Pojęcie unionizmu

02-06-2006

Autor: Kacper Szulecki

Termin unionizm określa ruch społeczno-polityczny funkcjonujący od co najmniej stu lat na terenie Irlandii i w mniejszym stopniu Wielkiej Brytanii. Unionistą jest ten, kto opowiada się za utrzymaniem związku (union) wszystkich części Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. Ściślej mówiąc – związków politycznych i administracyjnych poszczególnych home nations z Królestwem, w domyśle – z Anglią, jako centrum Królestwa.


W kontekście Irlandii unioniści to kontestatorzy idei irlandzkiej niepodległości w jakiejkolwiek postaci – najpierw jako koncepcji autonomii – Rządów Krajowych (home rule), następnie powstania Wolnego Państwa Irlandzkiego i wreszcie – od lat dwudziestych aż po dzień dzisiejszy – „niepodległości” Irlandii Północnej. Niepodległości w cudzysłowie, gdyż secesja Ulsteru oznaczałaby z pewnością przyłączenie go do Republiki Irlandii, jako naturalnego jej dopełnienia. Na odłączenie od Zjednoczonego Królestwa i jakiekolwiek związki z Republiką unioniści zdecydowanie się nie zgadzają. Ten właśnie opór jest być może najważniejszym elementem autodefinicji omawianej grupy. Ilustracją tego sposobu myślenia może być wypowiedź Michaela McGimpsey’a: „Jak można mówić o niepodległości Irlandii Północnej, Irlandia Północna nie jest krajem, Irlandia Północna jest prowincją Irlandii I jest prowincją należącą do Zjednoczonego Królestwa i uważam, że mówienie o narodowej tożsamości, czy zbiorowej tożsamości czy rasowej tożsamości czy tożsamości kulturowej w tym miejscu jest nonsensem. Mamy swój własny, charakterystyczny etos, prawda, ale czerpie on głównie z tego co Irlandzkie i z tego co Brytyjskie, do tego stopnia, że niepodległość uważam za nonsens.” Unioniści są zatem sukcesorami tych, którzy w dziewiętnastym wieku nie zgadzali się na home rule.

Jak nietrudno zauważyć, jest to definiowanie siebie przez negację grupy przeciwników politycznych (nacjonalistów irlandzkich). Wielka Brytania jest w opinii unionistów ostoją demokracji, wolności, racjonalizmu, sprawiedliwości i nobliwych, odwiecznych instytucji. Republika Irlandii z kolei to twór niestabilny, chaotyczny, anarchiczny, przesiąknięty  rzymskokatolickim zabobonem. Badacze często zwracają uwagę na niejednorodność ruchu unionistycznego czy wręcz nieumiejętność stworzenia spójnego programu pozytywnego na czas pokoju: ”Podczas gdy ich stanowisko pozostaje stosunkowo jasne w czasach konstytucyjnych kryzysów, kiedy mogą wyrażać czego nie chcą, z czym się nie zgadzają (głównie – osłabiania związków z Brytanią), spójność ideologii zaczyna pękać kiedy unioniści są zmuszeni do osiągnięcia consensusu dla politycznego postępu.”
 
Taka teza może wydawać się krzywdząca zwłaszcza postępowym odłamom unionizmu. Część naukowców badających współczesny unionizm zauważa jego ewolucję od ekskluzywnego nacjonalizmu opartego na religii protestanckiej i brytyjskim szowinizmie, w kierunku inkluzywnego, obywatelskiego nacjonalizmu, wyrażanego w formule civis Britannicus sum,  opartego na lojalności wobec tolerancyjnego i wieloetnicznego państwa jakim stało się Zjednoczone Królestwo. Państwa, w którym jest miejsce zarówno dla protestantów jak i katolików (a także muzułmanów, hinduistów, buddystów, prawosławnych itd.), jeśli tylko chcą być częścią brytyjskiego państwa i przestrzegać brytyjskiego prawa i obyczajów. Tak rozumiany nurt unionistyczny rozpływa się w szerokim nurcie brytyjskiej polityki, jest nie do odróżnienia od pokrewnych ideologicznie ruchów angielskich (unionistom zawsze najbliżej było do Torysów). Jako taki nie może być więc przedmiotem naszych badań, bo przestaje być zjawiskiem wyjątkowym dla Ulsteru i traci jakąkolwiek specyfikę. Pozostaniemy więc na razie przy definicji „negatywnej”, zaś zmiany w umiarkowanych ugrupowaniach (Alliance Party i UUP) omówimy dalej. Takie obywatelskie podejście jest też raczej domeną protestanckich klas średnich – klasa pracująca, robotnicza, jest generalnie nastawiona bardziej radykalnie i ekskluzywnie, o czym powiemy dalej.

Społeczna i etniczna struktura ruchu unionistycznego

Ruch unionistyczny jest silnie związany z protestantyzmem, aczkolwiek nie jest to związek jednoznaczny. „Unionizm jest czysty; przy tak niewielu wyjątkach, o których nie warto wręcz wspominać, unionizm jest wspierany wyłącznie przez Protestantów.(…) Prawie wszyscy Protestanci z Ulsteru byli unionistami” -  powiedział unionista Andrew Bruce. Z drugiej strony mówi się wiele o unionizmie katolickim i katolickich działaczach partii z pozoru typowo protestanckich. Rzymscy katolicy stanowią niewielka, ale istotną część członków i wyborców Ulster Unionist Party. Katolik John Gorman był przedstawicielem UUP w Zgromadzeniu Prawodawczym (Legislative Assembly) przed jego zawieszeniem w 2002 roku.. Nigdy jednak katolik nie był członkiem Democratic Unionist Party – podkreślającej swoje religijne korzenie i silnie związanej z ultraprotestanckim Orange Order.

Ta katolicka mniejszość wewnątrz ruchu uniemożliwia używanie wobec unionizmu terminu ‘protestancki’, jeśli chcemy z metodologicznego punktu widzenia mieć czyste ręce i sumienie. W literaturze spotyka się rozmaite określenia używane dla oddania etnicznego i historycznego rodowodu unionistów. Najczęściej spotykane to Ulster-Scots i Ulster-British.

Pierwsze wydaje się być nieużyteczne z dwóch powodów. Po pierwsze sugeruje, iż mamy do czynienia z wyraźnym obcym elementem etnicznym – Szkotami w Irlandii, definiującymi się właśnie w ten sposób. Po drugie – ogranicza unionistów jedynie do potomków szkockich osadników, pomijając potomków Anglików czy rdzennych Celtów z Irlandii, którzy z takich czy innych względów popierają unionizm. Społeczność Unionistów składa się z osób o różnych korzeniach. Mniej więcej połowa to Szkoci, większość z nich odnajduje swe korzenie w prezbiteriańskich rodach Szkockich Nizin, które przybyły do Irlandii w ramach Plantacji 1610 roku. To właśnie ze Szkocją Ulster był najmocniej związany, jeśli idzie o handel i politykę już setki lat przed Plantacją. Większa część tej społeczności jest jednak pochodzenia angielskiego, walijskiego, czasem hugenockiego oraz irlandzkiego. Ulsterscy Irlandczycy zatracili swoją celtyckość, najczęściej przez konwersję na protestantyzm.

Pojęcie Ulster-British z kolei kładzie nacisk na kulturowy aspekt tożsamości zbiorowej unionistów. Niezależnie od tego skąd pochodzą przodkowie danej osoby, czy byli Anglikami, Szkotami, Walijczykami czy Irlandczykami, parasol kulturowy społeczności unionistycznej jest brytyjski. W kategoriach tożsamości kulturowej członkowie tej społeczności są wychowywani by być Brytyjczykami, by mówić po angielsku, by uczyć się brytyjskiej historii i kulturowych (literatura, dramat, muzyka) tradycji, by szanować i być posłusznym brytyjskim instytucjom. Niewielu z zna język irlandzki czy ma jakąkolwiek wiedzę i uczestniczy w irlandzkich tradycjach.

Proponowane określenie zawiera w sobie człon Ulster co czyni je, przy głębszym zastanowieniu, redundantnym. W dyskursie publicznym Irlandii Północnej istnieje od 1922 roku, czyli od podziału wyspy, konflikt o nazewnictwo geograficzne. Symbolem tego sporu jest miasto (London)Derry. Dla Unionistów jest tylko Londonderry, co wyraźnie podkreśla zwiazki z Wielką Brytanią. Nacjonaliści zawsze będą nazywać miasto po prostu Derry. To samo tyczy się określeń całej Irlandii Północnej. O ile formalny termin Northern Ireland jest powszechnie uznawany i neutralny (choć bardziej wyczuleni nacjonaliści mogą wskazać, że to nie Northern Ireland, czyli jakiś odrębny organizm, ile North of Ireland (Północ Irlandii), integralna część wyspy tak jak jej wschód czy zachód), to już określenie Ulster jest wyraźnie nacechowane, implikuje sympatie unionistyczne. Ulster to bowiem nazwa historycznej prowincji Irlandii, która składała się z  dziewieciu hrabstw - Antrim, Armagh, Down, Fermanagh, Londonderry, Tyrone, Cavan, Donegal i Monaghan. Jako że Irlandię Północną stanowi jedynie pierwsze sześć, nacjonaliści uznają za niedopuszczalne używanie wobec tego tworu politycznego nazwy dawnej prowincji, wskazując, że byłaby to forma legitymizacji podziału. W istocie na taka legitymację powołują się unioniści.Podobnie jest z określeniem Prowincja (the Province). Z drugiej zaś strony irlandzcy nacjonaliści mówią o Sześciu Hrabstwach (the Six Counties), sugerując tym samym, że są też jakieś inne hrabstwa, a także, iż nic tych sześciu hrabstw od pozostałych dwudziestu sześciu nie różni (i że kiedyś się połączą).

Jeśli zatem termin Ulster jest używany wyłącznie w dyskursie unionistycznym, to dodawanie do niego członu British jest zupełnie zbędne. Wydaje się, że najprostszym i najlepiej pasującym określeniem jest Ulsterman – Ulsterczyk. Zamiast wiec mówić o unionizmie jako o ruchu ‘protestanckim’, będziemy o nim mówić jako o ruchu ‘ulsterskim’.
 
Unionizm jest ruchem związanym tradycyjnie z pewnymi poglądami. Powstając, jako nurt nacjonalistyczny o charakterze ekskluzywnym, w XIX stuleciu, musiał sobie poradzić z ‘kwestia robotniczą’. Północno wschodnie hrabstwa Irlandii, zdominowane przez protestantów, były też najbardziej uprzemysłowioną częścią kraju. Wiązało się to w sposób naturalny z rozwijającym się proletariatem, uzyskującym świadomość klasową równolegle z narodową. Solidarność klasowa robotników była przez unionizm tradycyjnie postrzegana jako zdrada. Powszechne było hasło: „jesteś czerwony, czyli jesteś zielony”. Jak pisze Andrew Bruce: socjalizm promuje solidarność klasową, solidarność klasy robotniczej, a duża cześć robotników w Belfastu jest katolikami. Cokolwiek choćby trochę lewicowego musiało być wystawione na napiętnowanie przez konserwatywnych unionistów - ‘czerwony znaczy zielony’, socjalizm równa się nacjonalizm. W czasie względnego spokoju i stabilności, na przykład we wczesnych latach sześćdziesiątych, możliwe było by protestancki robotnik popierał lewicowy unionizm NILP (Northern Ireland Labour Party), ale napór nacjonalizmu pozbawił ich takiej możliwości.

Rezygnacja z realizowania własnych interesów klasowych w imię nacjonalistycznej lojalności jest bardzo ciekawym zjawiskiem. Trudno uwierzyć, by protestanccy robotnicy z Północy Irlandii nie mieli w ogóle świadomości klasowej, by przez cały burzliwy i ważny dla kwestii robotniczej okres pozostawali, używając marksowskiego terminu, klasą w sobie. Najwyraźniej podział religijny, polityczny i tożsamościowy był po prostu znacznie silniejszy niż solidarność horyzontalna – społeczna.

Kierownictwa partii unionistycznych miały przez długi czas, a w pewnej mierze zachowują do dziś, charakter dość elitarny. Nie jest to elitaryzm tak skrajny jak u brytyjskich Torysów – wymagających typowo „dżentelmeńskiego” pochodzenia. Co ciekawe Partia Konserwatywna miała też jeszcze ostrzejszy niż unioniści spod znaku UUP stosunek do katolików – pierwszym konserwatywnym deputowanym wyznania katolickiego był Michael Ancram, dopiero w 1974 roku. Elity unionistyczne składały się z członków miejskiej klasy średniej. Znalezienie wspólnego języka z pracowniczym elektoratem nie było rzeczą łatwą, co ilustruje anonimowa wypowiedź z 1994 roku: unioniści to głównie wyższe klasy średnie z Malone Road (główna ulica zamożnej południowej części Belfastu – przyp. KS)  i podobnych miejsc, którzy dostają głosy z dzielnic robotniczych. Ci ludzie, których nigdy w życiu nie widziałeś, przychodzą z wielkiego domu na przy Malone, przychodzą z Union Jackiem, puszczają swoje taśmy, a ty na nich głosujesz. Pytasz się potem – po co? Nie są z tego samego środowiska co ty, maja gdzieś klasy pracujące.

Spoiwem łączącym klasy musiała stać się ideologia, a instytucją łagodzącą napięcie – Orange Order. Oranżyści stanowią organizację o charakterze masowym wspierającą elity partii ulsterskich – zarówno unionistycznych jak i lojalistycznych. W ten sposób jednoczą protestantów z klasy robotniczej z mającymi podobne poglądy polityczne i najczęściej będącymi tego samego wyznania klasami wyższymi i średnimi.

Ważnym czynnikiem prowadzącym do takiej właśnie ideologicznej i religijnej, nie zaś społecznej polaryzacji była krwawa forma konfliktu. W takiej sytuacji ciągłego poczucia zagrożenia dialog, prowadzący do klasowego porozumienia ponad innymi podziałami nie mógł mieć miejsca. Brutalność i bezkompromisowość stworzyła też w pewnej mierze pękniecie wewnątrz ulsterskiego obozu. Klasy wyższe i średnie, nie będąc raczej bezpośrednio i fizycznie zagrożonymi, nie żyjąc tymi samymi co klasy niższe problemami, były i są mniej skłonne do popierania bardziej radykalnych odgałęzień nurtu, zwłaszcza tych blisko związanych z lojalistycznymi bojówkami.

Podsumowując należy powiedzieć, że unionizm to ruch tradycyjnie prawicowy – nacjonalistyczny w najbardziej typowym rozumieniu tego terminu  ( Podczas gdy nacjonalizm irlandzki – optujący za jednością wyspy – wykazywał od zawsze tendencje lewicujace ). Od zawsze związany z protestantyzmem, zwłaszcza prezbiterianizmem, światopoglądowo raczej konserwatywny, bliski Torysom.

Na zdjęciu: Lojalistyczne murale na ścianie budynku w Belfaście
Źródło: Zubro / Wikimedia Commons


Copyright by © 2006 by e-polityka.pl - Pierwszy Polski Serwis Polityczny. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.