Platforma Obywatelska złożyła wniosek o samorozwiązanie Sejmu poparty blisko 100 podpisami posłów PO. Według Platformy, tylko przyspieszone wybory i jej zwycięstwo w nich da szansę na zmianę sytuacji w kraju i poprawę jakości polskiej polityki.
"Uznaliśmy, że w tym Sejmie po roku nieudolnych rządów PiS i koalicjantów tej partii, wyczerpała się możliwość pozytywnej zmiany" - powiedział szef PO Donald Tusk na konferencji prasowej.
Według Tuska, próba "klecenia" przez PiS nowej większości w oparciu o posłów wyrzuconych z różnych klubów, skazana jest na niepowodzenie. Jak dodał, jedyną rozumną alternatywą dla tych starań jest rozwiązanie parlamentu i przyspieszone wybory.
Zdaniem szefa PO, nawet jeśli w najbliższych dniach udałoby się PiS "różnymi metodami skłonić tych wahających się do stworzenie kruchej większości", oznaczać to będzie dla Polski, "kolejnych 12 zmarnowanych miesięcy".
Szef PO ocenił, że Polsce potrzebna jest nowa ordynacja do parlamentu, ale większościowa z jednomandatowymi okręgami. Ale - dodał - w obecnym Sejmie nie ma na taką zmianę ordynacji szans.
Jednak - podkreślił Tusk - "dobry obyczaj i przyzwoitość" nakazują, aby nową ordynację wprowadzić, nie od najbliższych, ale dopiero od kolejnych wyborów parlamentarnych. "Nie może być tak, że tuż przed wyborami zmienia się reguły gry" - powiedział.
Pytany, co wtedy, jeśli po przyspieszonych wyborach nie będzie wyraźnej zmiany na scenie politycznej, Tusk odpowiedział, że dla Platformy "każdy partner, który uznałby nowy krajobraz polityczny i byłby gotów do poważnej rozmowy, a nie do wojny" będzie partnerem "do pomyślenia".