Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Artykuły - Świat / Sprawy globalne / Jak Churchill przegrał Imperium               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
04-06-2005

  Wielka Brytania wobec refendum we Francji

28-08-2008

 

09-04-2008

  Kandydaci na prezydenta USA o Iraku

20-12-2007

 

07-11-2007

 

07-11-2007

 

29-10-2007

 

+ zobacz więcej

Jak Churchill przegrał Imperium 

11-09-2008

  Autor: Andrzej Gwarda

 Konferencja w Teheranie była pierwszym z trzech spotkań głównych sił sprzymierzonych w walce z nazizmem podczas II wojny światowej. Jej głównym celem było ustalenie w jaki sposób przebiegać miała linia drugiego frontu utworzonego przez aliantów. Przedstawicielami trzech najbardziej zaangażowanych naród byli prezydent Franklin Delano Roosevelt, premier Winston Churchill oraz Józef Stalin, przywódca ZSRR.

 

 

Sprawa nie była prosta. Propozycje były dwie: desant na brzegach Normandii lub na południowoeuropejskim wybrzeżu. Początek negocjacji zapowiadał bardzo burzliwe rozmowy, które w końcu miały poniekąd zarysować linie politycznego podziału Europy po wojnie. Obie opcje miały swoich silnych agitatorów w postaci Stalina i Churchilla. Ten drugi usilnie starał się przekonać Roosevelta do swojej „bałkańskiej” koncepcji. Nie był to bynajmniej świeży pomysł tylko starannie przygotowywana operacja. Jej początki można już datować na rok 1942, kiedy to wojska amerykańsko-brytyjskie dokonały desantu w Algierze w celu okrążenia niedobitków z korpusu ekspedycyjnego gen. Erwina Rommla. Stamtąd miała ruszyć inwazja na kontynent. Plan Churchilla zakładał lądowanie części wojsk na Sycylii skąd żołnierze w dalszej kolejności przeprawić mieli się na Półwysep Apeniński. Opór Włochów, osłabiony poczuciem narodowej klęski (Włosi przegrali wojnę w Afryce Północnej, tracąc mnóstwo ludzi), zakładał szybkie poddanie się Włoch oraz marsz na Berlin. Z kolei druga część wojsk miała wylądować w Grecji i wyzwalając wszystkie kolejne państwa położone na północ dotrzeć aż do Polski, gdzie na linii Bugu miała powitać nadciągające wojska radzieckie. Zarówno Stalin jak i Roosevelt zdawali sobie sprawę, że sprytny Brytyjczyk dąży tym samym do zapewnienia powojennego bytu dla swojego imperium. Manewr ten zapewniłby Koronie stałe wpływy w basenie Morza Śródziemnego oraz zastopował ambicje Stalina. Wg Churchilla, jego polityka była nie mniej groźna niż Hitlera. Wielokrotnie podkreślał, że komunizm jest takim samym zagrożeniem dla światowego pokoju jak nazizm czy faszyzm. Innego zdania był jednak prezydent USA co w przyszłości bardzo się zemściło.

Propozycję lądowania w Normandii, która była współtworzona przez gen. George’a Marshalla, zdecydowanie poparł Stalin, który w tym momencie samotnie dźwigał brzemię walki z Wermachtem. Zdawał sobie sprawę, że dzięki temu wschodnia część Europy znajdzie się pod jego wpływami. Poza tym, podobnie jak prezydent USA miał swoją własna koncepcję zagospodarowania strefy Morza Śródziemnego, w tym kontrole strategicznych cieśnin czarnomorskich oraz Kanału Sueskiego. Roosevelt z kolei wolał skupić się na afrykańskich i bliskowschodnich pokładach ropy naftowej, w której widział udział amerykańskich firm wydobywczych. Dodatkowo wzmocnienie pozycji brytyjskiej po wojnie w tym rejonie mogło być poważnym zagrożeniem zarówno dla USA jak i ZSRR. Prezydent Stanów Zjednoczonych nie zdawał sobie sprawy z tego jakim politykiem był Stalin. W przeciwieństwie do Churchilla był nadzwyczaj krótkowzroczny i ślepo zapatrzony w postawę ZSRR w walce z Niemcami. Kombinacje, które układał zawierały idee podziału świata na dwie części, które będą wobec się pokojowo nastawione. Nic bardziej mylnego - można podsumować po fakcie.

Churchill próbował jeszcze kombinować z ewentualnym podziałem drugiego frontu na dwie części. Jedna grupa uderzyłaby na Półwysep Bałkański, zaś druga wylądowałaby we Francji. Z tym zastrzeżeniem, że główne natarcie ruszyłoby z Wielkiej Brytanii. Grecki wariant miał zaalarmować niemieckie dywizje stacjonujące we Francji. Po ich wyruszeniu w kierunku Bałkanów uderzyć miały oddziały przeznaczone do inwazji w Normandii. Jednak i tutaj spotkał się ze zdecydowanym sprzeciwem sojuszników, wg których cały czas chodziło mu o skupienie większej liczby żołnierzy przy desancie z Afryki Północnej. Zrezygnowany premier zdał sobie sprawę, że Stalin użył silniejszej perswazji wobec Roosevelta niż on, jego najbliższy sojusznik. Przed konferencją uważał, że jego pomysł zaaprobuje nawet sam Stalin. Ogromna liczba ofiar ZSRR, zniszczona infrastruktura, brak kompetentnego dowództwa oraz pogłębiający się kryzys spowodowany działaniami wojennymi spowoduje, że skruszony dyktator przystanie na każda propozycję zakładającą odciążenie walczącej Armii Czerwonej. Błąd. Było już dawno po bitwie na łuku kurskim oraz niemieckiej klęsce stalingradzkiej, która to w długofalowym efekcie oznaczała przegraną III Rzeszy. Stalin potrzebował drugiego frontu, ale nie za każdą cenę, jak się pierwotnie wydawało Churchillowi.

W ten sposób pozbawiony jakiejkolwiek szansy wywalczenia aprobaty dla swojego planu Winston Churchill musiał ustąpić i zgodzić się na francuską koncepcję: otworzenie drugiego frontu. To oznaczało koniec marzeń o utrzymaniu przedwojennego status quo Imperium Brytyjskiego. Jego wpływy skurczyły się do niewielkich prowincji, zaś strategiczne lokacje znalazły się w obcych rękach. Po wojnie społeczeństwo nie wybaczyło bohaterowi, który ocalił ich kraj przed niemieckimi nalotami i w najtrudniejszych chwilach wpajał w ich serca nadzieje i leczył strach. Urażona duma okazała się silniejsza. Churchill przegrał wybory, jednak to nie był koniec jego politycznej kariery.

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę
  Wasze komentarze
 

 

(~iq, 14-09-2008 13:54)

Opis:

 

(~Temistokles, 11-09-2008 22:17)

Opis:

 

(~Temistokles, 11-09-2008 22:17)

Opis:

 

(~Temistokles, 11-09-2008 22:17)

Opis:

  ?

(~WoW, 11-09-2008 15:44)

Opis:

  Pare uwag

(~K. Wasilewski, 11-09-2008 15:03)

Opis: Autor troche za bardzo stara sie przedstawic Churchilla jako jedynego meza stanu w okresie II w. sw. Wystarczy przypomniec jak brytyjski premier negocjowal podzial Europy ze Stalinem, kreslac wplywy obu panstw na kartce papieru. Co wiecej, otwarcie drugiego frontu na poludniu wiazalo sie z faktem, ze Churchill staral sie zabezpieczyc polaczenia morskie z koloniami w Azji i Afryce oraz zdawal sobie sprawe, ze malo liczne wojska brytyjskie sa w stanie pokonac tylko slabego wroga, takiego jak Wlochy. To prawda, ze Churchill przegral wybory pomimo zwyciestwa w wojnie, jednak ten druzgocacy wynik wyborczy nie byl efektem rozczarowania Brytyjczykow utrata imperium. W 1945 malo kto przejmowal sie odleglymi koloniami. Partia Pracy i Clement Atlee wygrali wybory dlatego, ze obiecali stworzenie powszechnej sluzby zdrowia i innych uslug socjalnych, ktore w Wielkiej Brytanii praktycznie nie istnialy. W tym temacie polecam ksiazke Patricka J. Buchanana "Churchill, Hitler and the Unnecessary War. How Great Britain Lost Its Empire."

 

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl