Po skontrolowaniu przez NIK około połowy poprawczaków okazuje się, że z budżetu państwa miesięcznie na jednego wychowanka idzie nieraz nawet 18 tys. zł, a mimo to prawie 60 proc. z nich wraca na przestępczą drogę.
Tak duże pieniądze idą m.in. na pożywienie, kursy, naukę zawodu, kieszonkowe, opłacanie wychowawców, a mimo tego aż 60 proc. z wychowanków poprawczaków po wyjściu z nich dalej wpada w konflikty z prawem. To aż o 20 procent większa liczba niż w przypadku osób wychodzących z więzień dla dorosłych.
Prezes NIK mówi, że często winni temu są zbyt pobłażliwi wychowawcy. - W skrajnych przypadkach dochodzi do tego, że kupują nieletnim papierosy. Ten proces wychowawczy na pewno jest zakłócony, skoro wychowawcy nie stosują standardów, których od nich wszyscy oczekujemy – tłumaczy Jacek Jezierski.
Źródło: rmf.fm
|