Dla wyjasnienia, patrzę oczami obywatela Unii, mieszkając od 15 lat w Niemczech i chcąc, nie chcąc, wpadam często w tok porownań pomiędzy tymi dwoma światami, mając na myśli Amerykę i Europę. Jestem entuzjastą procesów integracyjnych i dlatego z takim zdziwieniem slyszałem od wielu Polonusów z Kalifornii prawie same negatywne zdania na temat tzw. niemiecko-francuskiej Europy. Co dziwne, mieszkając w Stanach Zjednoczonych, nie powinno być to dla nich problemem, że Stara Ojczyzna chce dobrze żyć z sąsiadami, a jednak jest. Nie ma komunizmu, więc szuka się nowego wroga.
Najczęstszym, powtarzającym się argumentem było tzw. wykupywanie polskiej ziemi przez Niemców. Nie chciałbym się tutaj wdawać w nacjonalistyczną dyskusję, ale niestety nie znam nikogo w Niemczech, kto miałby zamiar kupić dla siebie ziemę w dalekiej Polsce. Znam wielu, ktorzy kupili czy też zamierzają nabyć nieruchomość w Austrii, Hiszpani czy Włoszech.
Mozliwe, ze w tej fobi chodzi o wykupywanie ziemi przez Polaków mieszkajacych w Niemczech, ale z drugiej strony czym sie to różni od tego typu inwestycji Polonii francuskiej czy amerykańskiej. Czy jest lepsza i gorsza Polonia ? Dla mnie wszyscy sa równouprawnieni.
Od mojego pobytu w USA minęły 2 miesiące i praktycznie potwierdziły się zdania moich polonijnych rozmówców. Czyżby oni mieli rację ?
Patrząc na pamiątkowe zdjęcie ze Szczytu - ONE EUROPE - w Kopenhadze w grudniu 2002 roku, widzimy jak zaproszeni goście się jeszcze ładnie uśmiechają. W lutym 2003 pojawia się pierwsza próba wytrzymałosci dla NOWEJ RODZINY. Kanclerz Schroeder i Prezydent Francji Chirac są wyrażnie przeciwko polityce zagranicznej USA. Niemieckie stanowisko jest związane z sytuacją wewnetrzną. Niemcy znajdują się w samym środku największego kryzysu gospodarczego po II wojnie światowej. Kanclerz Schroeder ZBIJA KAPITAŁ ZAUFANIA dla siebie i aktualnie rządzącej parti SPD w koalicji z Zielonymi, próbując odwrócić uwagę społeczeństwa od aktualnych problemów gospodarczych. Z drugiej strony o takim kryzysie gospodarczym mogą tylko marzyć niektóre kraje. Prezydent Chirac jest bardziej radykalny mowięc: "…kraje Europy Wschodniej są źle wychowane. Uważam, ze nie wykorzytały znakomitej okazji do milczenia …"
Na co odpowiada polski minister spraw zagranicznych pan Cimoszewicz : " ..w europejskiej rodzinie nie ma matki, ojca i dzieci. To równouprawniona rodzina …"
Jednym słowem w Europie pojawiły sie dwa obozy: pro- i anty- amerykański. USA jest bardzo ważnym militarnym i politycznym partnerem. Gospodarczo i geograficznie Polsce bliższe są Niemcy, Francja i Rosja.
A co na to Polacy w Polsce ? Z mojego monachijskiego okna świat wygląda inaczej niż z warszawskiego, a co dopiero kalifornijskiego …
Autor: Christoph Kasprzyk
Christoph.Kasprzyk@inrange.com