|
..:: Podobne Tematy |
|
|
01-02-2013 |
|
10-06-2010 |
|
08-03-2010 |
|
01-02-2010 |
|
06-12-2009 |
|
04-12-2009 |
|
01-12-2009 |
|
+ zobacz więcej
|
|
Aleksander Kwaśniewski, były prezydent Polski, postanowił przypomnieć o swoim istnieniu. W ubiegłym tygodniu w porannej audycji komercyjnego radia raczył podzielić się swoim przemyśleniem, iż możliwa jest koalicja PiS – SLD. „Nie można nie doceniać roli sojuszu (medialnego), bariery polityczne zostały złamane” – zachwycał się Kwaśniewski. Stąd już tylko krok do rządzenia Polską, gdyż generacja trzydziestolatków na pewno da przyzwolenie liderom Sojuszu, bo posiada inną mentalność niż żelazny elektorat lewicy. Polityczne uprzedzenia powinny pójść w niepamięć. Ale… czyją?
Na efekty nie trzeba było długo czekać: Grzegorz Napieralski, szef SLD przypomniał jakich sposobów imali się przeciwnicy byłego prezydenta – dziś wielu z nich należy do PiS – by jego postać oczernić w oczach Polaków i uniemożliwić jego kandydowanie na urząd. „Nasi wyborcy mają dobrą pamięć, Aleksander Kwaśniewski natomiast ma wybiórczą”. Wojciech Olejniczak z generacji trzydziestolatków właśnie w ostrym tonie stwierdził, iż on nie wyobraża sobie jakichkolwiek relacji z PiS. Człowiek Kwaśniewskiego ma swoje własne zdanie i realizuje swoją własną politykę… Włodzimierz Cimoszewicz, przez długie lata związany z SLD poszedł dalej: „Jakiekolwiek związki z PiS może mieć tylko świnia”. Poza tym wyborcy lewicy nie wyrażają zgody na budowę IV RP w wykonaniu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, w której eliminacja nie tylko politycznych konkurentów, ale nawet i sojuszników jest na porządku dziennym. Niezwykle ostra reakcja środowisk lewicy spowodowała, że Kwaśniewski zaczął wycofywać się ze swoich racji zostawiając zdumionych wyborców z pytaniem – co spowodowało taką miłość do PiS? – przedawkowanie leków, boląca goleń, choroba filipińska, czy też tzw. „wesołe papierosy”. Prezes Jarosław Kaczyński wyraźnie dał do zrozumienia, że z postkomunistami nigdy nie będzie rozmawiał. De facto to nie kto inny, ale Kaczyński właśnie nawoływał w 2004 roku za delegalizacją SLD.
Aleksander Kwaśniewski nie może pogodzić się z tym, że po jakże owocnych dwóch kadencjach prezydenta Polski, został zepchnięty na margines polskiego życia politycznego. Tym samym trafił tam gdzie jego poprzednicy: Lech Wałęsa i Wojciech Jaruzelski. Lewica i Demokraci – ostanie dziecko, którego Kwaśniewski był ojcem chrzestnym – nie wypaliła: w wyborach parlamentarnych w 2007 roku koalicja zdobyła 53 szable w Sejmie(13,15% głosów), do Senatu nie dostał się nikt z listy LiD. Koalicja łączyła dość szeroki front lewicowego planktonu skupionego wokół potężnego niegdyś SLD. Janusz Onyszkiewicz, Jan Lityński, Wojciech Olejniczak, Marek Borowski, Jerzy Szmajdziński czy Andrzej Celiński nie rzucili Polaków na kolana. Rozczarowanie zepchnięciem na margines wielkiej polityki spowodowało coraz większe tarcia wśród liderów, co zakończyło się rozpadem LiD już po dwóch latach od chwili jej utworzenia: 29 marca 2008 roku SLD zerwał współpracę z Partią Demokratyczną. 22 kwietnia LiD formalnie przestał istnieć. Sukces ma wielu ojców, porażka jest sierotą…
Byłego prezydenta nie zadowalają sporadyczne wystąpienia w mediach – sporadycznie udzielane wywiady dla człowieka, który dekadę spędził na piedestale to bolesne rozczarowanie. Niegdyś prawdziwy mąż stanu, jakież to stanowiska miały czekać na Kwaśniewskiego, gdy będzie już wolny po prezydenturze! Europejskie eksponowane posady, funkcje w NATO, wspominano też o MKOL. Wszystko to okazało się fikcją i pobożnymi życzeniami. Na rodzinnym podwórku spotkała go potwarz: młody gniewny kierujący SLD – Grzegorz Napieralski – nie życzy sobie by ex – prezydent wypowiadał się w imieniu Sojuszu, gdyż nie otrzymał takiego przyzwolenia. On, wielki i wspaniały, który przeprowadził bezboleśnie działaczy z PZPR do SdRP i następnie do SLD jest pouczany przez polityka niezbyt dużego formatu…
Niemożliwa jest koalicja PiS z SLD – ci ostatni do końca swoich dni nosić będą łatkę czerwonych przypiętą im przez prawicę. Dla korzyści jaką jest władza są w naszym polskim piekiełku możliwe najbardziej egzotyczne sojusze, ale nie aż takie: postkomuniści z fanami ojca Rydzyka stojący naprzeciw Platformy Obywatelskiej. Jak kończyli koalicjanci PiS? Dziś nie ma po nich śladu na scenie politycznej. SLD od początku swego istnienia określał się jako ostoja najuboższych, dziś taką partią jawi się PiS. Prezes Jarosław Kaczyński po zwycięstwie wyborczym w 2005 roku wzorował się na Aleksandrze Kwaśniewskim, gdy ten w 1993 roku nie stanął na czele rządu.
Co pragnął osiągnąć Aleksander Kwaśniewski swoją wypowiedzią dla radia? Czy nie jest to próba umizgów do partii Donalda Tuska? Koalicja PiS – SLD mogłaby zachwiać jego Platformą Obywatelską, zatem trzeba pchnąć w jego ramiona PiS, doprowadzając do powstania wielkiej koalicji PO – PiS. Czyżby do tego chciał sprowokować Donalda Tuska Aleksander Kwaśniewski? Wiano w postaci PiS choć nie jest jego członkiem, wdzięczność działaczy głodnych stanowisk i apanaży i członkostwo w PO… po latach stanąć na jej czele, by jako premier rządzić Polska przez wiele lat… Miast siedzieć na trybunach być ponownie rozgrywającym. Czy sen Aleksandra Kwaśniewskiego się ziści?
|