Około 80 osób demonstrowało przed ambasadą Izraela w Warszawie przeciwko wojnie izraelsko-libańskiej. Uczestnicy pikiety domagali się jak najszybszego, bezwarunkowego zakończenia wojny.
„Takie pikiety odbywają się dziś w wielu miastach na całym świecie. Cały świat jest oburzony tą wojną” - powiedział Andrzej Żebrowski z Inicjatywy "Stop Wojnie".
Izrael jest największym antysemitą świata, Izrael jest największym agresorem i terrorystą świata - mówił szef rady Stowarzyszenia Syryjczyków w Polsce Nabil Malazi.
”Manifestacja nie jest skierowana przeciwko ludziom, to jest przeciwko rządom” - tłumaczyli manifestujący.
W połowie lipca Izrael rozpoczął działania wojenne po tym, jak 12 lipca bojówki Hezbollahu zabiły trzech i uprowadziły dwóch żołnierzy izraelskich. Uczestnicy sobotniej pikiety mieli flagi libańskie i transparenty z napisami "Ręce precz od Libanu", "Bezwarunkowy rozejm teraz", "Izrael terrorysta".
Co pewien czas skandowali: "Wolny Liban, wolna Palestyna", "George Bush - terrorysta". Uczestnicy zapowiedzieli, że podobne pikiety będą odbywały się w każdą sobotę do 19 sierpnia, o godz. 13. Organizatorzy nawoływali, aby każdy z uczestników zaprosił na kolejną manifestację swoich znajomych. Podobne demonstracje Inicjatywa organizuje w kilku krajach europejskich oraz m.in. w Kanadzie i Rosji