Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Artykuły - Kraj / Polska w prasie światowej / Polska w prasie światowej nr 3/2004               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
Polska w prasie światowej nr 3/2004 

15-01-2005

  Autor: Michał Potocki

Niespodziewanie największe wzmianki o Polsce w ostatnim czasie pojawiły się w związku z podróżą premiera Belki do Libii. Wizyta u płk Muammara Qaddafiego może przynieść Polsce istotne korzyści, a przy okazji możemy zrobić coś dobrego dla… Bułgarii.

 

 

POLITYKA ZAGRANICZNA

5 stycznia irańskie dzienniki Iran News i Kayhan International zamieściły relację z podróży premiera Marka Belki do Libii. Wiceminister spraw zagranicznych Bogusław Zaleski poinformował, że ojczyzna płk Qaddafiego może stać się źródłem surowców energetycznych w przypadku dywersyfikacji dostaw gazu i ropy do Polski. Warszawa zamierza odnowić bliskie w latach 70. i 80. kontakty z Trypolisem; wówczas w tym pustynnym kraju pracowało 130 tys. Polaków, zaś wielu Libijczyków kształciło się na uniwersytetach nad Wisłą. Premier Belka ma zamiar poruszyć także kwestię pięciu skazanych na śmierć za spowodowanie zakażenia wirusem HIV bułgarskich pielęgniarek. Sprawą pielęgniarek szczególnie zainteresowana jest - z oczywistych względów - prasa bułgarska. Dotyczy to wszystkich tytułów (Dnewnik, Pari, Standard, Duma, 24 czasa, Trud). "Sprawa ta ma duże szanse na pozytywny wynik w kontekście szerszych planów koordynowanych przez UE" - powiedział premier Belka. W zamian za wolność dla Bułgarek za unijne pieniądze miałby być wybudowany w Benghazi szpital dla dzieci zakażonych wirusem HIV lub sfinansowane ich leczenie w Europie. Za pielęgniarki ujmowali się już ostatnio Tony Blair, Silvio Berlusconi i Gerhard Schröder. Jedynym, który tego nie uczynił był Jacques Chirac. Więcej pesymizmu przejawia jedynie dziennik Sega: inni dostojnicy także obiecywali poruszenie w rozmowie z Qaddafim sprawy Bułgarek, jednak na zapowiedziach się zazwyczaj kończyło, a chęć umacniania pozycji gospodarczej po ostatnim otwarciu się Libii na świat nie sprzyja humanitarnym posunięciom ze strony światowych przywódców. Chiński dziennik Renmin Ribao z 7 stycznia uwypuklił w kontekście wizyty Belki w Libii sprawę obecności wojskowej w Iraku, którą płk Qaddafi ostro krytykuje. Premier powiedział, że polski kontyngent zostanie wkrótce zmniejszony, zaś najprawdopodobniej do końca bieżącego roku - całkowicie wycofany znad Eufratu. Die Welt zaś 7 stycznia poinformował o chęci polskiej pomocy dla Libii w likwidacji arsenału broni chemicznej.

Stosunki polsko-niemieckie były głównym tematem wywiadu, jaki pełnomocnik rządu RFN ds. tychże stosunków i przewodnicząca Europejskiego Uniwersytetu Viadrina Gesine Schwan udzieliła 10 stycznia dziennikowi Financial Times Deutschland. Zaangażowanie obu państw w rozwiązanie kryzysu ukraińskiego może być modelowym przykładem dla dalszej koordynacji wspólnej polityki zagranicznej w ramach Unii Europejskiej - powiedziała pani Schwan. Niestety, często Polska nadal jest traktowana przez Niemców jako petent, a nie jako samodzielny aktor w europejskim teatrze politycznym - zwłaszcza w kontekście polityki wschodniej. Gesine Schwan bagatelizuje również ostatnie nieporozumienia na linii Warszawa-Berlin. Mają one wynikać z "odmiennego stawiania akcentów".

Magyar Nemzet z 11 stycznia informuje o propozycji słowackiego komisarza unijnego ds. edukacji, kultury i języków obcych - Jan Figel' zaproponował Lechowi Wałęsie objęcie funkcji doradcy. Wałęsa oświadczył, że Unia powinna opierać się na wartościach chrześcijańskich, co według gazety jest zakamuflowaną krytyką instytucji unijnych. Wałęsa - pisze dalej Magyar Nemzet - pozostał aktywnym uczestnikiem życia międzynarodowego, uczestnicząc głównie w imprezach kulturalnych i dyplomatycznych. Bośniacki Dnevni avaz cytuje Wałęsę, który ostrzegł, aby Europa nie zamieniała się w oligarchię.

The New York Times z 9 stycznia porównuje rewolucję na Ukrainie z wydarzeniami gdańskimi sprzed ćwierć wieku. Zachodzi wyraźne podobieństwo w spontaniczności ruchu i sytuacji geopolitycznej. Ukraina ma jednak wyraźną przewagą - tym razem poparcie Zachodu jest znacznie większe.

Irish Examiner z 11 stycznia informuje o zbiórce pieniędzy dla ofiar tsunami w Azji, jaką przeprowadzono w Polsce. Organizatorzy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy mają przeznaczyć m.in. 190 tys. euro na odbudowę szpitala na Sri Lance.

Nasza Gazeta, wkładka do Tygodnika Wileńszczyzny opublikowała wywiad noworoczny z prezesem Związku Polaków na Litwie (drugiej co do wielkości organizacji polonijnej nad Wilią) Michałem Mackiewiczem. Prezes nie ustrzegł się tradycyjnego wytknięcia błędów poprzedniemu zarządowi z Ryszardem Maciejkiańcem na czele, który miał dopuszczać się niestatutowej działalności i w ten sposób wywołać zamęt w szeregach organizacji. "Swej wywrotowej działalności były prezes wcale nie zaniechał" - kontynuuje Mackiewicz - jednak mimo to ostatni rok można uznać za udany z powodu licznych sukcesów w organizowaniu imprez o charakterze kulturalnym. Na nowy rok prezes zapowiada dalszy wzrost aktywizacji Związku na Litwie.

Mniej więcej tak samo opisuje miniony rok prezes większej z polskich organizacji, poseł Waldemar Tomaszewski z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie - również na łamach Tygodnika Wileńszczyzny. Dla AWPL był to rok, w którym partia po raz kolejny weszła do parlamentu.

BBC News 6 stycznia przedstawia sytuację polskich imigrantów zarobkowych w miasteczkach zachodniej Walii. Naszym rodakom lokalne władze zapewniają lekcje języka angielskiego i doradztwo zawodowe w obawie przed wykorzystywaniem Polaków przez pracodawców. Z drugiej jednak strony lokalni radni obawiają się, że obecność Polaków może ujemnie wpłynąć na miejscowy rynek pracy, a tym samym na nastroje miejscowej ludności.

Chińska prasa - m.in. Renmin Ribao i Beijing Qingnian Bao zamieściły 7 stycznia badania opinii publicznej, z których wynika, że aż 54% Polaków sprzeciwia się obecności baz wojskowych Stanów Zjednoczonych w Polsce. Dzieje się tak przede wszystkim z uwagi na możliwe podówczas zagrożenie terrorystyczne.

Postępy w nauczaniu języka polskiego w kazachskim rejonie Tajynszy, zamieszkałym w 27% przez naszych rodaków, przedstawia lokalna gazeta Wiadomości Tajynszyńskie. 1.011 dzieci uczy się języka ojczystego pod czujnym okiem 16 nauczycieli, co stanowi przeszło połowę ogólnej liczby uczniów i lektorów polskiego, przypadającej na cały Kazachstan. Bardzo dobrze współpracę z polskimi placówkami oświatowymi ocenia także metodyk miejscowego Inspektoratu Oświaty Karłygasz Sulejmienowa.

Nieczęsto na łamach kambodżańskiej prasy można przeczytać o Polsce - tym razem jest inaczej, a to za sprawą wizyty szefa dyplomacji tego kraju Hor Namhonga w Polsce. Cambodge Soir oraz The Cambodia Daily zauważają, że o ile RP ma swoją ambasadę w Phnom Penh, o tyle Kambodża nie posiada w Polsce ani sąsiednich państwach nawet konsulatu. Decyzja o utworzeniu ambasady już jest - nie wiadomo tylko, czy stanowisko ambasadora obejmie ktoś z monarchistycznego Zjednoczonego Frontu Narodowego na rzecz Niepodległej, Neutralnej, Pokojowej i Współpracującej Kambodży, czy też komunistycznej Kambodżańskiej Partii Ludowej. Minister Hor Namhong został przyjęty przez Aleksandra Kwaśniewskiego.

SPRAWY WEWNĘTRZNE

Frankfurter Rundschau z 6 stycznia przedstawia sylwetkę nowego szefa polskiej dyplomacji, Adama Daniela Rotfelda. Dotychczasowy wiceminister bronił się przed tym awansem, bowiem nie czuje się politykiem, a urzędnikiem. Poprzez nominację Rotfelda rząd stawia na kontynuację polityki Włodzimierza Cimoszewicza - podtrzymanie dobrych kontaktów z Waszyngtonem i poprawę stosunków z krajami Unii Europejskiej. Tymczasem postać Cimoszewicza - jako nowego marszałka Sejmu - przybliżają czytelnikom Neue Zürcher Zeitung z 6 stycznia i Lidové noviny z 8 stycznia. Jest on przede wszystkim uczciwym, umiarkowanym politykiem, zdolnym do dyskusji i kompromisu. Jest jedyną osobą, która może skonsolidować i zapobiec rozpadowi SLD (jako jeden z niewielu cieszy się też respektem u przeciwników politycznych, co zauważają Lidové noviny) - być może po części dlatego, że ma on zupełnie inny system wartości niż reszta polskich polityków. Nadal najważniejszą rzeczą jest dla niego gospodarstwo w Kalinówce na Podlasiu. Dobrą opinię, jeszcze jako szef MSZ, zyskał zwłaszcza podczas mediacji na Ukrainie. Rotfeld zaś dał się podczas pomarańczowej rewolucji poznać jako inteligentny krytyk polityki Kremla wobec Ukrainy. W kontekście przetasowań na szczytach władzy BBC News przypomniało 5 stycznia, że odsunięty od stanowiska Józef Oleksy był jedną z najbardziej szanowanych postaci Sojuszu. Po 1989 r. Polska nie próbowała - w odróżnieniu np. od Niemiec Wschodnich - rozliczać się z przeszłością, co pozwoliło wielu dawnych aparatczykom na spokojne urządzenie się w III RP jako politykom czy biznesmenom.

Kłopoty SLD analizuje na łamach Süddeutsche Zeitung z 7 stycznia Thomas Urban. Po krótkiej sylwetce Oleksego, znany także w Polsce publicysta stwierdza, że Sojusz nigdy nie był klasyczną lewicą w zachodnioeuropejskim wydaniu. Gazeta wyraża nadzieję, że równowagę na polskiej scenie politycznej przywróci Socjaldemokracja Polska.

Decyzję o wyrażeniu przez SLD zgody na czerwcowe wybory parlamentarne podjął pod naciskiem ze strony prezydenta Kwaśniewskiego i opozycji - komentują 11 stycznia Hospodařské noviny.

O skandalu wokół prywatyzacji PZU piszą 6 stycznia Hospodařské noviny - aferą dotknięci są najwyżsi przedstawiciele władzy z premierem na czele. Jeden z posłów porównał praktyki, stosowane przy prywatyzacji PZU do działań sycylijskiej mafii. PZU jest bardzo atrakcyjną inwestycją - od stycznia do października 2004 r. powiększył swój zysk o 31,5% (gdy chodzi o wartości rok do roku). Agencja Bloomberg podaje, że chęć zakupu jego akcji zgłosiły m.in. Crédit Suisse i HSBC.

GOSPODARKA

Dziennik Il Sole 24 Ore z 31 grudnia opublikował prognozę gospodarczą dla Polski i innych państw regionu na rok 2005. Głównym atutem przyciągającym inwestorów są tu zwłaszcza niskie koszty produkcji i korzystne uwarunkowania makroekonomiczne. W Polsce następuje również stopniowa relokacja inwestycji w stronę sektora usług, badań naukowych i rozwoju. Sytuacja gospodarcza regionu zależeć będzie w dużej mierze od cen surowców na światowych rynkach oraz pozycji dolara wobec euro. Na wzrost inflacji w Polsce może wpłynąć natomiast wzrost cen energii.

Polska gospodarka jest w znakomitej sytuacji wyjściowej - twierdzą austriackie Salzburger Nachrichten z 7 stycznia. Złoty się umacnia, inwestycje napływają, wzrost gospodarczy ma wynieść w 2005 r. 4,4%, zaś dzięki reformie szkolnictwa Polska wreszcie polepszyła swoje notowania, wyraźnie inwestując w przyszłość.

Napływem inwestycji do Polski zajmuje się też inna naddunajska gazeta - WirtschaftsBlatt z 7 stycznia. Nasz kraj jest ponownie odkrywany przez międzynarodowe koncerny. Uznaniem menedżerów cieszy się zwłaszcza Wrocław. Po Whirlpoolu plany ekspansji właśnie tam rozważa hiszpański Fagor, nad budową tam centrum biznesowego o wartości 50 mln euro zastanawia się Hewlett-Packard. Plany inwestycji liczone w setkach milionów euro mają również LG i Michelin. Także izraelska gazeta ekonomiczna Globes z 9 stycznia analizuje plany inwestycyjne nad Wisłą - tym razem firm izraelskich. Biznesmeni znad Jordanu inwestują zwłaszcza w budowę apartamentowców.

The Times analizuje 5 stycznia przyczyny hossy na giełdach w Europie Środkowowschodniej. Korzystna sytuacja jest jednorazowa, bowiem powiązana z rozszerzeniem UE. W przypadku Polski jednak może się utrzymać, bowiem rząd osiągnął sukces wabiąc inwestorów niskimi podatkami od przedsiębiorstw - zwłaszcza, że zmiany te wyraźnie kontrastują z trendami nad Sekwaną i Renem.

Wcześniejsza spłata polskiego długu Klubowi Paryskiemu poprawi nasz rating i może się w związku z tym przyczynić do ogólnego polepszenia sytuacji gospodarczej w Polsce - uważa Wall Street Journal w numerze z 6 stycznia.

Przyzwyczajeni jesteśmy do wykupywania krajowych firm przez silniejsze, zagraniczne koncerny. Tymczasem Financial Times z 5 stycznia informuje, że coraz częściej dochodzi do sytuacji odwrotnej; w tym kontekście wymieniono Unimil, Big Star Limited, Jutrzenkę, PKN Orlen i Maspex Wadowice. Ekspansja świadczy o dojrzewaniu naszego rodzimego kapitalizmu, a umożliwiają ją m.in. wydajna siła robocza i niskie koszty produkcji.

Duński dziennik Jyllands-Posten z 7 stycznia przedstawia potencjał i siłę nabywczą polskiej gospodarki na przykładzie doświadczeń firmy HTH, oferującej wyposażenie kuchenne. Firma co rok zwiększa swą sprzedaż o 10-20% i to pomimo wyższych od krajowej konkurencji o jedną czwartą cen. Mimo atrakcyjności rynku, Dania nie nadąża ze wzrostem eksportu swych produktów do Polski. Eksport zwiększy się w br. o zaledwie 2-3%, co w porównaniu z 5-procentowym wzrostem polskiego PKB jest wartością niezadowalającą.

Meksykański El Financiero oczekuje 10-15-procentowego wzrostu wymiany handlowej z Polską. Meksyk dzięki potencjałowi handlowemu może w najbliższym czasie stać się dla nas istotnym partnerem gospodarczym. Wartość obrotów, także dzięki rozciągnięciu na Polskę po maju 2004 r. umowy stowarzyszeniowej Meksyk-Bruksela, wyniesie w br. prawdopodobnie ok. 250 mln $.

Słoweńskie Delo z 6 stycznia podaje do wiadomości podwyżki cen energii elektrycznej, benzyny, papierosów, usług internetowych oraz czynszów i usług komunalnych. Podwyżki wpłyną negatywnie na standard życia Polaków, zwłaszcza emerytów, którym nie wystarczy symboliczna rewaloryzacja świadczeń.

Na 1,1 mld euro szacuje się straty gospodarki niemieckiej, spowodowane przemytem papierosów z Polski i Czech - pisze 10 stycznia Frankfurter Allgemeine Zeitung.

HISTORIA

Dziennik Ha'aretz z satysfakcją zauważa, że już 82 członków ONZ przychylnie ustosunkowało się do zwołania specjalnej sesji Zgromadzenia Ogólnego, upamiętniającej 60. rocznicę wyzwolenia niemieckiego obozu w Oświęcimiu. Do ostatecznej decyzji potrzeba zgody połowy członków Organizacji, czyli brakuje jeszcze 14 państw. Za jej zwołaniem opowiadają się zwłaszcza USA, UE, Indie, Rosja, Australia, Kanada i kraje Ameryki Łacińskiej. Umiarkowany sprzeciw krajów islamskich został odparty wskutek nacisków amerykańsko-europejskich. Podczas sesji ma być zaprezentowana wystawa zdjęć pokazujących życie więźniów. Fotografie pochodzą ze zbiorów waszyngtońskiego Muzeum Holocaustu oraz Instytutu Yad Vashem.

Na łamach Frankfurter Allgemeine Zeitung toczy się burzliwa dyskusja o arbitralności decyzji w sprawie zachodnich granic Polski po I wojnie światowej. Tym razem, 11 stycznia redakcja opublikowała list Ernesto Melbera, który argumentuje, że nie ma mowy o żadnym "naciąganiu granicy", bowiem choćby Wielkopolska i Gdańsk aż do 1866 r. posiadały autonomię w ramach Prus, zaś ilość niemieckojęzycznej ludności na tamtych obszarach wynika głównie z akcji germanizacyjnych.

Ciekawe, a nieznane aspekty zakończenia II wojny światowej przedstawia 9 stycznia Der Tagesspiegel, opierając się na publikacja Jana Rydla pt. "Die polnische Besatzung im Emsland 1945-1948" ("Polska okupacja w Emsland 1945-1948"). Po wojnie Niemcy zostały podzielone na cztery strefy okupacyjne. Jednak rejon okręgów Emsland, Cloppenburg i Fryzji Wschodniej dostał się pod administracyjną i policyjną kontrolę polskiej armii emigracyjnej. Maczków - bo tak wyzwoleni z emslandzkiego obozu Polacy, osiadli potem w okolicy nazwali jedno z miast region - było centrum polskiej "strefy okupacyjnej". Polska armia została tu internowana przez aliantów, zaś wyzwoleńcy musieli świadczyć pracę przymusową. Z rejonu wysiedlono także kilka tysięcy Niemców - zwłaszcza z miejscowości Haren.

Brytyjski dziennik The Independent z 4 stycznia opublikował obszerne fragmenty książki "Gdy mowa o wojnie" (tytuł właśnie wydanej wersji anglojęzycznej: "When There Is Talk of War") autorstwa Ryszarda Kapuścińskiego. Reportażysta tym razem wspomina w niej czasy II wojny światowej.

Ukazujący się w Izraelu polski tygodnik Nowiny Kurier informuje 7 stycznia o rekonstrukcji żydowskiego cmentarza w Wielkich Oczach w powiecie lubartowskim. Macewy zostały zniszczone przez Niemców w 1942 r.; wyłożono nimi m.in. rynek w Tęczynie. Ostatnio miejscowa społeczność spontanicznie zaczęła zbierać, zalegające na terenie gospodarstw macewy i przekazywać na potrzeby odbudowy nekropoli. Jedynie Jolanta W. nie zgodziła się na oddanie nagrobków, nie pomogła interwencja proboszcza, policjanta, a nawet ambasadora Izraela Szewacha Weissa; dopiero lubartowski sąd postanowił o bezwarunkowym przekazaniu macew wspólnocie żydowskiej. Spod stodoły Jolanty W. wydobyto 180 nagrobków.

Rubryka powstaje na podstawie informacji własnych oraz raportów Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl