Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Historia / Przełom sierpniowy               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
27-08-2009

 

28-09-2006

 

22-08-2006

 

08-08-2006

 

13-09-2012

 

28-11-2010

 

01-09-2010

 

+ zobacz więcej

Przełom sierpniowy 

06-09-2006

  Autor: Paweł Kaleski

31 sierpnia 1980 roku to szczególna data, której to 26. rocznicę obchodziliśmy kilka dni temu. Niemal nieznana w krajach europejskiego komunizmu opozycyjna organizacja, którą w Polsce była Solidarność, zmusiła władze nie tylko do rozmów na równym poziomie, ale co więcej wymusiła na przedstawicielach rządu PRL podpisanie porozumień, które przeszły do historii jako „Porozumienia sierpniowe”. Oto społeczna organizacja, która w szczytowym momencie liczyła blisko 10 milionów ludzi potrafiła zmusić do ustępstw komunistycznych dygnitarzy dysponujących armią, milicją i bezpieką.

 

 

Okazało się, że można wyrwać cegłę w tym socjalistycznym murze. Nie było strzałów, nie było ofiar, nie było obcej interwencji (czy też bratniej pomocy, jak zwykła określać to komunistyczna propaganda), ale był za to efekt i to o historycznym znaczeniu. Wstrząs, jaki wydarzył się w Polsce w sierpniu 1980 roku był wprawdzie nieco przewidywalny, niemniej jednak jego zasięg i głębokość były zaskoczeniem zarówno dla tych, którzy w jego wyniku potracili swoje urzędy, jak i dla tych, którzy liczyli na oznaki osłabnięcia systemu.

Preludium do sierpniowych wydarzeń był „lubelski lipiec”. Od początku lipca w różnych miastach i zakładach wybuchały strajki. Jednak ekipie Edwarda Gierka udawało się dosyć sprawnie ugaszać je. 10 lipca w Lublinie rozpoczął się kolejny protest. Tym razem władzy nie poszło tak łatwo. Oto bowiem w ciągu tygodnia od wybuchu strajku w mieście stawały kolejne zakłady, a zwłaszcza węzeł kolejowy szczególnie ważny w komunikacji ze Związkiem Radzieckim. Sytuacja stała się na tyle niebezpieczna, iż do akcji wkroczyć musiało Biuro Polityczne. Powołana komisja rządowa z wicepremierem Mieczysławem Jagielskim na czele zajęła się rozpatrywaniem, co i rusz to nowych postulatów strajkujących. Po trudnych rokowaniach i tym razem ekipie rządzącej udało się wyjść zwycięską ręką ze sporu. Stało się jednakże jasne niemal dla wszystkich, iż sytuacja w kraju przypomina beczkę wypełniona po brzegi prochem i wystarczy niewielka iskierka, a dojdzie do potężnego wybuchu. Fala strajkowa zdawała się opadać, zaś Polskę spowił tzw. „pełzający protest”. 14 sierpnia nastąpił przełom w sytuacji. Tego dnia w Stoczni Gdańskiej rozpoczął się kolejny strajk, ale miał on nieco inny charakter. Organizatorami byli członkowie Wolnych Związków Zawodowych. Domagali się oni przywrócenia do pracy suwnicowej Anny Walentynowicz, elektryka Lecha Wałęsy, a także budowy pomnika ku czci ofiar grudnia ‘70 i podwyżek płac. Partia została zaskoczona tym bardziej, że w kolejnych dniach stawały następne fabryki. Po kilku dobach powołano Międzyzakładowy Komitet Strajkowy skupiający 156 zakładów. W międzyczasie szefem strajku został L. Wałęsa. Gdański MKS przedstawił władzy 21 postulatów. Warto dodać, że w owym czasie w Szczecinie ukonstytuował się tamtejszy MKS ze swoimi 37 postulatami. Na obu listach pierwszym żądaniem było powołanie niezależnych, wolnych związków zawodowych. Sytuacja zrobiła się tak poważna, iż I sekretarz KC PZPR Edward Gierek przerwał swoje wczasy na Krymie, a premier rządu Edward Babiuch wygłosił przemówienie w telewizji. O ład i zachowanie porządku apelował Prymas Stefan Wyszyński. Tymczasem 19 VIII powstał kolejny MKS, tym razem w Elblągu. 20 sierpnia 64 intelektualistów podpisało list, którego treść wspierała protestujących, zaś władza wzywała do podjęcia dialogu. Społeczeństwo przyjęło postawę przychylną wobec strajkujących, zaś w zakładach w całym kraju zaczęły pojawiać się akcje poparcia dla robotników Wybrzeża (np. w Ursusie). Wprawdzie władza podjęła próbę przywrócenia porządku poprzez dokonywanie aresztowań – szczególnie korowców – ale na niewiele to się zdało. Na miejsce strajku przybywało coraz więcej dziennikarzy – także z zagranicy. Opozycja zaś skutecznie kolportowała kolejne ulotki w wielu miastach, a także rozprowadzała inne materiały – zwłaszcza „Robotnika”. Szefostwo partii ostatecznie nie podjęło walki siłowej, choć takie przygotowania były czynione w odpowiednich resortach. Po próbach ignorowania MKS zdecydowano się jednak podjąć rozmowy. W tym celu wysłano do Szczecina i Gdańska z pełnomocnictwami do rozmów wicepremierów: Kazimierza Barcikowskiego i Mieczysława Jagielskiego. Związkowi negocjatorzy wraz ze swoimi doradcami okazali się niezwykle trudni i nieustępliwi. Ponadto taktyka strajków okupacyjnych okazała się bardziej skuteczna od wychodzenia na ulice. Pomimo rozpaczliwych ruchów w kierownictwie partii (odnowiono ekipę i premiera – Józef Pińkowski) coraz bardziej klarowne stawało się, że komunistyczni włodarze będą musieli ustąpić. Tym bardziej, że 26 VIII powstał kolejny MKS – we Wrocławiu. Stanęła także huta im. Lenina i Zakłady Cegielskiego. Strajkowe tsunami ogarniało coraz większe połacie kraju. Na E. Gierka zaczęła naciskać Moskwa żądając podjęcia jakichś działań. Kolejne dni to coraz większe przypieranie do muru rządzących. Stanęła Warszawa, Łódź, „Huta Katowice”, kopalnia „Manifest Lipcowy” w Jastrzębiu. Dwa ostatnie przypadki szczególnie bolesne dla władzy, bo oto odwrócili się od niej ci, na których najbardziej mogła do tej pory liczyć.

30 sierpnia wicepremier K. Barcikowski podpisał porozumienie z MKS w Szczecinie, dzień później w słynnej dziś sali bhp Stoczni Gdańskiej Lech Wałęsa i Mieczysław Jagielski podpisali kolejny dokument. Trzecie porozumienie podpisano 3 IX w Jastrzębiu. Przełom stał się faktem. Radość ogarnęła cały kraj. Miliony ludzi przy radioodbiornikach solidaryzowało się ze stoczniowcami. PZPR została zmuszona do ustępstw, co z kolei zaowocowało odejściem E. Gierka. Polska dokonała swoistego wyłomu w bloku socjalistycznym.

Dziś patrząc na pożółkłe fotografie i podniszczone taśmy filmowe z sali bhp Stoczni Gdańskiej, na których Lech Wałęsa swoim ogromnym długopisem podpisuje porozumienia z Mieczysławem Jagielskim, a u bram zakładu kłębią się tłumy ludzi warto mocniej zastanowić się nad sensem tamtych wydarzeń. Co dała nam Solidarność i jej walka z komunizmem? Nie najważniejsze jest tu to, co zostało zapisane w postulatach (dziś większość z nich i tak straciła aktualność, a inne nie mogłyby liczyć na szersze poparcie społeczne) chodzi, bowiem o głębszy sens tamtego zjawiska, jakim była Solidarność. Dodajmy ewenement w całym bloku państw satelickich ZSRR. Dzięki niej okazało się, że w tamtym zniewolonym systemie można było wokół pewnych wartości i idei zjednoczyć niemal 10 milionów ludzi i dzięki nim wymóc na władzy ustępstwa, a także rozpocząć swoisty marsz ku wolności. I nic to, że w kilka miesięcy później (13.12.1981 r.) władza dokonała brutalnego gwałtu na społeczeństwie wprowadzając stan wojenny. Historia pokazała, bowiem, iż pewne procesy zostały chwilowo zastopowane, a nie ostatecznie unicestwione.

Jednocześnie ciśnie się na myśl pytanie jak doszło do tego, że kilkanaście lat po okrągłym stole i ostatecznym zwycięstwie Solidarności, ma ona tak blade poparcie społeczne, jej dawni członkowie skłócili się ze sobą (czasami nawet stali się śmiertelnymi wrogami L. Wałęsa – A. Walentynowicz, małżeństwo Gwiazdów), część z nich zbratała się z dawnymi kacykami PZPR duża część społeczeństwa mówi – komuno wróć albo, że kiedyś żyło się lepiej. Jak do tego doszło? No jak panowie politycy? Cóżeście z nią (Solidarnością) i jej wartościami uczynili?

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę
  Wasze komentarze
 

 

(~Jakub Kufel, 29-09-2006 12:39)

Opis:

 

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl