Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Artykuły - Świat / Kompromis po włosku               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
20-01-2012

  Poszukiwanie ofiar „Costa Concordia” zawieszone

10-07-2010

 

28-03-2010

 

17-12-2009

 

22-05-2009

  Poparcie za poparcie?

26-03-2009

 

21-11-2008

 

+ zobacz więcej

Kompromis po włosku 

18-08-2006

  Autor: Katarzyna Dobrowolska z Wenecji
„To prawo jest do kitu – sam je pisałem” – takie stwierdzenie eksministra do spraw decentralizacji, przedstawiciela Ligi Północnej Calderoliego nikogo specjalnie nie zdziwiło. Doskonale wkomponowało się w tło niedawno zakończonych, pięcioletnich rządów włoskiej centroprawicy. Która to centroprawica nie neguje, że przewidując koniec swej kadencji, gotowa do odwrotu... pozatruwała studnie.

 

 

Na mocy nowego prawa wyborczego, o którym mowa, zwycięska koalicja może osiągnąć zdecydowaną większość w Izbie Deputowanych (przysługuje jej „premia” w postaci dodatkowych posłów), lecz nie w Senacie (przy nikłym zwycięstwie „Oliwki” Prodiego, centrolewica ma tylko jednego senatora więcej, niż opozycja). Każdy głos się liczy, każdy głos może przesądzić o zatwierdzeniu lub odrzuceniu proponowanego przepisu: dzięki temu w koalicjach znacznie wzrosła rola małych partyjek. Przy aktualnych rządach, najbardziej obawiano się ugrupowań reprezentujących ekstremalną lewicę („Odnowa Komunistyczna”, „Komuniści Włoscy”); okazały się one jednak (jak dotychczas) barwne i „folklorystyczne” (według określenia Prodiego), lecz raczej lojalne. Więcej problemów nastręczył jeden z odłamów dawnej Demokracji Chrześcijańskiej, definiujący się jako Centrum UDEUR.

Pierwsza „próba sił” miała miejsce już podczas wyborów przewodniczącego Senatu. Jak wyżej wspomniano, w Senacie centrolewica ma tylko jednego przedstawiciela więcej niż centroprawica  (nie licząc senatorów honorowych), dlatego też do głosowania stanęli wszyscy, bez względu na stan zdrowia czy podeszły wiek (jak w przypadku dziewięćdziesięcioczteroletniej senatorki honorowej, naukowca Rity Levi Montalcini). Kandydatem większości był Franco Marini. W pierwszym głosowaniu, na trzech kartkach imię Franco zostało zastąpione przez Francesco: podobne, lecz przecież nie to... W drugim głosowaniu sytuacja się powtórzyła. Dopiero trzecie głosowanie przyniosło oczekiwany rezultat. I gdy w naszej naiwności dziwiliśmy się, jak to możliwe, by senator Republiki nie umiał odróżnić Franca od Francesca, przedstawiciele UDEUR wyznali, że celowo zmienili imię, by w ten sposób podkreślić znaczenie swej partii. Zajście unieśmiertelniło się we włoskiej frazeologii: dotychczasowy „franco tiratore” („wolny strzelec”, głosujący niezgodnie z decyzją partii czy koalicji) przemienił się we „Francesco tiratore”....

Następny kontrast pojawił się podczas formowania rządu. O stanowisko ministra sprawiedliwości starał się szef „Włoch Walorów”, prokurator Antonio di Pietro (dochodził on w sprawie „tangentopoli”, najwększej afery korupcyjnej lat dziewięćdziesiątych). Ministerstwo poszło jednak w ręce szefa UDEUR Clemente Mastella. Pierwszym zadaniem, przed którym stanął  nowy minister było rozwiązanie problemu więziennictwa: stan włoskich więzień jest fatalny, ich przepełnienie niedopuszczalne (dodajmy, że Włochy są jedynym w Europie krajem, w którym dzieci mogą „odsiadywać karę” wraz z matkami). Już sam Ojciec Święty Jan Paweł II, podczas wizyty w parlamencie prosił o rozwiązanie tej bulwersującej sytuacji poprzez akt łaski. Tak więc od pewnego czasu amnestia wisiała w powietrzu. Nowo mianowany minister Mastella zaproponował indulto, na mocy którego kary więzienia skrócono o trzy lata, a kary pieniężne ograniczono do 10 tys. euro. Z aktu łaski mieli być wykluczeni terroryści, mafiosi, pedofile, przemytnicy ludzi, porywacze i winni innych przestępstw, określonych jako ciężkie.

Jak należało się spodziewać, Antonio di Pietro nie poparł posunięcia. No bo i ryzyko z nim związane jest duże: jednoczesne wypuszczenie 12 000 więźniów, bez środków pieniężnych na ich resocjalizację, na pewno przełoży się na gwałtowny wzrost przestępczości. „Włochy Walorów” jasno zadeklarowały, że nie będą głosować za dekretem. Ponieważ do jego zatwierdzenia konieczne było poparcie 2/3 parlamentu, trzeba było szukać innych sprzymierzeńców. Z entuzjazmem przystąpiła do współpracy „Forza Italia” ekspremiera Berlusconiego. Warunkiem poparcia było jednak to, by amnestią zostali objęci przestępcy finansowi, „handlarze” głosami wyborczymi, a także sprawcy wykroczeń podatkowych oraz wykroczeń przeciwko administracji państwowej. Nowo sformułowany dekret został zatwierdzony dzięki głosom „Forza Italia”. I tak, obok przestępców pospolitych, z „rabatu” skorzystają bohaterowie afer Parmalat, Cirio, „calciopoli” (korupcja we włoskiej lidze piłki nożnej), adwokaci Berlusconiego i eksparlamentarzyści „Forza Italia”...

Dla Prodiego i jego koalicji to duża porażka. Przywódca „oliwkowego narodu” jako jeden z głównych punktów programu postawił powrót do legalizmu, sprawiedliwości i równości społecznej, koniec ery relatywizmu. Greckie lamenty podniosły się z ław  prokuratorów, którzy spędzili lata życia i pracy na przeprowadzaniu dochodzeń w sprawach nielegalnej konkurencji, nielegalnych operacji finansowych, przekupstwa sądowego, którzy w poszukiwaniu dowodów przemierzyli świat, od Szwajcarii do Kajmanów. „Nietykalni” wrócili na wolność. Przecież prawo jest jednakowe dla wszystkich…

Na zdjęciu: premier Włoch, Romano Prodi.

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl