Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Aktualności / Polityka Świat / Wojna izraelsko-palestyńska               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
15-11-2010

  Nowa strategia dla Bliskiego Wschodu

21-08-2010

 

09-05-2010

 

08-05-2010

 

23-10-2009

 

13-07-2009

 

28-04-2009

 

+ zobacz więcej

Wojna izraelsko-palestyńska 

01-10-2003

  Autor: Adam Żegota

W trakcie ostatniego roku „mapa drogowa” dla rejonu Bliskiego Wschodu wskazuje drogę do zaprowadzenia pokoju. Jest to inicjatywa Stanów Zjednoczonych, która miała zbliżyć Palestyczyków - naród uciśniony przez Izrael do samostanowienia. Głównym jego założeniem jest wydzielenie z terytorium Izraela obszarów autonomicznych, które w długim horyzoncie usamodzielnią się. Autonomia Palestyska opiera się o administrację pełniącą funkcje wewnętrzne (siły policyjne i siły bezpieczestwa) oraz gospodarcze. Władzą wykonawczą jest Premier, który oprócz Prezydenta prowadzi politykę bieżącą obszaru. Na tym koczą się funkcje autonomii, siły zbrojne Izraela zapewniają pokój mieszkacom autonomii, co powoduje, że Palestyczycy ciągle spotykają żołnierzy izraelskich – przy punktach kontrolnych na granicy autonomii ale również z bronią w ręku atakując siły terrorystyczne wewnątrz autonomii. 

 

 

Prace nad ustanowieniem pokoju w regionie podejmowało wielu amerykaskich Prezydentów. Już w latach 70-tych, Jimmy Carter gościł w Camp David przywódców Izraela i przedstawicieli pastw arabskich próbując doprowadzić do porozumienia. W kolejnych próbach Stany Zjednoczone próbowały utrzymać status quo w regionie – dalsze dozbrajanie Izreala aby nie był łatwym celem dla pastw ościennych a jednocześnie łagodzenie ewentualnych napięć politycznych wewnątrz kraju, poprzez uznawanie jako przedstawiciela Palestyczyków Jasera Arafata, niedawnego przywódcę organizacji terrorystycznych, założyciela Organizacji Wyzwolenia Palestyny.

Wydarzenia ostatnich 2 lat zmieniły tą sytuację. Po 11 września 2001 roku USA nie mogą akceptować terrorystycznych działa gdziekolwiek na świecie. Dla grup terrorystycznych nie ma znaczenia miejsce uderzenia – liczy się efekt medialny oraz poczucie zagrożenia w społeczestwie, które wywołają. Gdy nie można zniszczyć Pastwa utożsamiającego wroga – należy uderzyć w najczulszy punkt – poczucie bezpieczestwa we własnym kraju.

Atak amerykasko-brytyjski na Irak i obalenie dyktatora, oskarżanego o ukrywanie broni masowego rażenia, a następnie o łamanie praw człowieka i wspieranie terroryzmu nakłada na USA moralne zobowiązanie zwalczania wszelkiego ciemiężenia i terroryzmu na świecie. Nadszedł czas otwartej polityki i jasnych rozwiąza. Stąd „mapa drogowa” dla Izraela. 

Amerykaski plan wymaga wielkiego poświęcenia z obu stron konfliktu – zapomnienia o dotychczasowych ofiarach, odejścia od walki skrytobójczej do wspólnej pracy nad zakopaniem różnic pomiędzy narodami. Obie strony popełniają błędy – Palestyczycy nie mogą stworzyć jednolitego frontu politycznego co powoduje powstanie niekontrolowanych ataków terrorystycznych. Są trzy duże muzułmaskie organizacje fundamentalistyczne, które zgodziły się na zawieszenie broni– Dżihad, Al.-Fatah i Hamas. Izraelskie wojsko skutecznie tropi i „likwiduje” przywódców tych organizacji, powodując odwet palestyski, a nawet wojnę palestysko-izraelską. Jak w każdym społeczestwie jest to mała grupka ludzi, którzy nadają ton stosunkom dwustronnym. Są siłą zdolną zniweczyć wszelkie uzgodnienia i są bezwzględni w swoim działaniu. Oni powodują, że spirala nienawiści i terroru nakręca się. Oni stanowią zagrożenie dla planów pokojowych na bliskim wschodzie. Świat stanął przed dużym znakiem zapytania dotyczącym terroryzmu. Przywódcy szukają możliwości jego rozwiązania. W przeszłości dochodziło do negocjacji z terrorystami. Wystarczy wspomnieć Irlandię Północną i negocjacje Billa Clintona z Sinn Fein, politycznym ramieniem Irlandzkiej Armii Republikaskiej. Teraz taka polityka jest już niemożliwa. Stąd naciski nieoficjalne na Prezydenta Autonomii Jasera Arafata aby to on skuteczniej powstrzymał terrorystyczne organizacje.

Wszędzie, gdzie leje się krew, będzie chęć zemsty. A to rozpędza koło wiecznych walk. Sytuację pogarsza fakt, że Palestyczycy nie są samowystarczalni, a to oznacza uzależnienie ekonomiczne od Izraela. Dlatego oba kraje aby osiągnąć sukces muszą spojrzeć na siebie jak na współpracujące kraje sąsiedzkie. W tym idyllicznym obrazie przeszkadza wspólna nieszczęśliwa historia oraz ciężka sytuacja ekonomiczna. Fanatyzm religijny rozwija się najczęściej w miejscach biedy. Najłatwiej znosić trudy dnia codziennego żyjąc nienawiścią wobec kogoś lub czegoś. 
Izraelici również nie są bez winy - budują mur wysokości kilku metrów, który ma oddzielić ich kraj od Palestyczyków, zabierają część pól uprawnych palestyczyków i utrudniają im dostęp do miejsc pracy.

Czego więc brakuje narodom na Bliskim Wschodzie ? Stworzenia organizacji ponad podziałami, która skupiając się na działaniu łączącym narody jest wstanie stworzyć między nimi dialog. Brakuje również pomocy gospodarczej, która pozwoliłaby wyrównać warunki życia po obu stronach granicy. W tej chwili Arabowie opuszczają codziennie granice Autonomii udając się do pracy. Stamtąd, gdzie każdy pracownik narzeka na pracodawcę niedaleka droga do wzrostu ostracyzmu i poczucia krzywdy.

Wyrównanie pozycji każdego z partnerów, otwieranie się na siebie nawzajem jest celem jaki należy osiągnąć. Stany Zjednoczone wspierają jednostronnie Izrael, popierając politykę prowadzoną przez to pastwo. Władze izraelskie od lat promują osadnictwo Żydów na dotychczasowych terenach palestyskich. Przeświadczenie takie wynika z przemyślanej polityki, gdyż w jakiejkolwiek przewidywalnej przyszłości jedynym rozwiązaniem obecnego konfliktu będzie stworzenie pastwa palestyskiego pod egidą organizacji międzynarodowych i prawa międzynarodowego.

Autor: Adam Żegota

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl