Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Aktualności / Polityczna mapa Ameryki: od Wirginii do Teksasu               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
23-06-2011

 

26-04-2011

 

19-04-2011

 

05-04-2011

 

29-03-2011

 

22-03-2011

 

08-03-2011

 

+ zobacz więcej

Polityczna mapa Ameryki: od Wirginii do Teksasu 

08-02-2004

  Autor: Jarosław Błaszczak

Niewolnictwo. Zaściankowość. Nietolerancja. Skrajny konserwatyzm. Tak kojarzone są najczęściej południowo-wschodnie stany USA. To oczywiście stereotypy, w wielu przypadkach już dawno przebrzmiałe i niezbyt aktualne. Ale jedna obiegowa opinia pozostaje niezmiennie prawdziwa: to stany zdecydowanie preferujące Republikanów. Kandydata Demokratów, niezależnie od tego, kto nim zostanie, czekają tu trudne chwile.

 

 

WIRGINIA

Głosów elektorskich: 13
Gubernator: Mark Warner (D)
Senat: 2 R
Izba Reprezentantów: 9 R, 3 D
Wyniki ostatnich 3 wyborów:
2000: Bush 52%, Gore 44%
1996: Clinton 45%, Dole 47%
1992: Clinton 41%, Bush 45%, Perot 14%

To stąd wywodzą się dwaj spośród wielkich "ojców - założycieli" państwa amerykańskiego - George Washington i Thomas Jefferson. To właśnie Richmond, najważniejsze miasto Wirginii, było stolicą Skonfederowanych Stanów Ameryki, znanych szerzej jako Południe z wojny secesyjnej. Teraz stan nie ma już tak wielkiego znaczenia politycznego jak kiedyś, ale wciąż uznaje się go za mekkę amerykańskich konserwatystów. Swoje siedziby mają tu takie organizacje jak kontrowersyjna NRA (czyli Narodowy Związek Broni Palnej) czy Koalicja Chrześcijańska.

Obecnie, podobnie jak w wielu stanach, w Wirginii widać podziały na tle geograficznym. Północna część, tak jak cały stan Maryland, służy za przedmieścia Waszyngtonu. Wielu tamtejszych wyborców to pracujący dla administracji federalnej intelektualiści o raczej umiarkowanych poglądach. Południe stanu jest takie jak dawniej - farmerskie i bardzo konserwatywne.

Bardzo prężnie rozwija się sektor najnowocześniejszych technologii. Pierwsze inwestycje w tej branży poczyniła tu NASA, a za nią poszły rzesze prywatnych przedsiębiorstw. Tendencja ta dotyczy zwłaszcza północnej Wirginii.


WIRGINIA ZACHODNIA

Głosów elektorskich: 5
Gubernator: Bob Wise (D)
Senat: 2 D
Izba Reprezentantów: 2 D, 1 R
Wyniki ostatnich 3 wyborów:
2000: Bush 52%, Gore 46%
1996: Clinton 52%, Dole 37%, Perot 11%
1992: Clinton 48%, Bush 35%, Perot 16%

W przeciwieństwie do jej wschodniej imienniczki, Wirginię Zachodnią postrzega się od lat jako stan należący do Demokratów. W ciągu ostatnich 70 lat tylko cztery razy wybory wygrał tu kandydat republikański.

Wynika to ze specyfiki tutejszej gospodarki. Wirginię Zachodnią można obrazowo porównać do północnej Anglii albo polskiego Górnego Śląska. Jest to stan tradycyjnie górniczy, którego ekonomiczna kondycja zależała przez długie dziesięciolecia od aktualnych cen węgla. A jak wiadomo, robotnicy wolą głosować na Demokratów, którzy zawsze starają się żyć w zgodzie ze związkami zawodowymi. W latach 80. zaczęto ograniczać wydobycie, zamykać kopalnie, zwalniać ludzi. Przed totalnym marazmem uratował Wirginię Zachodnią strumień funduszy federalnych.

Obecnie bezrobocie jest już pod kontrolą, ale przemysł ciężki, zwłaszcza hutnictwo, wciąż odgrywają tu dużą rolę. To będzie trudny stan dla obu partii. A gdy zdobywa się tak robotniczy elektorat jak tu, łatwo popaść w populizm.

DELAWARE

Głosów elektorskich: 3
Gubernator: Ruth Ann Minner (D)
Senat: 2 D
Izba Reprezentantów: 1 R
Wyniki ostatnich 3 wyborów:
2000: Bush 42%, Gore 55%
1996: Clinton 52%, Dole 37%
1992: Clinton 44%, Bush 35%, Perot 20%

Delaware jest niemal najbardziej wysuniętym na południe ze stanów, które zwykliśmy uważać za należące do zamożnej i raczej liberalnej Północy.

Socjologowie i dziennikarze w każdym demokratycznym kraju bacznie analizują sekwencje wyników wyborów w kolejnych latach, by znaleźć na mapie miejsce, gdzie rozkład głosów jest zawsze bardzo podobny do tego, jaki osiąga się w skali całego kraju. W USA takim miejscem jest niewielki stan Delaware, wciśnięty między Maryland a New Jersey. Aż do ostatniej kampanii, gdy wygrał tu Al Gore, 12 razy z rzędu stan wygrywał ten kandydat na prezydenta, który wprowadzał się potem do Białego Domu. Również z tego względu dużą wagę przywiązuje się do wyników tutejszych prawyborów. W tym roku wygrał je senator John Kerry.

Mimo swych rozmiarów to jeden z najbogatszych stanów w całych USA. Lokalne prawo bankowe i finansowe jest niezwykle liberalne, co przyciąga tu kolejne firmy. Obecnie w stanie Delaware swoje oficjalne siedziby ma połowa (!) firm notowanych na giełdzie w Nowym Jorku oraz 60% przedsiębiorstw, które znalazły się na przygotowanej przez tygodnik "Fortune" liście 500 największych amerykańskich firm.


KAROLINA PÓŁNOCNA

Głosów elektorskich: 15
Gubernator: Michael Easley (D)
Senat: 1 D, 1 R
Izba Reprezentantów: 7 R, 6 D
Wyniki ostatnich 3 wyborów:
2000: Bush 56%, Gore 43%
1996: Clinton 44%, Dole 49%
1992: Clinton 42%, Bush 43%, Perot 14%

Zdaniem amerykańskich obserwatorów, to jeden z ciekawszych politycznie stanów na Wschodnim Wybrzeżu. Do końca lat 80. postrzegany był jako lekko demokratyczny. Ale gdy prezydent Clinton w czasie swojej pierwszej kadencji naraził się mającemu tu wielkie wpływy lobby tytoniowemu, stan zaczął dryfować na prawo.

Obecnie ostoją Demokratów pozostają okolice stołecznego Raleigh, gdzie prężnie rozwijają się nowoczesne branże przemysłu, w szczególności medyczna i farmaceutyczna. Analitycy ekonomiczni wskazują na szybkie odchodzenie Karoliny Północnej od wizerunku stanu mocno rolniczego. Lokalne władze inwestują ostatnio sporo w edukację i kulturę, co nie jest regułą w tej części kraju. 

Ale południowa część stanu (nie mylić z będącą osobnym stanem Karoliną Południową) wciąż żyje głównie z uprawy tytoniu i tutaj Republikanie nie powinni mieć wielkich trudności.

I jeszcze ważna informacja: John Edwards, numer 2 podczas demokratycznych prawyborów w Iowa, reprezentuje w Senacie właśnie ten stan.

KAROLINA POŁUDNIOWA

Głosów elektorskich: 8
Gubernator: Mark Sanford (R)
Senat: 1 R, 1 D
Izba Reprezentantów: 4 R, 2 D
Wyniki ostatnich 3 wyborów:
2000: Bush 57%, Gore 41%
1996: Dole 50%, Clinton 44%
1992: Bush 48%, Clinton 40%, Perot 12%

Kiedyś całe Południe należało do Demokratów. Ale to było bardzo dawno. Obecnie niemal niepodzielnie rządzą tu Republikanie i Karolina Południowa nie jest od tego żadnym wyjątkiem.

Karolina Południowa jest zwykle chronologicznie pierwszym ze stanów uważanych za typowo południowe, gdzie organizuje się prawybory. W tym roku zwycieżył tu senator John Edwards, co potwierdza tezę, że gdyby Demokraci chcieli walczyć o konserwatywne stany Południa, Edwards byłby najlepszym kandydatem.

Stan jest głęboko podzielony na bogate wybrzeże, pełne eleganckich kurortów, i zapyziały, relatywnie biedny interior. Dodatkowym czynnikiem działającym na niekorzyść Demokratów jest słabość ich tradycyjnych sojuszników: związków zawodowych.

Kandydaci na prezydenta zwykle jak ognia unikają tak kontrowersyjnych tematów jak stosunki rasowe, ale w Karolinie Południowej, która zasłynęła ze swej niezwykłej niechęci do zniesienia dyskryminacji na tle koloru skóry, pominięcie tej tematyki może się okazać bardzo trudne.
 
GEORGIA

Głosów elektorskich: 15
Gubernator: Sonny Perdue (R)
Senat: 1 R, 1 D
Izba Reprezentantów: 8 R, 5 D
Wyniki ostatnich 3 wyborów:
2000: Bush 55%, Gore 43%
1996: Clinton 46%, Dole 47%
1992: Clinton 43%, Bush 43%, Perot 13%

Siedziba grupy Coca-Cola i centrum dowodzenia siecią telewizyjną CNN. Rodzinne strony Martina Luthera Kinga oraz znanej miłośnikom muzyki grupy REM. Największy w Stanach producent orzeszków ziemnych. A w sensie politycznym -  źródło wiecznego bólu głowy dla członków sztabów wyborczych obu partii.

Georgia to jeden z najbardziej nieprzewidywalnych tzw. "swing states", czyli stanów, które trudno przypisać do jednej z partii. Gremialne poparcie zyskiwały tu takie postacie z Partii Demokratycznej jak John F. Kennedy czy będący tu kiedyś gubernatorem Jimmy Carter. Ale od początku lat 90. Republikanie zyskują rosnącą przewagę. Jak widać powyżej, obie kampanie z udziałem Clintona były tu bardzo wyrównane. Ale już Bush junior nie miał ze zwycięstwem najmniejszych problemów.

Być może w coraz bardziej kosmopolitycznej Atlancie, Demokraci jakoś się jeszcze wybronią. Ale ich szanse na prowincji są niewielkie. Choć w polityce nic nigdy nie jest "na pewno".

FLORYDA

Głosów elektorskich: 27
Gubernator: Jeb Bush (R)
Senat: 2 D
Izba Reprezentantów: 7 D, 18 R
Wyniki ostatnich 3 wyborów:
2000: Bush 49%, Gore 49%
1996: Clinton 48%, Dole 42%
1992: Bush 41%, Clinton 39%, Perot 20%

Rządzona przez brata (a niektórzy dodają, że może i następcę) obecnego prezydenta Floryda była cztery lata temu areną morderczej, sądowej walki obu sztabów wyborczych, której finałem było zaprzysiężenie George'a Busha jr. na prezydenta USA.

Ale to od lat jeden z tych stanów, gdzie zwycięski kandydat ma niewielką przewagę nad pokonanym. Przekrój społeczny trudny dla każdego polityka: od niezamożnych rolników, poprzez emerytów zjeżdżających tu na stare lata z całego kraju, po potężną społeczność latynoską, składającą się przede wszystkim z zamieszkałych w Miami uciekinierów z Kuby. To z myślą o ich głosach władze USA prowadzą twardą politykę wobec Fidela. To także dla nich, i innych Latynosów z całych Stanów,  prezydent Bush wprowadził nowy zwyczaj: wygłasza tradycyjne, cotygodniowe weekendowe orędzie radiowe w dwóch językach. W sobotę po hiszpańsku, w niedzielę po angielsku. 

Ta siła mniejszości latynoskiej zaczyna niepokoić niektórych białych mieszkańców, co może stać się ważnym, choć bardzo niewygodnym dla kandydatów, wątkiem kampanii.

ALABAMA

Głosów elektorskich: 9
Gubernator: Robert Riley (R)
Senat: 2 R
Izba Reprezentantów: 5 R, 2 D
Wyniki ostatnich 3 wyborów:
2000: Bush 56%, Gore 42%
1996: Clinton 43%, Dole 50%
1992: Clinton 41%, Bush 48%

Alabama jest jednym z tych stanów, o których mówi się, że ich konserwatyzm nie wynika już nawet z poglądów mieszkańców, a po prostu z mentalności. Republikanie wygrali tu siedem ostatnich kampanii prezydenckich z rzędu. W tym roku, wszystko na to wskazuje, wygrają ósmą.

To jeden z najbiedniejszych, a zarazem najbardziej przesiąkniętych patologiami społecznymi, przede wszystkim przestępczością, stanów w USA. Władze robią, co mogą, aby z tym walczyć. Obniżają podatki, wykorzystują niskie ceny gruntów do przyciągania inwestorów, a dodatkowo nęcą ich jeszcze ulgami podatkowymi. Powoli widać pierwsze efekty. Rozwija się przemysł motoryzacyjny, chemiczny i stoczniowy. Rodzi się też nowoczesny sektor usług, na razie głównie bankowych i zdrowotnych.

Historycznie Alabama miała nieszczęście przez ponad 25 lat popierać swojego gubernatora George'a Wallace'a, znanego jako najbardziej gorliwy segregacjonista w kraju. Pewnie dlatego tutaj właśnie, w 1957, miały miejsce wydarzenia, które zainicjowały powstawanie silnego ruchu na rzecz równouprawnenia czarnych.

MISSISSIPI

Głosów elektorskich: 6
Gubernator: Haley Barbour (R)
Senat: 2 R
Izba Reprezentantów: 2 R, 2 D
Wyniki ostatnich 3 wyborów:
2000: Bush 58%, Gore 41%
1996: Clinton 44%, Dole 49%
1992: Clinton 41%, Bush 50%

Większości Amerykanów ten stan kojarzy się głównie z bawełną i niewolnictwem. Choć Mississipi próbuje powoli wygrzebać się z zacofania, stawiając na takie gałęzie gospodarki jak gry hazardowe, wciąż zamyka klasyfikacje stanów, jeśli chodzi o poziom opieki zdrowotnej, ogólny poziom wykształcenia oraz wskaźnik alfabetyzacji. 

Mimo przejściowych sukcesów Demokratów, którzy mają w tej chwili większość w stanowym parlamencie, generalnie jest to stan republikański i jego 6 głosów elektorskich trafi zapewne do Busha.

Nawet jeśli dojdzie tu nieco bardziej zaciętego boju niż np. w sąsiedniej Alabamie, to o wynik aktualny lokator Białego Domu może być raczej spokojny.

LUIZJANA
Głosów elektorskich: 9
Gubernator: Kathleen Blanco (D)
Senat: 2 D
Izba Reprezentantów: 3 D, 4 R
Wyniki ostatnich 3 wyborów:
2000: Bush 53%, Gore 45%
1996: Clinton 52%, Dole 40%
1992: Clinton 46%, Bush 41%, Perot 12%

Luizjana to bezpieczna przystań Demokratów na zdradzieckim dla nich morzu Południa. O postępowości mieszkańców stanu, w którym narodził się jazz, świadczy najlepiej przebieg ostatnich wyborów gubernatorskich. Decydującą walkę stoczyli kobieta - Demokratka i Republikanin - z pochodzenia Azjata (wygrała ona). W jakim innym południowym stanie tacy kandydaci byliby poważnie brani pod uwagę ? 

Stan ma bardzo duży odsetek ludności kolorowej, przede wszystkim czarnej, i to ma swoje dobre i złe strony. Dobre głównie dla Demokratów, bo Afroamerykanie to ich tradycyjny elektorat. Złe, bo podział na biednych i bogatych wciąż pokrywa się w dużej mierze z podziałem według koloru skóry. Taka sytuacja mocno utrudnia kampanię każdemu kandydatowi, bo łatwo zacząć zapadać się w bagnie tematyki rasowej.

Trudno przewidzieć, kto wygra ten stan. Zależy to między innymi od tego, kogo ostatecznie wystawią Demokraci. Niewątpliwie najcieplej byłby tu przyjęty senator John Edwards, jedyny w demokratycznej stawce człowiek z Południa.

ARKANSAS

Głosów elektorskich: 6
Gubernator: Mike Huckabee (R)
Senat: 2 D
Izba Reprezentantów: 3 D, 1 R
Wyniki ostatnich 3 wyborów:
2000: Bush 51%, Gore 46%
1996: Clinton 54%, Dole 37%
1992: Clinton 53%, Bush 35%

Arkansas postrzegane jest jako stan lekko republikański, ale też niezwykle lojalny wobec kandydatów, którzy stąd pochodzą. Dlatego też Bill Clinton, który aż do wyboru na prezydenta był tutejszym gubernatorem, zawsze zdecydowanie wygrywał w rodzinnych stronach. Teraz Demokraci mogą powtórzyć ten manerw. Pod warunkiem, że ich nominację dostanie protegowany Clintonów, Wesley Clark, także rodem z Arkansas.

Podobnie jak w większości stanów, i tu istnieje silne rozwarstwienie społeczne. Dla polityków to o tyle niedobrze, że najbiedniejsi wyborcy mają tendencję do łatwego ulegania populistom. Ich głosy dostanie ten, kto obieca więcej. Arkansas to jeden z biedniejszych stanów, więc tu ten czynnik jest szczególnie ważny. Co ciekawe, Demokraci bazują tu raczej na wiejskim elektoracie, gdy tymczasem mieszkańcy miast wolą Republikanów. W większości stanów Północy jest odwrotnie.

Oazą bogactwa jest stolica stanu, Little Rock. Swoją siedzibę ma tam m.in. Wal-Mart, jedna z czołowych amerykańskich sieci supermarketów.


TEKSAS

Głosów elektorskich: 32
Gubernator: Rick Perry (R)
Senat: 2 R
Izba Reprezentantów: 17 D, 15 R
Wyniki ostatnich 3 wyborów:
2000: Bush 59%, Gore 38%
1996: Dole 49%, Clinton 44%
1992: Bush 41%, Clinton 37%, Perot 22%

Teksas to specyficzne miejsce na mapie USA. Mieszanina dumy i zadziorności z ambicją i pragmatyzmem. Mieszkańcy innych stanów z uśmiechem mówią o teksańskim Kapitolu, wyższym o dokładnie jedną stopę (niespełna pół metra) od federalnego w Waszyngtonie.

Niegdyś zdecydowanie demokratyczny, głównie z powodów historycznych, dziś Teksas staje się terytorium stricte republikańskim. Najlepszy dowód: to rodzinny stan obecnego prezydenta, który startował do ostatnich wyborów z pozycji gubernatora z Austin (stolica stanu). To także stan o ogromnym znaczeniu dla wyników całych wyborów. Tylko Kalifornia wystawia większą liczbę elektorów.

To także miejsce, gdzie fortuny naftowych i gazowych magnatów stykają się z potworną biedą. Pośród 20 najbiedniejszych hrabstw (powiatów) w USA, cztery znajdują się w Teksasie. Długa granica z Meksykiem, która tradycyjnie była utrapieniem, z powodu masowej nielegalnej imigracji, teraz staje się błogosławieństwiem. Stosunki handlowe z południowym sąsiadem mają coraz większe znaczenie dla stanowego budżetu.

Jeśli nie wygra tutaj Bush, będzie to jedna z największych niespodzianek tych wyborów.

źródło: BBC
 

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl