskryminacja chrześcijan we współczesnym świecie               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
06-11-2010

 

08-09-2010

  Platforma listy pisze

23-08-2010

 

31-12-2009

 

14-08-2009

  Nominacja ks. Andrzeja Czai na biskupa opolskiego

23-07-2009

 

01-07-2009

 

+ zobacz więcej

Dyskryminacja chrześcijan we współczesnym świecie 

27-09-2006

  Autor: Michał Protaziuk

Wydawać się mogło, że od czasu ogłoszenia przez cesarza Konstantego Wielkiego edyktu mediolańskiego, chrześcijanie nie są prześladowani za swoja wiarę. Od tego czasu religia ta rozprzestrzeniła się na wszystkie kontynenty i stała się największym wyznaniem świata. Główne mocarstwa świata są chrześcijańskie, tak samo jak najbogatsze narody.  To wszystko wskazywało by na to, że chrześcijaństwo dominuje na świecie, a jego wyznawcy mogą czuć się silniejsi wobec innych wierzeń. Tak jednak nie jest.  

 

 

W 1996 roku  Nina Shea, doradca w Komisji ds. Wolności Religii byłego prezydenta USA - Billa Clintona potwierdziła w swoim raporcie, że chrześcijanie są najbardziej dyskryminowana grupą religijną na świecie. Tylko w 1996 roku na całym świecie zginęło wskutek prześladowań 156 tysięcy chrześcijan. W  krajach Afryki i Azji czynnie dyskryminuje się, około 200 milionów chrześcijan.

W takich krajach jak: Sudan, Arabia Saudyjska, Indie, Chiny łamane jest prawo do wolności wyznania. Nie przestrzegany jest, w tych krajach, ani artykuł 7 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka  który mówi o zakazie jakiejkolwiek dyskryminacji, ani artykuł 18 mówiący o wolności wyznania. Jest nawet gorzej. W tych krajach za bycie chrześcijaninem można trafić do więzienia a nawet zginąć. Społeczność chrześcijańska jest atakowana werbalnie i fizycznie. Ogranicza się możliwości praktykowania wiary, dyskryminuje w życiu politycznym i społecznym. Z niektórych krajów są siła wyrzucani.

Problem jest na tyle poważny, że opiniotwórcze portal „Worldnetdaily”, uznał prześladowania chrześcijan za największy przemilczany problem 2001 roku. Represji wobec wyznawców wiary chrześcijańskiej mają różne źródła. Z jednej strony jest ona zwalczana przez państwa islamu, które widza w nim śmiertelnego wroga dla religii i zwyczajów arabskich. Z drugiej strony niechętne chrześcijaństwu są wszelakie reżimy autorytarne i totalitarne. Upatrują one w chrześcijaństwie wroga  systemu. Groźnego przeciwnika wspomaganego przez rzesze wiernych z całego świata. Dochodzi tutaj też element antykolonialny. W niektórych krajach, jak np. Indie, uważa się że chrześcijaństwo było narzędziem kolonizatorów i wraz z zyskaniem niepodległości należy się go pozbyć. Tym tłumaczy się  liczne ataki na misjonarzy i księży w niektórych krajach postkolonialnych. To są trzy główne powody dlaczego 20% chrześcijan na świecie jest prześladowana za swoja wiarę, a ich prawa, nawet te gwarantowane umowami międzynarodowymi są łaman

Dyskryminacja chrześcijan w państwach islamu.

Najbardziej łamane się prawa chrześcijan w państwach islamskich. Od VII wieku, kiedy to pod zielonymi sztandarami Proroka, Arabowie zaatakowali Cesarstwo Bizantyjskie, islam rozprzestrzenił się na olbrzymie terytorium, od Oceanu Atlantyckiego po Australie. W całej tej strefie zwanej „oknem 10/40” od wielu lat nastepuja rażące naruszenia praw chrześcijan.Dyskryminacja a nawet eksterminacja wyznawców tej religii  wiąże się ściśle z prawem szariatu, tradycyjnego prawa arabskiego, spisanego jeszcze w czasach wczesnego średniowiecza. W islamie nie ma rozdziału religii od życia społecznego. Dlatego religia warunkuje stosunki międzyludzkie. I tak, za odejście od wiary muzułmańskiej grozi śmierć. Zakazane jest głoszenie innych religii. Kobietom muzułmańskim zabaroniany jest ożenek z niewiernymi. Wyjątkowo wrogi stosunek do innowierców przejawia się w świętej księdze muzułmanów, koranie, sura 2 wers 191 mówi : „I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie, ...” odnoszący się do niewiernych oraz sura 4 werset  144: „Wy, którzy wierzycie, nie miejcie za przyjaciół niewierzących, tylko wiernych” , która całkowicie odrzuca jakiekolwiek przyjacielskie stosunki z niewiernymi. Tak więc chrześcijanie są skazani na funkcjonowali w rzeczywistości, której reguły ustalają muzułmanie. Warto dodać nawet kultura arabska odrzuca wolność czy równość. Każdy komuś podlega. Zawsze jest ktoś ważniejszy, kto mówi co masz robić. Dlatego prawa człowieka są tam nagminnie łamane. Najbardziej jednak łamane są prawa chrześcijan.

Naruszanie praw człowieka wobec niewiernych mają różną skale. W niektórych krajach jak Kuwejt czy Jemen polega tylko na zakazie obnoszenia się ze swoją religią i z jej publicznym praktykowaniem. Łamie się tu prawo do stowarzyszeń, do swobodnego wyznawania swojej wiary. W Arabii Saudyjskiej istnieje specjalna tajna policja, która kontroluje chrześcijan. Może ona dokonywać przeszukiwań, rewizji i aresztowań. Pretekstem może być wszystko to jest w jakiś sposób związane z religią. Zazwyczaj taka osoba jest deportowana. Były jednak przypadki, kiedy takie osoby torturowano i biczowano. W Algierii natomiast istnieje presja społeczna wobec dziewcząt chrześcijańskich, by poślubiały muzułmanów. Wtedy to według ich prawa dzieci stają się muzułmanami, a kobieta własnością mężczyzny. Według Koranu kobieta ma taki sam status jak konie czy złoto.

Występują też cięższe naruszenia praw chrześcijan. Niektóre stały się ludobójstwem. Islam pozwala zabijać niewiernych w imię Allaha. Tutaj ma przewagę nad resztą religii. Najgorzej sprawa  przedstawia się w Sudanie i w Egipcie. Sudan jest pogrążony od 30 lat w wojnie domowej między islamską północą,  a animistycznym i chrześcijańskim południem.

Omar Hassan al-Turabi, przywódca islamskich fundamentalistów w Sudanie, ogłosił, że każdy, kto sprzeciwia się islamowi, nie ma przyszłości w tym kraju. Znaczy to tyle, że każdy niewierny może zostać zabity, a sprawca nie wymierzy się kary. Studenci islamskiego uniwersytetu są pouczani, że mogą zachować wszystko, co tylko będą w stanie zrabować, jeśli przyłączą się do wojny przeciwko innowiercom.  Na porządku dziennym są rzezie chrześcijan. Zabijane są całe wioski ludzi. Bydło jest uprowadzane, zbiory palne a studnie zatruwane. Mężczyźni są mordowani a kobiety i dzieci sprzedawani jako niewolnicy. Cena 15 letniego chłopca kosztuje tam 15 dolarów.   Od 1980 roku w wojnie domowej zginęło 2 miliony osób, a kolejne 500 tysięcy musiało uciekać za granice. Głównymi ofiarami byli oczywiście chrześcijanie. Rząd przeprowadzał czystki etniczne także przeciw negroidalnym muzułmanom. Najbardziej smutne jest to, że nikt nie potępia Sudanu za to co robi.

Na mniejsza skale zabójstwa i dyskryminacja chrześcijan ma miejsce w Egipcie. W tym starożytnym kraju zamieszkuje duża liczba chrześcijan, ok. 6 milionów. Przez wiele lat żyli oni w zgodzie z przeważającymi liczebnie muzułmanami. Jednak od paru lat nasilają się ataki i szykany wobec tej grupy. Najbardziej widoczne jest łamanie praw dotyczące wolności religijnej. Rząd używa ustawy z 1856 roku, by uniemożliwić budowę, remont, a nawet odmalowanie ścian budynków kościelnych bez zezwolenia prezydenta Egiptu.  Dyskryminuje się chrześcijan na uczelniach wyższych i w administracji. Nie mogą oni pełnić wyższych funkcji państwowych. Do tego dochodzą fizyczne ataki na ludność koptyjską. W kwietniu bojówki islamskie dokonały jednoczesnych ataków  na świątynie chrześcijańskie w Aleksandrii. W ataku zginął jeden z koptów.  Często policja nie łapie sprawców, a w przeszłości zdarzało się że im pomagała.

Na bliskim wschodzie żyje 20 milionów chrześcijan. W większości tych krajów ich prawa są łamane. Mimo podpisanych międzynarodowych konwencji, nie przestrzegane jest prawo do wolności sumienia i religii. Społeczeństwa tych krajów nie akceptują niewiernych. Jednak sytuacji nie da się tam zmienić. Z jednej strony trzeba wielu dziesięcioleci, żeby zmienić nastawienie mieszkańców. Z drugiej strony Bliski Wschód to główny eksporter ropy naftowej. Dopóki ropa będzie płynęła dopóty, nikt nie upomni się o prawa chrześcijan. Nawet gdy są oni zabijani albo zamieniani w niewolników. Islam zabrania niewolenia innych muzułmanów. Ale niewierni to inna sprawa.

Prawa chrześcijan w państwach komunistycznych.

Reżimy komunistyczne nigdy nie były łaskawe dla religii. Sam Marks napisał, że „religia to opium dla ludu”. Ma za zadanie go omamić i nie dopuścić do wystąpień przeciw kapitalistom. Na nasze szczęście, komunizm w Europie Wschodniej się skończył, natomiast w zmodyfikowanej wersji trwa jeszcze w Azji i na Kubie. We wszystkich tych krajach prawa chrześcijan do swobodnego wyznawania swojej religii są łamane.

Najgorzej sytuacja przedstawia się w totalitarnej Korei Północnej. Tam chrześcijan uważa się za element wywrotowy i wrogi reżimowi. Za praktykę religijną czy nawet posiadanie biblii można pójść do więzienia albo do obozu pracy. Nie przestrzegane jest prawo do wolności sumienia ani do wolności wiary. W kraju otwarte są tylko trzy chrześcijańskie świątynie, tylko na potrzeby turystów. Msze odprawiane są tam przez księży wybranych i wyuczonych przez państwo. W większości nie mają oni dostatecznej wiedzy do sprawowaniu mszy.  Do tego wprowadzają do religii chrześcijańskiej postać Kim Ir Sena, jako człowieka zesłanego przez Boga. Jak widać te msze z chrześcijaństwem nie mają wiele wspólnego.

W Chinach chrześcijanie mają problemy innego typu. W tym kraju mogą wyznawać swobodnie swoją wiarę. Czytać biblie i książki religijne. Maja te same prawa co inne wyznania. Jedynie katolicy są w pewien sposób represjonowani gdyż państwo ingeruje w organizacje kościoła katolickiego.. W 1951 roku rząd chiński założył oficjalny związek katolików pod nazwą Stowarzyszenie Chińskich Katolików- Patriotów. Jest to tak zwany kościół oficjalny, który popiera reżim i odcina się od Watykanu. Większość katolików uczęszcza jednak na tajne msze odprawiane przez „tajny kościół katolicki”. Nie uznają oni supremacji władzy rządowej nad kościołem. Za to nie mogą kupować dewocjonaliów, a  nielegalne msze są zabronione. W Chinach można uczęszczać tylko do „oficjalnych kościołów”.

Na Kubie i w Wietnamie występują podobne przypadki łamania praw chrześcijan. Przez wiele lat wyznawanie tam tej religii było zabronione. Świątynie były niszczone lub zmieniane do innych celów. W latach dziewięćdziesiątych  nastąpiło pewne złagodzenie represji. Jednak wciąż wyznawanie swojej wiary jest tam utrudnione. W Wietnami w 2001 roku  zamknięto 50 świątyń protestanckich oraz zlikwidowano wszystkie stowarzyszenia chrześcijańskie. W 2005 roku dokonano zniszczeń kilku świątyń katolickich. Wszystko to za zgodą  i wiedzą   rządu. Na Kubie, możliwość praktykowania religii został przywrócony dopiero w 1991 roku. Jednak dziś też jest on kontrolowany. Kościół może być utrzymywany tylko przez instytucje  państwowe, a oficjalne dokumenty kościelne są cenzurowane. Nie trzeba też wspominać, że wierzący chrześcijanie nie maja większych szans na zdobycie wyższych stanowisk w administracji czy w gospodarce w państwie.  

Chrześcijanie zazwyczaj byli oporni wobec totalitarnej bądź autorytarnej władzy.  Czasami, jak w  Polsce, udało im się pokonać system komunistyczny. W innych ich prawa wciąż są łamane, a na poprawę nie ma nadziei. Mogą się pocieszać tym, że te cierpienie zbliża ich do pierwszych chrześcijan, którzy tez ginęli z rak państwa, którego byli obywatelami.   

Chrześcijaństwo – spuścizna kolonistów
 
W XIX wieku państwa europejskie skolonizowały większa cześć kuli ziemskiej. Oprócz wyzysku, przemocy i czasami rozwoju, przyniosły one ze sobą chrześcijaństwo. Misjonarze nawracali w koloniach miejscowa ludność na religie państw kolonizatorów. Część rzeczywiście udało się nawrócić. Natomiast większość została  wierna religii przodków. Dodatkowo religia kolonizatorów, którą było chrześcijaństwo została na zawsze powiązana z imperializmem i z narzuconą władzą. Kiedy państwa te uzyskały niepodległość, tamtejsi chrześcijanie stali się nie tolerowaną przez ogół grupą społeczną. Najbardziej jest to widoczne w najludniejszym państwie postkolonialnym: Indiach.

Indie są uważane za największą demokracje na świecie. Państwo jest zdecentralizowane, a poszczególne stany Indii mają szeroką autonomie, co sprzyja gwałceniu praw chrześcijan. Są oni traktowani tam jak relikt z czasów kolonialnych. Dopóki Indie były pod wpływem ideologii Gandhiego i Nehru nic nie mogło im się stać. Teraz jednak nastąpił rozkwit nacjonalizmu hinduskiego, dla którego chrześcijaństwo jest wrogiem. W Indiach nie ma łamania praw chrześcijan przez państwo. Jednak władze lokalne tolerują ataki bojówek na kościoły i zgromadzenia chrześcijańskie. Jak podaje portal internetowy „AsiaNews”: „W czasie Wielkanocy, hinduscy nacjonaliści zaatakowali, między innymi dwie wspólnoty protestanckie w południowym stanie Karnataka. Pobiwszy dotkliwie uczestników spotkań modlitewnych następnie okradli miejsca kultu.” . W całych Indiach dochodzi do podobnych przypadków zabójstw. W niektórych stanach, w których rządzą nacjonaliści z Indyjskiej Partii Ludowej, zaczęli ingerować w życie duchowe obywateli. Chcą wprowadzić prawo, mówiące o tym, że każda osoba pragnąca zmienić wiarę, będzie musiała o tym wcześniej powiadomić lokalne władze. Powoduje to nie tylko pogwałcenie swobody sumienia, ale też stanowi potencjalne niebezpieczeństwo dla neofitów. Przestroga może być los sześcioosobowej rodziny, zamordowanej w Indiach , z powodu wyznania.

Podsumowanie


W 1994 roku Samuel Huntington napisał artykuł: „Zderzenie cywilizacji”. Przedstawił w nim prognozę na najbliższa przyszłość. Przewidywał, że przyszłe konflikty będą miały podłożę kulturowe. Na stykach wielkich cywilizacji nastąpią poważne konflikty, co dziś obserwujemy w Czeczenii, Kaszmirze, Nigerii czy Kosowie. Walki między islamem a chrześcijaństwem, konflikty między zachodem a Chinami, niosą ze sobą naruszenia praw człowieka. Jak zwykle w takich wojnach, najbardziej cierpią niewinni cywile. Dlatego to muzułmanie w państwach arabskich atakują tamtejszych chrześcijan. Mimo że spokojnie żyli wiele setek lat koło siebie we względnej harmonii. Nie pozwala się im praktykować swojej religii, kobiety zmusza do małżeństw z muzułmanami. Są dyskryminowani przez muzułmańskie prawo. Oblicza się, że co roku ginie kilkadziesiąt tysięcy chrześcijan na Bliskim Wschodzie.    Podobna sytuacja panuje w państwach komunistycznych. Tamtejsze partie boją się chrześcijan. Są dla nich wywrotową grupa wspomaganą z zewnątrz. Dlatego aresztuje się księży, zakazuje budowy kościołów, a członków dyskryminuje w pracy, administracji i w społeczeństwie.


Na zdjęciu: Krucyfiks z XVI wieku z kościoła w Akers w Szwecji. Autor: Hakan Svensson. Źródło: Wikimedia Commons.

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl