Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Wywiady / Rozmowa z Posłem Antonim Kobieluszem               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
Rozmowa z Posłem Antonim Kobieluszem 

12-01-2004

  Autor: Antoni Kobielusz
Wywiad z Posłem Antonim Kobieluszem SLD członkiem Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych o priorytetach w polskiej polityce zagranicznej.  

 

 

1. Panie Pośle pytanie zadaje członkowi Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, czy nadal pomimo spadającego poparcia co do polskiej obecności w Iraku powinniśmy tam być?

  • Powinniśmy tam być nie tylko dlatego, że już tam jesteśmy. Wycofanie się w tym momencie , mogło by oznaczać, że jesteśmy kiepskim partnerem i mało wiarygodnym podmiotem. Irak zasługuje przecież na to aby stać się normalnym krajem a Irakijczycy zasługują na to aby żyć w pełni demokratycznym Państwie. Oczywiście na tym etapie wiąże się to z wojskową obecnością m.in naszych wojsk. Proces demokratyzacji Iraku trwa i teraz jest ważny moment, żeby powoli przekazywać władzę Irakijczykom. Sytacja w tym regionie poprawia się i idzie w dobrym kierunku, trzeba jednak trochę czasu i trochę wiary w umiejetności i możliwości Irakijczyków. Polska jest tym krajem, który powieniem pozostać tam do końca, czyli do momentu demokratyzacji Iraku. W swoim czasie pracowało tam 30 tys Polaków i byliśmy dobrze przyjmowani. Sądzę, że lepiej od Amerykanów rozumiemy ich mentalność. To także jest argument za tym aby tam pozostać.  

2. Powiedział Pan , że sytacja w Iraku poprawia się na jakiej podstawie Pan tak twierdzi?    

  • Na podstawie faktów. Powoli w Iraku tworzą się struktury władzy na poziomie lokalnym i regionalnym. Po obaleniu Saddama pojawiła się polityczna prożnia, którą teraz próbują wypełnić sami Irakijczycy. Powstają lokalne waśnie i spory, różne grupy interesów starają się wygrywać coś dla siebie. Rodzi się demokracja i tego procesu już nikt i nic nie zatrzyma. Proces ten nasili się w momencie, kiedy pojawią się w Iraku podmioty gospodarcze. Już teraz powstają tam szkoły, szpitale, Irakijczycy dostają konkretną pomoc humanitarną. Są to pozytywne sygnały świadczące o poprawie sytuacji. Ja nie mam pretensji do mediów, że dla nich bardziej atrakcyjne i bardziej medialne są akcje zbroje i zamachy bombowe, w których giną ludźie. Jest to trochę absurdalne, że nic nie mówi się o tej mrówczej pracy zmierzającej do odbudowy Iraku.  

3. Poparcie Polakow co do udziału naszych wojsk ciągle jednak spada, i być może należy zaczać pokazywać Irak nieco od innej strony?

  • Tak to by było niezmiernie cenne. Media takze mają do odegrania swoją konkretna rolę.

4. Jakie koszty poniosła Polska do tej pory wysyłając do Iraku 2500 tys swoich żołnierzy, czy Sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych dysponuje konkretnymi danymi na ten temat?

  • Strona polska ponosi te koszty, które by ponosiła, gdyby ci żołnierze byli w domu, przecież im się należy żołd i inne środki. Znaczną cześć kosztów ponosi strona amerykańska. Jednak do naszego bilansu należy dodaś niewątpliwe korzyści polityczne. Wtedy rachunek będzie się zgadzał.

5. Pytałem jednak o konkretne kwoty?

  • Nie wiem jakie to są konkretne kwoty. Sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych zajmie się tym zagadnieniem. W zeszłym tygodniu trzy sejmowe komisje zastanawiały się nad rozwojem sytacji w Iraku i możliwością wejścia tam polskich firm. na Irak staramy się patrzeć w sposób całościowy.

6. Jak długo w Iraku będą polskie wojska, czy jest jakiś polityczny kalendarz? 

  • To w tej chwili jest niezmiernie trudne do określenia. Postawienie w tym momencie jakiejś czasowej cezury byłoby rzeczą niewłaściwą. Obecność Polaków ściśle związana jest z sytacją jaka panuje w Iraku. I to od rozwoju wydarzeń w tym kraju zależy obecność wojsk koalicji. Myślę, że takim wyznacznikiem polskiej obecności w Iraku będzie Czerwiec tego roku. Czy po tym terminie będa musiały w Iraku stacjonować jakieś siły stabilizacyjne to jest rzeczą otwartą. Natomist nie spodziewam się tego, czego niektórzy się obawiają, że sytacja w Iraku upodobni się do tej jak była w Wietnamie i konflik będzie się ciągnoł latami.

7. Rozumiem, że środki budżetowe na tą misje są zabezpieczone?

  • Tak.

8. Kiedy zaczniemy w końcu zyskiwać na tej misji a nie tracić?

  • Już w niedługim czasie polskie firmy będą korzystaly z możliwości uczestniczenia w procesie odbudowy Iraku. W tej chwili w różnym stopniu jest przygotowanych 600 firm do zaangażowanie się na tym rynku.

9. W jakim stopniu?

  • W bardzo różnym, przy czym nie chodzi tu tylko i wyłącznie o kwestie związane z samymi przetargami lecz także o znajomość rynku i specyficznych irackich uwarunkowań. Zdaje sobie sprawę, że jest w Polsce pewna presja i oczekiwanie, że te firmy już tam powinny być i zarabiać. Jednak proszę pamiętać o tym, że w Iraku jest taka a nie inna sytacja i wejście tych firm na iracki rynek wiąże się z pewnym ryzykiem. wymaga to pewnej odwagi. Do 15 Stycznia zostanie rozstrzygniętych bardzo wiele kwestii i po tym terminie zaczną się przetargi. Od nich także dużo zależy bo to nie jest przecież tak, że z góry jest określony rezultat.

10. Coraz cześciej slychać w Sejmie głosy opozycyjnych posłów, że ta misja nie jest nam potrzebna?

  • Nie ma tutaj ścisłego podziału. Samoobrona od początku była przeciw. PSL uważał, że przed wysłaniem wojsk do Iraku powinna się odbyć w sejmie debata, teraz zresztą także domagają się takiej debaty. LPR też w znacznym wymiarze był przeciw wysyłaniu wojsk polskich do Iraku, ale równocześnie także dostrzega korzyści z naszego zaangażowania.

11. Nie obawia się Pan że nasza jednoznaczna postawa, podzieli Europę i z jednej strony będą Francja i Niemcy a drugiej strony Polska?

  • Na podstawie moich licznych spotkań z politykami europejskimi mogę stwierdzić, że w tej materii są rózne stanowiska i różne ocenia się polskie zaangażowanie w Iraku. Jednak pamietajmy o tym, że czasami politycy mówią coś co muszą powiedzieć bo tego np wymaga określona sytacja polityczna.

12. Amerykanie pomimo tego, że nazywają nas swoimi sojusznikami zaostrzyli ostatnio przepisy celne i nadal stosują restrykcyjne prawo wizowe wobec Polaów, czy Sejm RP zajał jakieś stanowisko w tej sprawie?

  • Tych rzeczy nie można ze soba łączyć. Przepisy amerykańskie są takie, że jeżeli z danego kraju jest więcej niż 3% odmów, to muszą obowiązywać wizy. W Polsce tych odmów jest aż 30%, czyli dziesięciokrotnie więcej. I to jest problem w naszych wzajemnych relacjach. Ma to podłoze historyczne. Od lat Polacy jeżdżą do Stanów nie na wycieczki a po to aby zarobić. Sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych wielokrotnie podejmowała ten wątek. Ostatnio Sejm wystosował rezolucję skierowaną do Kongresu z apelem o zmianę polityki wizowej wobec Polaków. Podczas najbliższej wizyty Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w Stanach temat wiz będzie jednym z kluczowych zagadnień. Sądzę, że w sensownej perspektywie czasu Amerykanie zmienią swoje prawo na naszą korzyść.   

13. Amerykanie niechętnie zmieniają swoje prawa a tym bardziej Konstytucję?

  • To jest ich tradycja.Piłeczka jest takze po naszej stronie.   

14. W tej sprawie jest Pan optymistą?

  • Tak, ale proszę pamiętać, że jedno spotkanie niczego nie zmieni. Do pewnych rozwiązań dochodzi się stopniowo.

15. Ostatnio pojawiają się w Polsce spekulacje na temt możliwości przeniesienia do Polski amerykańskich baz, chętnie widział by Pan Amerykanów  w Polsce?

  • Tak jako swoistego rodzaju stablizatora w tej części Europy. Wiele samorządów stara się o to aby to włąśnie u nich a nie gdzie indziej ulokowały się amerykańskie bazy. Społeczności lokalne na pewno mogły by na tym zyskać, choćby pod wzgledem powstania nowych miejsc pracy. Amerykanie muszą zmienić dyslokacje swoich baz, bo dla nich jest to konieczność wynikająca ze zmian geopolitycznych na Świecie i w Europie.

16. Czy samorządy wiedzą, że za obecność Amerykanów będą musiały płacić, w Niemczech te koszty wynoszą około 20-30%?  

  • Na ten problem trzeba spojrzeć w sposób całościwy. Ewentualna obecność wojsk amerykańskich w Polsce oznacza oprócz pewnych kosztów nazwijmy to natury logistycznej, także to że wzrośnie nasze bezpieczeństwo a tego argumentu nie naelzy podważać.

17. Ostatnie pytanie jaki to będzie rok dla polskiej polityki zagranicznej?

  • Na następnym posiedzeniu Sejmu odbędzie się debata na temat polskiej polityki zagranicznej i zostaną określone priorytety. Niewątpliwie bedzie to bardzo ważny rok, choćby dlatego, że od Maja będziemy członkiem Unii Europejskiej. W tej sytacji polityka zagraniczna musi się zogniskować na sprawach europejskich oraz tym aby wypracować w relacjach z Niemcami pewien kompromis, który zadowoli oba kraje. Z baczną uwagą będziemy się także przygladać sprawą irackim.

Dziękuję za rozmowę

Dla e-polityki wywiad przeprowadził Jurand Saternus

 

 

 

 

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl