Ludwik Dorn chce wrócić do pierwszoligowej polityki. Były marszałek Sejmu podkreśla jednak, że żałuje jedynie jednego atrybutu władzy: samochodu z kierowcą. - To bolesne dla kogoś, kto za kołnierz nie wylewa. A cały czas mam sporo zaproszeń na wspólne wysuszenie butelczyny – wyznaje Dorn.