Nie minęła cała doba po rozpadzie pomarańczowej koalicji na Ukrainie, państwo ma już nową większość rządową. Jej kandydatem na premiera jest Wiktor Janukowycz.
Prorosyjska Partia Regionów, komuniści i socjaliści tworzą nową koalicję i proponują na premiera Janukowycza, który dwa lata temu był przeciwnikiem Wiktora Juszczenki podczas pomarańczowej rewolucji.
Jednak na taką sytuację nie godzi się prezydent Juszczenko, który zapowiada, że może rozwiązać parlament, a Julia Tymoszenko ostrzegam, że do władzy wkraju wraca „banda”.
Koalicja czerwono-biało-niebieska (niebieski i biały były dwa lata temu kolorami kampanii wyborczej Janukowycza) będzie słaba i nienaturalna. Trzon Partii Regionów tworzą przecież baronowie stalowi i węglowi z Doniecka, których z socjalistami łączy tylko niechęć do NATO czy Unii Europejskiej oraz dążenie do uznania rosyjskiego za drugi język urzędowy Ukrainy.
Łącznie może ona liczyć około 240 posłów w 450-osobowym parlamencie
Wczoraj sam Wiktor Juszczenko w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że pomarańczowa koalicja faktycznie przestała istnieć, bo jej uczestnicy zagalopowali się prowadząc ze sobą zażartą walkę o stanowiska.
Zapowiedział jednak, że nie przedstawi Radzie kandydatury Janukowycza na premiera
Janukowycz w ripoście przypomniał, że jest przywódcą najsilniejszej frakcji w Radzie i ostrzegł, że jeśli Juszczenko nie wysunie jego kandydatury, złamie konstytucję.