61 lat temu amerykańska superforteca B-29 zrzuciła bombę atomową na japońskie miasto- Hiroszimę. W wyniku tego ataku zmarło ok. 200 tys. osób. Liczba ta stale się zwiększa, ponieważ choroba popromienna nadal zbiera swoje żniwo.
Prezydent Harry Truman i amerykańskie dowództwo wojskowe postanowili użyć broń atomową przeciwko Japonii, by zmusić ten kraj do bezwarunkowej kapitulacji. Amerykanie wiedzieli, że interwencja zbrojna na Japonię będzie wiązała się z poświęceniem życia wielu żołnierzy, a zrzucenie bomby atomowej miało temu zapobiec.
Jako cele wybrano cztery miasta Hiroszimę, Nagasaki, Kokurę i Niigatę. Jak się okazało tylko nad Hiroszimą nie było chmur. To przyczyniło się do podjęcia decyzji o zrzuceniu bomby właśnie na to miasto. Bomba atomowa spadła na Hiroszimę bez żadnego ostrzeżenia, co zwiększyło liczbę poszkodowanych osób.
Po tragicznych wypadkach w Hiroszimie Japonia nie ogłosiła kapitulacji. Zadecydowało to o zrzuceniu bomby na kolejne japońskie miasto. I tak 9 sierpnia zaatakowano Nagasaki.
Ataki atomowe przyczyniły się do podjęcia decyzji o bezwarunkowej kapitulacji Japonii.