Prezydent zapewnił, że odwołanie przez niego udziału w szczycie Trójkąta Weimarskiego było podyktowane dotkliwą niedyspozycją.
Lech Kaczyński podkreślił równocześnie, że to nie Polska przyczyniła się do odwołania szczytu. Powiedział, że władze proponowały udział w spotkaniu premiera Kazimierza Marcinkiewicza.
Prezydent w ostrych słowach wypowiedział się o ośmiu byłych ministrach spraw zagnicznych, którzy we wspólnym oświadczeniu skrytykowali odwołanie szczytu weimarskiego. Powiedział, że traktuje je jako "wyraz braku elementarnej solidarności narodowej". Pytany, dlaczego odpowiedział na to oświadczenie tylko Władysławowi Bartoszewskiemu, Lech Kaczyński oświadczył, że pozostali ministrowie nie są osobami, z którymi prezydent musiałby prowadzić dialog.
Prezydent Kaczyński powiedział także, ze ośmieszający go artykuł w niemieckim dzienniku "Die Tageszeitung" przekracza wszelkie normy i granice. Dodał, że jest to tekst haniebny i łajdacki.