Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Artykuły - Kraj / Brutalizacja języka debaty publicznej               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
10-06-2010

 

14-12-2008

 

09-01-2008

  Nagranie z dyktafonu Ziobry nieoryginalne?

14-12-2007

 

14-10-2007

  Ziobro i Gowin po debacie

20-09-2007

  Ostateczna decyzja Leszka Millera

16-08-2007

 

+ zobacz więcej

Brutalizacja języka debaty publicznej 

23-11-2009

  Autor: Michał Jezierski
W ostatnich latach można spotkać się ze zjawiskiem znacznego pogorszenia się jakości debaty publicznej, debaty politycznej. Język debaty podlega procesowi brutalizacji. Staje się językiem niezwykle wulgarnym, potocznym, kolokwialnym. Językiem, który nie przystoi elitom politycznym. Szczególnie proces ten można zaobserwować od roku 2005 i kampanii wyborczej do parlamentu.

 

 

Od roku 2000 obowiązuje ustawa o ochronie języka polskiego. Jej głównym celem jest ochrona języka ojczystego, propagowanie właściwej kultury języka, rozwijanie umiejętności i sprawności językowych oraz odpowiednich sposobów formułowania myśli. Polityk funkcjonuje w świadomości społecznej, na scenie politycznej, właśnie poprzez język, dlatego szczególnie na język, sposób komunikowania się, wyrażania własnych poglądów i opinii, powinien zwracać uwagę. Jednak dzieje się zupełnie inaczej.
   
Obecnie język polityki i polityków stale ulega deprecjacji, ubożeniu. Staje się w coraz większym stopniu brutalny, roszczeniowy. Wyraźnie dostrzec można potrzebę i chęć zdominowania rozmówcy, narzucenia mu swojego zdania czy opinii. Język polityki to język emocji, odwołujący się często do najniższych instynktów. Polska polityka nie jest sztuką kompromisu, jest sztuką walki. Dlatego i język, którym posługują się politycy staje się językiem walki, zmagań. Służącym do pokonania przeciwnika, poniżania go i pogrążenia w oczach opinii publicznej. Oto niektóre wypowiedzi wysokiej rangi polityków:

  • "Arogancja, buta, chamstwo z niego przebija takie, że ja dziwię się, kto był za tym, żeby taka kanalia była ministrem spraw zagranicznych" (Andrzej Lepper o premierze Włodzimierzu Cimoszewiczu),
  • "Pan jest tak płytki... i tak denny... tak denny... wie pan panu już coś się pomieszało pod tą łysą głową już całkowicie wie pan, no! I nie ma co trzymać rozumu po prostu w głowie, bo włosów nie ma!" (Andrzej Lepper o Janie Marii Rokicie),
  • "Ja uważam prezydenta Lecha Kaczyńskiego za chama" (Janusz Palikom o prezydencie Lechu Kaczyńskim),
  • "To co mówi Krzaklewski jest zwyczajnym bełkotem, dlatego trzeba spytać przewodniczącego, czy jest mężczyzną i liderem, czy jest babą, która wisi u klamki Wałęsy" (Jacek Kurski o przewodniczącym Marianie Krzaklewskim),
  • "Pan minister Ziobro przypomina drwala, który się upił i z siekierą idzie w las z nadzieją, że w coś trafi" (Leszek Miller o ministrze Zbigniewie Ziobro).

Jak zatem widać język ten, nacechowany jest silnymi, negatywnymi emocjami, brak w nim racjonalnych argumentów i jego głównym zadaniem jest pogrążenie przeciwnika politycznego.
   
Odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponoszą także media, nastawione na szybki przekaz i zdobycie odbiorcy. To z kolei pociąga za sobą konieczność prezentowania kontrowersyjnych tematów, używania języka emocji, uproszczeń i skrótów myślowych, a nie języka wartości, argumentów. Dlatego też politycy, aby zaistnieć w mediach posługują się takim właśnie językiem. Współcześnie w zastraszającym tempie rośnie tabloidyzacja mediów. Proces ten wymaga także odpowiedniego języka- prostego, emocjonalnego, brutalnego. Stąd coraz gorsza jakość debaty publicznej i coraz uboższy język tejże debaty.
   
Podejmowane są wysiłki, które mają zmienić oblicze polskiej debaty politycznej, poprawić jej jakość, jakość języka, którym posługują się politycy. W tym celu podejmowane są różnorodne inicjatywy, między innymi rok 2006 ogłoszono Rokiem Języka Polskiego, zaś w tym roku w Senacie zorganizowane zostało spotkanie poświęcone ”Językowi polskiej polityki po 1989 roku”. Z pewnością są to cenne inicjatywy, jednak aby poprawić znaczącą jakość debaty publicznej potrzeba ich znacznie więcej. Przede wszystkim istotna jest tutaj rola mediów, dążenie do prowadzenia rozmów, czy sporów politycznych nie w atmosferze walki i wzajemnego oskarżania się, ale w atmosferze porozumienia, przy użyciu języka argumentów, a nie języka emocji. Także sami politycy powinni z większą atencją dbać o język, jakim się posługują. Czy takie zmiany nastąpią, czas pokaże.

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę
  Wasze komentarze
 

  Antysemityzm?

(~Zyd, 13-02-2010 22:49)

Opis: Jedzie Zyd na zachodni brzeg Jordanu i krzyczy. Czego krzyczysz pytaja wspolpodrozni? Odpowiada: "Zone wioze od kochanka, corke wioze od skrobanka, dziecko mi sie zesralo, bilet zgubilem i w odwrotnym kierunku jade. I ja mam nie krzyczec?

 

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl