Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Aktualności / Kilka słów o Iraku               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
08-01-2011

 

30-10-2010

 

28-08-2010

 

22-05-2010

  Kolejny zamach w Iraku

25-04-2010

 

24-04-2010

 

06-04-2010

 

+ zobacz więcej

Kilka słów o Iraku 

03-01-2004

  Autor: Krzysztof Siwek

13 grudnia Saddam nieoczekiwanie się odnalazł.  Wszyscy przyjęli to z wielką radością. Zarówno ludzie wiwatujący i strzelający bez namysłu na ulicach Bagdadu, informatorzy liczący na 25 mln dolarow nagrody, iraccy marionetkowi politycy starający sie uzyskać od Amerykanów więcej kontroli nad pospiesznie prywatyzowaną gospodarką, dotykana niepowodzeniami armia USA i wreszcie administracja w Waszyngtonie

 

 

Zadziwiające są szczegóły dotyczące okoliczności tego wydarzenia. Były prezydent Iraku miał ukrywać się zaledwie kilkanaście km od swego rodzinnego miasta Tikrit, podczas gdy od kwietnia przedstawiciele Pentagonu wielokrotnie sugerowali, ze Saddam mógł uciec do Syrii lub innego sąsiedniego kraju (w czerwcu pod tym pretekstem amerykańska Task Force 21 sprowokowała starcie z syryjskimi wojskami granicznymi).

Ahmad Chalabi, przywódca popieranego przez Departament Obrony Irackiego Kongresu Narodowego (INC) i jednocześnie najbardziej wpływowa postać w Radzie Zarządzającej od kilku miesięcy twierdził, że Husajn osobiście kieruje irackim ruchem oporu. Taka działalność wymagała częstej komunikacji między dowódcami, a więc użycia telefonów w tym zapewne satelitarnych.

Ponadto brytyjska gazeta Sunday Times przeprowadziła 14 grudnia wywiad z drugą żoną Husajna, panią Samirą Szahbandar, która potwierdziła, że od czasu ostatniego spotkania z mężem na granicy iracko-syryjskiej była w ciągłym kontakcie telefonicznym lub listownym z Saddamem, co najmniej raz w tygodniu.

Skoro dziennikarze potrafili dotrzeć bez problemu do pani Szahbandar, najpewniej byłby w stanie dokonać tego także najpotężniejszy wywiad na świecie. 

W takiej sytuacji może zaskakiwać amerykańska nieudolność w próbach zlokalizowania jednego człowieka, przy założeniu iż globalne systemy nasłuchowe (takie jak Echelon) potrafią przechwycić niemal każdy sygnał elektroniczny w dowolnym zakątku świata. 

Co więcej, Saddam nie tylko nie wyjechał z kraju przez tak długi czas (choć miał z pewnością sposobność) ale nawet nie opuścił swych rodzinnych stron, przechodząc jedynie do podziemnego labiryntu.

Obawiał sie zdrajców wśród swoich rodaków i współpracowników ale będąc świadomym celów i możliwości USA, lekkomyślnością było pozostawanie na miejscu.

Amerykanie koncentrowali uwagę na 'sunnickim trójkącie' od początku okupacji lecz mimo pełnego zaangażowania, przez tak długi okres czasu efektu nie bylo.

Nasuwają się dwa podstawowe warianty wyjaśniające ten stan rzeczy:

-Saddam dobrze sie ukrył, nikt z okolic nie wiedział gdzie, a on sam z nikim sie nie komunikował (kto w takim wypadku kierował działaniami partyzantów?)

 -Amerykanie od dawna wiedzieli gdzie przebywa, ale postanowili działać dopiero teraz ze względów politycznych i potrzeby sukcesu w ramach kampanii wyborczej

Interesujące jest, że kilka dni przed ogłoszeniem pojmania Saddama, Rada Zarządzająca Iraku, nieoficjalnie kierowana przez wpływowego Ahmada Chalabi zdecydowała o powołaniu wewnętrznego trybunału zajmującego się sądzeniem byłych dygnitarzy obalonego rządu. Pojmanie Husajna pozwoliło też oddalić uwagę mediów i opinii publicznej od ważnych decyzji amerykańskich władz jakie zostały podjęte w tym czasie, lub nastąpiły jedno po drugim.

Oto kilka najważniejszych:

W piątek 12 grudnia prezydent Bush podpisał ustawę upoważniającą go do wprowadzenia w życie sankcji ekonomicznych przeciwko Syrii. 'Syria Accountability and Lebanese Sovereignty Restoration Act of 2003', wcześniej z entuzjazmem zaakceptowana przez Kongres, pozwala na ograniczenie amerykańskiego eksportu do Syrii, jak również na 'zamrożenie' kont syryjskich w USA i znaczące ograniczenie kontaktów dyplomatycznych z Damaszkiem. Decyzja ta, sprzyjająca ambitnym planom neokonserwatystów w Waszyngtonie, spotkałaby się z niechętnym przyjęciem zarówno w społeczeństwie jak i części elit, wrogo odnoszących się wobec wojennych planów obecnej administracji. W obliczu informacyjnej burzy związanej z Saddamem, wspomniane wydarzenie nie znalazło jednak miejsca w programach telewizyjnych.

 W dniu 13 grudnia prezydent USA podpisał ustawę wewnętrzną, regulującą przyznanie dodatkowych funduszy dla służb wywiadowczych w nadchodzącycm roku. 'Intelligence Authorization Act' określany także jako Patriot Act II (w odróżnieniu od uchwalonego po zamachach z 11 września Patriot Act I), pozwala na rozszerzenie działalności CIA, której dyrektor, jak również Prokurator Generalny, są zobowiązani do współpracy z podległymi sobie instytucjami szczególnie w zakresie walki z terroryzmem na terytorium Stanów Zjednoczonych, a więc także ściślejszej kontroli obywateli. Pamiętając o rosnącej, szczególnie na obszarach środkowego zachodu USA, niechęci wobec regulacji Patriot Act I, wprowadzenie nowej ustawy nie spotkałoby się z entuzjazmem władz lokalnych.

 Ale to nie wszystko. Na kilka dni przed nadejściem sensacyjnych wieści o Saddamie, ujawniono, że firma Halliburton, dawniej zarządzana przez obecnego wiceprezydenta Dicka Cheney, a dziś najbardziej faworyzowana przez rząd w procesie przyznawania kontraktów w Iraku (w ciągu najbliższych 2 lat ich wartość ma sięgnąć 7 miliardów dolarów), oszukała Departament Obrony, dostarczając z Kuwejtu do Iraku, paliwo po zawyżonych cenach. Towar przeznaczony był zarówno dla wojska, jak i cywilnych odbiorców, przy czym z powodu zniszczeń w infrastrukturze irackiej i zamachach sabotażystów na ropociągi, kraj ten stał się uzależniony od zewnętrznych dostawców. W tym przypadku jest to podwykonawca Halliburton - firma Kellog, Brown & Root, która już od kwietnia, zgodnie z kontraktem podpisanym z Korpusem Inżynieryjnym US Army miała za zadanie gaszenie i odbudowę szybów i wszelkich urządzeń naftowych w Iraku. W czerwcu, gdy KBR otrzymuje kolejne 800 milionów $ na podobne czynności i zaopatrzenie dla armii, urządzenia naftowe nadal nie funkcjonują, a koncern staje się monopolistą na dostawy najważniejszych artykułów dla sił okupacyjnych i pracujących w przemyśle naftowym Irakijczyków. I tak, w grudniu Pentagon rozpoczął oficjalnie własne śledztwo w sprawie nadużyć jakich miał się dopuścić Halliburton, zarabiając nielegalnie 61 milionów dolarów na przecenionym paliwie, oraz kolejne 67 milionów na dostawach artykułów spożywczych. Łącznie 128 milionów. 

Ale Departament Obrony już na początku wziął w obronę swych prywatnych wspólników, przychylając się do zdania rzeczników Halliburton, że firma nie zarobiła wbrew prawu, zrzucając nieoficjalnie winę na przedsiębiorstwo z Kuwejtu.

Następnie afera wyciszyła się z wiadomego powodu. 

Wróćmy jeszcze do Saddama Husajna.

Dla każdego, kto orientuje się nieco w działaniach służb wywiadowczych, zaskoczeniem byłoby przyjęcie do wiadomości, że tuż po schwytaniu poszukiwanego od dawna przywódcy, pokazuje się go przed kamerami, dla utrwalenia obrazka dla telewizji. W normalnych warunkach, decyzja ta powinna być poprzedzona trwającym co najmniej kilka dni przesłuchaniem. Bardzo szybko też, bo już po kilku godzinach zbadano i zidentyfikowano kod DNA zatrzymanego, z dumą powiadamiając o tym świat. Zaskakujące, że procedura ta, zajmująca zwykle od miesiąca do pięciu dni czasu, została wykonana tak szybko i sprawnie.

Czyżby więc Saddam został schwytany wcześniej?

CIA opublikowała zdjęcie przedstawiające dwóch żołnierzy (faktycznie agentów wywiadu) odkrywających pokrywę wejścia do podziemnej jamy, w jakiej przebywać miał Saddam.

Samo wejście ma tu mniejsze znaczenie, natomiast to co jest najważniejsze i najciekawsze to suszące się na pobliskiej palmie świeże daktyle oraz mięso.  Każdy Irakijczyk potwierdzi, że dojrzałych daktyli ani suszącego się mięsa nie zobaczy się w Iraku w grudniu lecz wyłącznie latem, ewentualnie wczesną jesienią. Nie mniej zastanawiąjące jest dlaczego ujawniono zdjęcie, które może wzbudzić wątpliwości i podejrzenia, choćby w wąskich kręgach, do których nie mają dostępu większe grupy odbiorców.

Od pewnego czasu pojawiają się sugestie jakoby Husajn miał przebywać w swoistym podziemnym areszcie domowym, co najmniej od lipca. 30 lipca agencja Reuters podała o poruszeniu na rynku finansowym spowodowanym doniesieniami o schwytaniu Saddama Husajna, których to wówczas nie potwierdził Pentagon, dziś zaprzeczając, że poruszenie na rynku w tym czasie miało miejsce.

Jeśli jednak przyjmiemy, że Husajn przebywał niemal od początku okupacji w areszcie domowym, należy odpowiedzieć, dlaczego tak się stało lub mogło się stać, pomijając kwestie czysto polityczne.

Niewielu dziś zdaje sobie sprawę, że przez cały długi okres swych rządów ( a najpewniej także po ich zakończeniu) Saddam posiadał wielomiliardowe konta w bankach w Szwecji i innych krajach na zachodzie. Większość z tych pieniędzy została zgromadzona w latach 80tych, gdy Zachód ochoczo wspierał rząd w Bagdadzie walczący wówczas z Iranem, ale największe fundusze przeznaczone na cele prywatne napłynęły już po wojnie iracko-irańskiej czyli w 1989r., gdy prezydentem USA był George Bush senior. Ponadto, prezydent Iraku za pośrednictwem członków rodziny, znajomych, pośredników był współwłaścicielem kilku znanych i wielkich przedsiębiorstw takich jak Daimler-Chrysler, Fairchild Missiles z Włoch, Matra z Francji zarządzająca m.in. kolejką pasażerską na międzynarodowym lotnisku O'Hare w Chicago. Jedną najważniejszych firm była Hachette, międzynarodowa spółka będąca właścicielem wielu pism i wydawnictw na całym świecie. W Stanach Zjednoczonych należał do niej jeszcze kilka lat temu Magazyn George, którego wydawcą był swego czasu John F. Kennedy Junior, syn prezydenta Johna F. Kennedy'ego. W 1999r. JFK Junior wszedł w poważny spór z zarządem Hachette, starając się przeforsować swój plan opublikowania artykułów o związkach rodziny Bushów z przemysłem naftowym, współpracą rządu z prezydentem Iraku oraz o mało znanym ale potężnym konsorcjum do którego należy Bush senior, a które od lat zajmowało się rozwijaniem współpracy gospodarczej na świecie i olbrzymimi inwestycjami w Azji i Europie.

Kennedy Junior zginął w katastrofie lotniczej i nie zdołał swych planów zrealizować. Grupa inwestycyjna jaką chciał opisać nosi nazwę Carlyle Group i powstała w 1987r., założona przez byłego doradcę prezydenta Cartera - Davida Rubensteina. Znaczące wpływy w świecie polityki zyskała sobie dopiero w 1988r., gdy dołączył do niej Frank Carlucci, były Sekretarz Obrony, który oprócz koneksji politycznych (zna dobrze m.in. D.Rumsfelda) zawiązał ścisłą współpracę pomiędzy Carlyle, a przemysłem zbrojeniowym.

Grupa związana dziś z koncernem United Defense dysponuje obliczanym na miliardy dolarów kapitałem i pośredniczy w umowach handlowych od Taiwanu, Japonii i Chin przez kraje arabskie, Europę Zachodnią po Amerykę Południową. Interesy Carlyle w Europie reprezentuje były brytyjski premier John Major, doradcą finansowym jest były Sekretarz Stanu James Baker III, a w głównym zarządzie zasiada oczywiście G. Bush Senior.

Gdy w 1989r. prezydent USA skłaniał amerykańskie instytucje finansowe i filię włoskiego banku w Atalancie - Banca Nazionale del Lavoro do udzielenia kredytów Irakowi, znaczna część przekazanych sum znalazła się na prywatnych kontach, do których dostęp mieli częściowo przedstawiciele Carlyle, dzieląc odpowiedzialność z władzami Iraku, w osobie Saddama Husajna i jego przyrodniego brata, rezydującego w latach 90tych w Szwajcarii. Gdy Amerykanie zajęli Bagdad wiosną 2003r. brat Saddama niespodziewanie pojawił się w mieście po czym został aresztowany. Na prywatnym koncie Coutts Bank w Londynie znajduje się suma oceniana na 100 miliardów dolarów, będąca podzieloną własnością Carlyle oraz pieniędzy z udzielanych Irakowi kredytów, przy czym do tej drugiej części dostęp ma prawdopodobnie tylko jedna osoba - były prezydent Iraku. 

Uzyskanie funduszy przez wpływowe konsorcjum oznaczałoby zaprzepaszczenie zaciągniętego przez Bagdad długu i tym samym przejęcie kapitału zainwestowanego dawniej przez państwo. Misja J. Bakera do Europy mająca na celu unieważnienie irackiego długu przez poszczególne kraje nie jest już więc taką zagadką, za jaką niektórzy ją dotychczas uważali. Wraz uzyskaniem kontroli nad akcjami przedsiębiorstw, współzarządzanych przez pośredników Saddama majątek ten zapewne znajdzie nowych właścicieli, ale zanim to nastąpi z prezydentem Iraku należało wynegocjować warunki umowy. Czy zrobiono to w czasie gdy przebywał w areszcie domowym od lata 2003r.? Najprawdopodobniej nigdy nie dowiemy się całej prawdy.             

Po przyczynach nie sposób pominąć skutków potwierdzonego schwytania Husajna, przy czym oprócz tych oczywistych warto wspomnieć o znacznie mniej znanych.  Byłoby to znaczące uszczuplenie problemu, gdybyśmy w tym względzie nie wspomnieli o rywalizacji pomiędzy resortami w Waszyngtonie.

Mający swą siedzibę w Stanach Iracki Kongres Narodowy, reprezentowany przez wspomnianego juz pana A. Chalabi, był od lat główną, najpierw opozycyjną, a potem rzadową siłą polityczną uzyskujacą formalne wsparcie od rządu Stanów Zjednoczonych (w 1998r. Kongres USA zgodził się na przyznanie organizacji sumy 97mln dolarów pomocy). Wraz z wybuchem ostatniego kryzysu wokół Iraku, INC i jego przywódcę uznano w Pentagonie za faworytów do przejęcia władzy po Saddamie. Sam Chalabi, który Iraku nie widzial od 1958r. (rok obalenia monarchii), wrócił do kraju wraz z wojskami USA, przy czym do dziś pozostaje w oczach Irakijczyków postacią prawie anonimową i nieznaną. Także w Ameryce Chalabi nie wszędzie cieszy sie szacunkiem i poparciem. Jego silnej pozycji w Radzie Zarządzającej sprzeciwia sie przede wszystkim Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) oraz w pewnym stopniu takze Departament Stanu. I nie bez powodu. W 1992r.pan Chalabi został skazany zaocznie przez jordański sąd na 22 lata więzienia za oszustwa finansowe jakich się dopuścil w 1989r. w zarządzanym przez siebie Petra Bank w Jordanii. Wczesniej był wlaścicielem 2 banków w Szwajcarii, które, podobnie jak Petra, upadły w wyniku 'złego gospodarowania'.

Dziś rodzina Chalabi kieruje nowym, dochodowym przedsięwzięciem w postaci Irackiej Międzynarodowej Grupy Prawniczej (IILG) pod przewodem Salema Chalabi. Grupa, zajmujaca sie doradztwem dla nowych firm planujących inwestować w Iraku została stworzona przy współudziale profesjonalnego prawnika z Waszyngtonu-pana Marca Zell, bliskiego znajomego obecnego Podsekretarza Obrony ds Politycznych Douglasa Feith (ktory niedawno odwiedził Polskę). CIA w opozycji do Departamentu Obrony faworyzuje mniej znaną grupę irackich aktywistów z kwaterą w Jordanii pod nazwą Irackie Porozumienie Nardowe (INA), czego dowodem jest ostatnia decyzja o stworzeniu przez Agencję, wraz z przywodcą INA Ajedem Alawim oraz Min. Spraw wewnętrznych Iraku Nourim Badranem nowej sekcji irackiego wywiadu mającej lokalizować i likwidować zagrożenia dla żołnierzy i cywilnych pracowników skupionych wokół rządu.  Dlaczego to takie ważne?

Pamiętajmy, że w lipcu przyszłego roku planowane jest powołanie nowej, niezależnej od Amerykanów administracji, mającej przygotować powszechne wybory w tym kraju. Problem w tym, ze zarówno Pentagon jak i z drugiej strony CIA i Dep. Stanu mają nieco odmienne wizje co do pewnych szczegołów związanych z przyszłościa Iraku. Forsowane przez Chalabiego projekty odpartyjniania nowej armii irackiej z elementów byłej prosaddamowskiej Baas czy powoływania narodowych trybunałów mających na celu sądzić byłych dygnitarzy cieszą sie poparciem waszyngtońskich 'jastrzębii' ale skutkiem takich działań jest raczej rozszerzający sie chaos wewnętrzny i wzrost oporu przeciw okupacji. Nikt kto przyjrzy sie bliżej działaniom administracji w Iraku nie będzie już jednak zaskoczony gdy dojdzie do wniosku, że takie postępowanie z punktu widzenia jego autorów nie jest błędem lecz starannie wykalkulowanym planem mającym na celu z jednej strony zabezpieczenie interesów gospodarczych grupy 'emigrantow' w RZ, a z drugiej utrzymania kontroli nad głównymi organami wewnętrznymi (związanymi m.in. z obronnoscią) przez armię Stanów Zjednoczonych. 

Nikt dziś nie zaprzeczy, że jedyną liczącą się silą wojskową i polityczną w regionie (po wycofaniu sie organizacji międzynardowych w tym ONZ) jest USA.

Fakt, że CIA dąży do odbudowy Iraku w myśl realizmu politycznego czyli poprzez m.in. werbowanie współpracowników Saddama ma istotne znaczenie, jednak ostatnie wydarzenie, bez względu na to czy Husajna rzeczywiscie złapano i czy nie jest on sobowtórem, utwierdza przewagę frakcji Chalabiego i ludzi udzielającyh mu poparcia. Tło konfliktu w łonie administracji amerykańskiej nie dotyczy oczywiście szczerych intencji dotyczących pomocy Irakijczykom, lecz zdobycia przewagi w procesie decyzyjnym, z którym bezpośrednio łączą się fundusze na rzecz walki z terroryzmem. Ostatecznie każda rywalizacja pozwala na zachowanie kontroli przez centrum i-mimo różnic zdań-utrzymanie stałości kierunku politycznego, a w tym przypadku zwycięzcą jest bez wątpienia Biały Dom. Przyszłość Iraku pozostaje nadal otoczona chmurą niestabilnosci jednak jeśli wierzyć słowom Michaela Ledeen, prezesa Amerykańskiego Instytutu Przedsiębiorczosci (AEI), stwierdzającego że "nie chcemy stabilizacji w Iraku...", to należy uznać, że chaos może być kreatywny, a z niego wyłoni sie nowy porządek. Przykłady funkcjonowania tej taktyki w praktyce oglądamy niemal codziennie choć jej przykrym skutkiem ubocznym jest śmierć ludzi po obu stronach barykady.

Jaki będzie nowy Irak? Trwająca destabilizacja prowadzi do rozwiązan nieoczekiwanych ale wygodnych: wpływowi przedstawiciele Rady Polityki Obronnej (organ doradczy przy Pentagonie) Newt Gingrich i James Woolsey (były dyrektor CIA) sugerowali niedawno wprowadzenie do Iraku rządow silnej jednostki.

Podczas gdy Gingrich nie precyzował swego stanowiska, pan Woolsey wyraźnie stwierdził, ze najlepszym wyjściem byłaby restauracja monarchii na zasadzie powrotu do konstytucji z 1925r.

Kandydatem do tronu byłby tu reprezentant dynastii Haszymickiej z Jordanii-książę Hassan, natomiast premierem zostałby...Ahmad Chalabi. W ten sposób odnowionoby dawny sojusz dynastyczny iracko-jordański, nawiązano stosunki z Izraelem co wraz z Królestwem Arabii Saudyjskiej stanowiłoby nową podstawę polityki USA na Bliskim Wschodzie.
Warto na koniec dodać, że zwolennikami monarchii są poniekąd także Douglas Feith i pracujący od września w sztabie wiceprezydenta Dicka Cheney- David Wurmser, szef sekcji bliskowschodniej w AEI do niedawna pracownik w biurze Podsekreterza Stanu ds Kontroli Zbrojen Johna Boltona. 

Wszystko wygląda pięknie ale w teorii. Czas pokaże co przyniesie rzeczywistość.

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl