Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Wywiady / Atomowa rocznica               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
16-10-2009

  Raport ws. Iranu

26-09-2009

 

21-06-2009

 

30-05-2009

 

29-08-2008

 

15-08-2008

  Energetyczne przymierze

24-07-2008

 

+ zobacz więcej

Atomowa rocznica 

09-08-2006

  Autor: Paweł Kaleski
W ostatnią niedzielę przypadła 61 rocznica zrzucenia amerykańskiej bomby atomowej na Hiroszimę – 6 sierpnia 1945 roku. Akcja ta była konsekwencją odrzucania kolejnych propozycji kapitulacji kierowanych do cesarskiej armii Japonii. Przypomnijmy, że Amerykanie przeprowadzali wtedy zmasowane ataki na Tokio i inne duże japońskie miasta za pomocą swoich latających superfortec B-29. Jednakże Japończycy niczym wrodzeni kamikaze mimo beznadziejnej sytuacji nie chcieli nawet słyszeć o kapitulacji (etos samuraja). Taka postawa sprowokowała prezydenta USA H. Trumana do podjęcia decyzji o użyciu broni atomowej.

 

 

6 VIII 1945 roku samolot „Enola Gay” – pilotowany przez majora Paula Tibbetsa - zrzucił pierwszą bombę atomową (nosiła ona nazwę Little Boy) na terytorium Japonii. Trzy dni później powtórzono ten manewr w Nagasaki (bombę tą nazwano Fat Boy). Od samego uderzenia tych bomb jednorazowo zginęło blisko 150 tysięcy osób. W ciągu jednej chwili Ziemia dla tych ludzi zamieniła się w piekło. Taki stan rzeczy spowodował, że władze kraju kwitnącej wiśni ugięły się i 2 września 1945 roku na pokładzie amerykańskiego pancernika USS „Missouri” został podpisany akt bezwarunkowej kapitulacji Japonii. Przyjął ją dowódca amerykańskich wojsk na Pacyfiku gen. Douglas Mac Arthur a drugą stronę reprezentowali gen. Umezu Yoshijiro i japoński szef dyplomacji – Mamoru Shigemitsu. Klęska Japonii stała się faktem. Ostateczne żniwo ofiar atomowego ataku nie jest znane i długo takim pozostanie gdyż ciągle rośnie liczba ofiar czy to na skutek skażenia czy chorób popromiennych. Obecnie mówi się o blisko 250 tys. ofiar tych ataków. Tym sposobem w drugim dniu września 1945 roku zakończyła się wojna na Dalekim Wschodzie, a także dobiegła kresu trwająca sześć lat druga wojna światowa.

Tragedia Hiroszimy i Nagasaki oznaczała jednocześnie początek nowego konfliktu i nowej epoki dziejów. Chodzi rzecz jasna o zimną wojnę i wyścig zbrojeń - zwłaszcza tych atomowych. Atak na Japonię pokazał jak wielkie zniszczenia może wyrządzić jedna bomba i jak poważnym argumentem w walce z każdym wrogiem może ona być. Można nią straszyć potencjalne ofiary, ale i skutecznie odstraszać ewentualnych agresorów. Że długo nie trzeba było czekać na efekt atomowego wyścigu zbrojeń pokazał kryzys kubański z 1962 roku między USA a ZSRR, kiedy to o mały włos nie doszło do III wojny światowej i to właśnie w nuklearnym wymiarze ( Związek Radziecki 29 sierpnia 1949 roku przeprowadził pierwszą udaną próbę z bronią jądrową w Siemipałatyńsku). Ludzkość została uratowana dzięki temu, że J.F. Kennedy i N. Chruszczow w ostatniej chwili doszli do porozumienia. Mimo, że upłynęło tak wiele lat od wydarzeń w Japonii i na Kubie to kwestia zagrożenia nuklearnego dla świata jest ciągle aktualna i wydaje się, że wcale nie wiele mniej dzisiaj niż w latach zimnej wojny.

Dziś już nie tylko dwa największe na świecie kraje posiadają broń atomową. Na etapie posiadania lub prac nad jej zbudowaniem są między innymi: Indie, Pakistan, Iran, Korea Północna. Dwa ostatnie kraje skupiają obecnie największą uwagę świata i wzbudzają największe niepokoje. Nieobliczalni władcy tych państw (KRLD – Kim Dzong Il, Iran – prezydent Mahmud Ahmedineżad) otwarcie dają do zrozumienia, że nie zawahają się użyć tych pocisków kiedy uznają to za stosowne. I trudno tak naprawdę odgadnąć, co mają na myśli, bo dla nich każdy moment może być odpowiedni. Społeczność międzynarodowa nie radzi sobie z tymi czarnymi owcami porządku światowego a na dodatek wydaje się być ewidentnie przez nie lekceważona. Odrzucane są kolejne rezolucje albo też są przyjmowane, ale ostentacyjnie niewypełniane. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) wydaje się być bezradna a przy okazji wychodzi jej niemal kompletna nieporadność i brak możliwości skutecznego działania. Mówi się wprawdzie o ewentualnym prewencyjnym uderzeniu ze strony Stanów Zjednoczonych na instalacje atomowe w KRLD i Iranie, ale świadomość tego, że przywódcy tych państw mogą zareagować w nieprawdopodobny wręcz sposób skutecznie jak na razie odstrasza siły międzynarodowe. Poza tym to, co dzieje się obecnie w Iraku pokazuje, że może to wpłynąć negatywnie na stabilność tego regionu i tak już mocno nadszarpniętą. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że atak na Iran pociągnąłby za sobą rozkaz M. Ahmedineżada mówiący o zniszczeniu Izraela (wnioskować to można po jego licznych wypowiedziach ziejących nienawiścią do tego państwa i łączeniu go z państwami Zachodu). W przypadku Korei rządzonej, przez Kim Dzong Ila jego pierwszymi ofiarami byłyby Japonia i Korea Południowa. Obawa przed globalnymi zniszczeniami na razie skutecznie paraliżuje działania mocarstw i zamraża nie jako stan rzeczy, ale zupełnie nie rozwiązuje problemu. Zachód zdaje się ciągle debatować w siedzibach swoich organizacji i podejmować ośmieszane i lekceważone przez adresatów decyzje, zaś państwa „osi zła” jak je określił prezydent USA G.W. Bush nadal rozbudowują swoje bazy atomowe i stają się coraz bardziej zuchwałe. Kto wie czy nieporadność mocarstw nie skłoni Iranu i KRLD do tego, aby użyć broni atomowej bez czekania na agresję sił międzynarodowych. Polityków rządzących tymi państwami absolutnie stać na to gdyż już nie raz i nie dwa pokazywali, że ludzkie życie nie posiada dla nich jakiejś szczególnej wartości.

Chwilowo zapomniana sytuacja w Kaszmirze gdzie Indie i Pakistan toczą swój odwieczny spór nie może spowodować całkowitej amnezji niebezpieczeństwa, jakim grozi eskalacja tego regionalnego konfliktu. Oba kraje posiadają broń atomową i jasne jest, że jeżeli trzymają ją w arsenałach to nie po to by zawyżać swoje statystyki, ale aby użyć tego argumentu w stosownym czasie. Permanentna obecność dużej liczby wojsk obu stron na pograniczu pokazuje ewidentnie, że wystarczy niewielka iskra a ta beczka prochu wybuchnie z ogromnym impetem. Dodając do tego niepewną sytuację w sąsiednim Afganistanie mamy cały obraz sytuacji. I absolutnie nie jest on optymistyczny. Poza tym jest to obszar potężnie zaludniony – według wielu prognoz Indie mogą stać się w przyszłości najludniejszym krajem świata – a zatem tylko w najbliższym rejonie ewentualnego starcia było by mnóstwo ofiar.

Rozpamiętując ofiary Hiroszimy i Nagasaki musimy także pamiętać i mieć na uwadze obecny kontekst zagrożenia nuklearnego. Zwłaszcza tyczy się to państw zachodnich chcących widzieć świat jako pokojowy i demokratyczny. Muszą one zacząć działać skutecznie i energicznie na rzecz ograniczenia zbrojeń atomowych a kto wie może gdzieś w dalszej perspektywie i całkowitego zlikwidowania tego rodzaju broni (realnie rzecz biorąc chyba jednak ta ostatnia perspektywa jest mało prawdopodobna). Dziś, bowiem ta broń jest w posiadaniu nie tylko dwóch największych światowych mocarstw, ale również znajduje się w najmniej stabilnych regionach świata (Kaszmir) i w najbardziej niebezpiecznych państwach (Iran, Korea Północna). Do tego nie można nie wspomnieć o rozprzestrzeniającym się globalnym terroryzmie, który na razie sąsiaduje z bronią atomową, ale jej posiadanie to z całą pewnością łakomy kąsek np. dla Al – Kaidy. Terroryści zrobią wszystko, aby posiadać w swoim arsenale pociski nuklearne – kupią je bądź przy pomocy jakiegoś ataku wykradną gotowe produkty. Szczególnie zagrożona wydaje się tu być KRLD. Taki rozwój sytuacji jest niezwykle pesymistyczny a jego realizacja i świadomość użycia takiej broni przez terrorystów wprost napawa grozą. Trzeba, więc zacząć działać twardo a nade wszystko skutecznie, bowiem w pewnym sensie po 61 latach hekatomba Hiroszimy jest nadal aktualna.

Ilustracja: "Grzyb" powstały po zrzuceniu bomby atomowej na Nagasaki
Źródło: Departament Obrony USA / Wikimedia Commons

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę
  Wasze komentarze
 

  [ 2 ]

(~faquin, 24-08-2006 16:09)

Opis: Pomocny link: www.euroeska.com.pl

 

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl