Zapytany o komentarz do uzasadnienia wyroku w sprawie lustracyjnej byłej minister finansów prezydent Kaczyński odpowiedział, że słuchał go z "niesmakiem" Dodał także, iż "Pani sędzia Mojkowska nie jest osobą, której nazwiska nie znam. Wiem z jakich środowisk się wywodzi. To nie powinno mieć żadnego znaczenia, ale wczoraj straciłem tę pewność, że to takiego znaczenia nie ma". Prawdopodobnie prezydentowi chodziło o fakt, iż ojciec sędzi Mojkowskiej był redaktorem naczelnym "Trybuny Ludu".
W opinii rzecznika Macieja Łopińskiego była to prywatną opinia prezydenta i nie można jej odczytywać jako podważania niezawisłości sądów. Szef Kancelarii Prezydenta Aleksander Szczygło powiedział dziś na antenie radia RMF FM, że "sędziowie ocenie podlegają i będą podlegać".
Wypowiedziami prezydenta są zaniepokojeni m.in. konstytucjonaliści. Prof. Piotr Winczorek uważa, iż poddawanie analizie wyroku sądowego i ocenianie sędziego, który taki wyrok wydaje, jest niedopuszczalne. Były Rzecznik Praw Obywatelskich Andrzej Zoll dodaje, iż takim zachowaniem Lech Kaczyński "niszczy kulturę prawną".
Głos w sprawie zabrała także opozycja. Jan Rokita (PO) uważa, że "takie zachowanie jest bardzo niebezpieczne z perspektywy państwa" a Waldemar Pawlak (PSL) dodaje, iż wszystko jest względne, a znaczenie ma tylko bieżąca wykładnia i bieżące interesy polityczne.