Pierwszym punktem było podpisanie porozumienia dotyczącego dostaw ropy do Chin. Zakłada on, zwiększenie współpracy w zakresie wydobycia oraz przeróbki ropy naftowej w pasie rzeki Orinoko (przez Wenezuele i Chiny), poprzez ustalenie dodatkowej produkcji baryłek ropy dziennie. Te zabiegi pozwolą na zwiększenie wenezuelskiego eksportu surowca do Chin z 4 do 5%. Liczba choć wydaje się być niewielka, potencjalnie (dla rozpędzonej chińskiej gospodarki) oznacza miliony ton ropy więcej. Prezydenci obu krajów, Hugo Chavez oraz Hu Jintao obiecali, że dalsza współpraca będzie zmierzała do budowy wenezuelskich rafinerii w Chinach. Obecnie chiński koncern państwowy CNPC produkuje w Wenezueli 120 tys. ropy dziennie, a do tego dochodzi 364 tys. baryłek ropy i produktów naftowych dostarczanych Chinom przez Wenezuelę. Ponadto w maju podpisano porozumienie o budowie w chińskiej prowincji Katon rafinerii mogącej przetwarzać 400 tys. baryłek dziennie.
Drugim, nieco bardziej rozbudowanym punktem, była strategiczna umowa z Rosją. Zakłada ona wzmocnienie współpracy pomiędzy Caracas a Moskwą w dziedzinie energetyczno- wojskowej. Jak zapewniają prezydenci obu krajów, służyć to ma zmniejszeniu wpływów USA w regionie. Zapowiedziane wcześniej manewry wojskowe u brzegów Wenezueli, odbędą się wraz z użycie Rosyjskiej Marynarki Wojennej. W tej materii, premier Rosji Wladimir Putin zapowiedział udzielenie kredytu dla wenezuelskiej armii, na zakup rosyjskiego sprzętu wojskowego. Oprócz tego, ustalono, że pod koniec października zostanie uruchomiony pierwszy szyb wiertniczy Gazpromu, wydobywający wenezuelską ropę. Zważywszy na wysoką jakość technologiczną rosyjskiego koncernu można przypuszczać, iż poprawiona zostanie kondycja wenezuelskiego przemysłu wydobywczego.
W końcu trzecim i ostatnim punktem, jest deklaracja prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza o rozwijaniu przez jego kraj energetyki nuklearnej w celach pokojowych. Świat dowiedział się o planach budowy pierwszego reaktora bez konkretnego terminu rozpoczęcia tego przedsięwzięcia. Putin zapewnił, że i w tej materii Wenezuela może liczyć na rosyjską pomoc oraz doświadczenie. Wg wypowiedzi Wenezuelczyka dowiedzieliśmy się, że wspólna komisja ds. energetyki jądrowej już działa.
Konkluzja nasuwa się sama. Przetasowania i rotacje jakie obserwujemy mają charakter wyłącznie pragmatyczny. Działania wenezuelskie charakteryzuje obecna sytuacja. Międzynarodowy kryzys finansowy uwidacznia, że czasy dobrobytu i sielanki należą już do przeszłości. Bezpieczeństwo - jedna z najbardziej oczekiwanych domen obywateli wobec władzy jest tego najlepszym przykładem. Zapewne większość obserwatorów określi działania Chińczyków i Rosjan jako ingerowanie w strefę wpływów USA oraz inicjację śmiertelnej gry geopolitycznej. Nic bardziej mylnego. Jest to najzwyklejsza polityka służąca uciekaniu w dalekosiężną przyszłość. Nikt z obecnych rządzących nawet nie myśli o rozpoczynaniu konfliktu, tylko o zabezpieczaniu swoich partykularnych interesów. A to, że język komunikacji między Chavezem a Putinem czy Hu Jintao jest płynny (podobne ustroje polityczne i stosunek do USA) to rzecz naturalna i bezdyskusyjna. Pragmatyka.