Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Artykuły - Świat / W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
27-11-2010

  Atak w Afganistanie

28-08-2010

 

02-05-2010

  Amatorska bomba w centrum Nowego Jorku

31-03-2010

  Kolejny zamach terrorystyczny w Rosji

30-03-2010

 

29-03-2010

 

28-01-2010

 

+ zobacz więcej

W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości 

22-08-2006

  Autor: Jarosław Błaszczak

Co łączy Jamesa Bonda i ludzi, którzy udaremnili zamachy na samoloty wylatujące  z londyńskiego Heathrow? Wszyscy byli funkcjonariuszami tego, co łącznie i nieco ceremonialnie nazywa się Tajną Służbą Jej Królewskiej Mości. Na co dzień w Wielkiej Brytanii funkcjonują trzy główne cywilne służby specjalne, jedna organizacja wojskowa oraz kilka instytucji o charakterze koordynacyjnym. Zapraszamy na krótką podróż po świecie agentów Jej Wysokości.

 

 

Magia nazw

Wielka Brytania jest być może jedynym państwem na świecie, gdzie dwie najważniejsze służby specjalne znane są powszechnie pod dawno nieaktualnymi już nazwami. I tak wywiad zagraniczny, choć oficjalnie działający pod nazwą Secret Intelligence Service (Tajna Służba Wywiadowcza; SIS), w masowej wyobraźni funkcjonuje niezmiennie jako MI6. Podobnie rzecz ma się z Security Service (Służba Bezpieczeństwa; SS), wypełniającą zadania przede wszystkim z zakresu kontrwywiadu i walki z terroryzmem – tę służbę wszyscy znają jako MI5. Nie chcąc burzyć trwającego od lat mitu, my także będziemy posługiwać się tymi na wpół legendarnymi już akronimami.

Warto jednak zastanowić się, skąd te nazwy się wzięły? Aby to wyjaśnić, trzeba cofnąć się o ponad dziewięćdziesiąt lat, do roku 1914. Zaraz po wybuchu I wojny światowej, wszystkie służby wywiadowcze zostały podporządkowane ówczesnemu Ministerstwu Wojny, które skupiło je w Dyrekcji Wywiadu Wojskowego (Military Intelligence Directorate; MID). Od 1916 MID dzieliło się na sekcje, oznaczane skrótem MI, czyli „wywiad wojskowy”, oraz numerem. Istniało siedemnaście takich sekcji, o nazwach od MI1 do MI19 (liczby 13 i 18 nie były wykorzystane). I tak np. MI1 zajmowała się łamaniem wrogich szyfrów, z kolei MI3 zbierało informacje wywiadowcze w Europie Środkowej, w tym w Polsce. Z czasem służby były wielokrotnie reformowane i restrukturyzowane. Ostatnia taka gruntowna reforma miała miejsce w roku 1994, gdy uchwalono obowiązującą aktualnie ustawę o służbach specjalnych. Stare nazwy zostały zarzucone. Mimo ich oficjalnego zniesienia, dwie najpopularniejsze z nich – MI5 i MI6 – za sprawą literatury i kina przetrwały znacznie dłużej, niż chcieli tego decydenci. Dziś obie służby nawet nie próbują walczyć z legendą – we wszystkich materiałach skierowanych do opinii publicznej używają magicznych skrótów wymiennie ze swoimi oficjalnymi nazwami.

MI6

Wspomniany już James Bond – najsłynniejszy brytyjski tajny agent w historii – był funkcjonariuszem Secret Intelligence Service (SIS), czyli MI6. Do 1994 istnienie tej instytucji było tajemnicą poliszynela – wszyscy wiedzieli, że ona jest i działa, ale próżno było szukać wzmianki o niej w jakichkolwiek oficjalnych dokumentach. W latach 80. było to już przedmiotem żartów nawet w programach satyrycznych BBC.

Dzisiaj istnieje MI6 jest już otwarcie przyznawane –  SIS ma stronę internetową i imponujący nowoczesną architekturą gmach w centrum Londynu. Wciąż jednak to najmocniej zakonspirowana z trzech cywilnych służb. W jej strukturze nie ma takiej funkcji jak „rzecznik prasowy” – MI6 z zasady nie udziela żadnych informacji. Jej budynek wolno fotografować, ale już na filmowanie zezwolono jak dotąd tylko raz i to tylko z zewnątrz. Nota bene, szczęśliwcami, którzy dostali pozwolenie, byli twórcy jednego z ostatnich filmów o agencie 007. Miała to być szczególna forma hołdu brytyjskiego wywiadu dla swego najsłynniejszego pracownika. Podobnie jest z postacią szefa służby – jego nazwisko i biografia są oficjalnie publikowane, to nie tajemnica, że obecnym dowódcą MI6 jest John Scarlett. Ale biada temu medium, które opublikowałoby zdjęcie aktualnego „C”, jak tradycyjnie podpisują swoje rozkazy szefowie SIS.

MI5

Na drugim biegunie w dziedzinie jawności stoi w świecie brytyjskich służ MI5. Oczywiście, nikt nie zdradza planów operacyjnych czy nazwisk agentów w terenie, ale wystarczy kilka kliknięć, by zobaczyć twarz dyrektora generalnego Służby Bezpieczeństwa, czy też mówiąc w żargonie służb, agentki „K”. Co więcej, Liza Manningham-Buller zachęca obywateli, aby dzielili się z jej funkcjonariuszami wszelkimi potencjalnie przydatnymi informacjami. Służą temu specjalny numer telefonu oraz wyposażony w szyfrowane łącze formularz on-line. Z kolei brytyjscy telewidzowie już piąty rok pasjonują się serialem „Tajniacy”, starającym się możliwie wiernie odtworzyć realia pracy agentów MI5. Służba nie ma nic przeciwko temu, co więcej, na stronie serialu można znaleźć komentarze do każdego odcinka, na ile przedstawione w nim zagrożenia są realne i jak w rzeczywistości wyglądałaby reakcja Security Service.

Choć oficjalnie za rozbicie siatki potencjalnych zamachowców chwalono głównie policję, nikt nad Tamizą nie ma wątpliwości, że takie sprawy to domena MI5. Walka z terroryzmem to jedna z czterech głównych dziedzin działalności MI5. Pozostałe to: praca kontrwywiadowcza, walka z rozprzestrzenianiem broni masowego rażenia oraz zwalczanie najpoważniejszej przestępczości, przede wszystkim przemytników narkotyków i zorganizowanych grup mafijnych.

GCHQ

W cieniu dwóch legendarnych tajnych służb pozostaje ta trzecia, Rządowe Kwatery Komunikacyjne, czyli GCHQ, wywodzące się od słynnych brytyjskich kryptologów z czasów obu wojen światowych. Współcześnie jest to, mówiąc najkrócej, wywiad elektroniczny. Jego funkcjonariusze przeczesują zarówno światowy Internet, jak i łącza telefoniczne, w poszukiwaniu informacji przydatnych innym służbom lub brytyjskiemu rządowi. GCHQ nadzoruje także zabezpieczenia systemów komunikacji we wszystkich agendach rządowych, nie wyłączając wojska. Jako jedyna ze służb rezyduje poza Londynem, w Cheltenham w zachodniej Anglii.

DI

Wywiad Wojskowy, czyli DI, działa na nieco innych zasadach niż większość takich służb na świecie. Wojsko nie konkuruje z cywilnymi służbami, wręcz przeciwnie, szeroko z nimi współpracuje i wymienia się informacjami. DI ma za zadanie zabezpieczenie wywiadowcze zagranicznych operacji wojskowych oraz sygnalizowanie władzom zagrożeń o charakterze militarnym. Oprócz tego DI zawiaduje działalnością nazywaną eufemistycznie rozpoznaniem geograficznym, czyli produkcją zdjęć szpiegowskich – niegdyś z powietrza, a obecnie, w ścisłej współpracy z Amerykanami, drogą satelitarną.

Struktura i koordynacja

W brytyjskim rządzie nie ma ministra zajmującego się koordynacją służb specjalnych – są one podzielone między trzy resorty. MI6 i GCHQ podlegają szefowi dyplomacji, MI5 ministerstwu spraw wewnętrznych, zaś DI to oczywiście resort obrony. Dodatkowo premier powołuje koordynatora służb, nie jest to jednak członek gabinetu, a jedynie wysokiej rangi urzędnik służby cywilnej. Bazę techniczną dla jego pracy zapewnia Urząd Gabinetu (niepolityczna część zaplecza szefa rządu, którą należy odróżniać od ściśle politycznej Kancelarii Premiera). Ministrowie trzech wspomnianych resortów, a także premier, jego zastępca (jeśli ma takowego) i minister finansów tworzą Komitet Ministerialny ds. Służb Wywiadowczych (CSI), który stanowi najwyższy organ nadzoru. Szczebel niżej sytuuje się Komitet Stałych Sekretarzy ds. Służb Wywiadowczych z koordynatorem służb na czele. (Czytelnikom mniej obeznanym z brytyjską terminologią warto tu powiedzieć, iż pod pojęciem „stali sekretarze” kryją się urzędnicy stojący na czele służby cywilnej w poszczególnych resortach, odpowiednicy polskich dyrektorów generalnych ministerstw, ale o jeszcze większym wpływie na funkcjonowanie urzędu).

O ile powyższe organy mają charakter bardziej nadzorczy wobec służb, głównym ciałem koordynacyjnym jest Wspólny Komitet Wywiadowczy (JIC). W jego skład wchodzą szefowie wszystkich omówionych służb oraz specjalnie wyznaczeni urzędnicy z najważniejszych resortów i urzędów centralnych. Komitet z jednej strony ma zapewniać spójność prac wszystkich służb, a z drugiej prowadzić monitoring zagrożeń i gwarantować, że rząd dowie się o nich odpowiednio wcześnie. Na jego czele stoi przewodniczący mianowany przez koordynatora służb. Podobnie jak szefowie służb, przewodniczący ma przywilej praktycznie nieograniczonego dostępu do premiera, gdy tylko zajdzie taka potrzeba. Jest także szefem Sekretariatu ds. Wywiadu i Bezpieczeństwa (ISS) w ramach Urzędu Gabinetu. Organem doradczym wobec JIC jest tzw. personel oceniający (Assesments’ Staff). W jego skład wchodzą eksperci z różnych dziedzin, analizujący meldunki funkcjonariuszy służb, depesze z ambasad oraz źródła ogólnodostępne i przygotowujący dla JIC projekty dokumentów, które po zatwierdzeniu przez Komitet są przekazywane członkom rządu. Szef personelu oceniającego, będący z urzędu członkiem JIC, ma prawo bezpośredniego przekazania informacji szefowi właściwego resortu, jeśli uzna, że sytuacja jest zbyt poważna, by czekać na najbliższe posiedzenie Komitetu.

Czy system ten jest skuteczny? I tak, i nie. Nie, bo służby nie zdołały zapobiec zamachom w londyńskim metrze z 7 lipca 2005. Tak, bo udaremniły, potencjalnie śmiertelne dla znacznie większej liczby osób, zamachy z sierpnia 2006.

Na zdjęciu: Siedziba MI6 przy ulicy Vauxhall Cross, nad samą Tamizą, w Londynie.
Źródło: copyright-free-pictures.org.uk

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę
  Wasze komentarze
 

  [ 12 ]

(~Piotr, 05-09-2006 18:18)

Opis:

 

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl