Hiszpania z premierem Jose Zapatero na czele rozpoczęła z początkiem 2010 roku rotacyjne przewodnictwo unijne - w nowej sytuacji, bowiem po raz pierwszy mamy do czynienia z tzw. „dwugłową władzą” w UE.
Premier Zapatero, a także stały przewodniczący Rady Europejskiej, były belgijski premier Herman Van Rompoy w opublikowanym przed tygodniem w europejskich dziennikach liście zapowiedzieli wzajemną współpracę we wdrażaniu w życie Traktatu z Lizbony. Opowiadają się za większą niż dotąd koordynacją narodowych polityk gospodarczych – istnieje unia walutowa, wspólny rynek, ale do unii gospodarczej droga daleka, a kryzys pokazał, że jest ona potrzebna. Owa koordynacja ma być podstawą trwałego wzrostu gospodarczego – deklarują przywódcy. Na jednym z pierwszych szczytów Unii pod hiszpańskim przewodnictwem mają być przyjęte założenia nowej unijnej strategii pod roboczą nazwą UE 2020.
W liście politycy zapewniają, iż nie będzie między nimi rywalizacji a pełna lojalność i współpraca. Rok 2010 ma być początkiem dobrej dekady dla Europy. Nowe władze UE są świadome ciążącej na nich odpowiedzialności, którą ten nowy etap za sobą pociąga. Z kolei Zapatero wie, że prezydencja Hiszpanii jest co prawda przejściowa, ale oczekuje się od niej, że wyznaczy nowy styl rotacyjnego przywództwa. Nie będzie to zadanie łatwe, ponieważ sytuacja wewnętrzna Hiszpanii nie prezentuje się najlepiej – kryzys doprowadził do spowolnienia gospodarczego, a bezrobocie jest na poziomie 20%. Zapatero na półmetku swojej drugiej kadencji traci popularność. W ostatnich sondażach socjaliści ustąpili miejsca opozycji. Komentatorzy zwracają uwagę, iż hiszpański premier chce na siłę unowocześnić swój kraj wprowadzając np. ustawę dopuszczającą aborcję na życzenie. Zapatero chce zdjąć z Hiszpanii łatkę prawicowego kraju, która utrzymuje się od czasów generała Franco – uważają publicyści.
Mało prawdopodobne by nowa prezydencja okazała się przełomowa dla Polski. Hiszpania skupi się na stosunkach z państwami obszaru Morza Śródziemnego. Będzie dążyła do przyspieszenia negocjacji z Chorwacją, być może pojawią się jakieś gesty wobec Turcji. Nam pozostaje ten okres przeczekać i życzyć sobie lepszych wewnętrznych warunków za 1,5 roku kiedy to Polska obejmie przewodnictwo unijne.
|