Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Artykuły - Świat / 60 lat KRLD (cz.1)               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
21-11-2010

 

30-05-2010

 

21-05-2010

 

03-05-2010

 

25-04-2010

 

14-06-2009

  Korea pali flagi

13-06-2009

 

+ zobacz więcej

60 lat KRLD (cz.1) 

24-02-2006

  Autor: Aneta Dąbrowska

W pierwszych dniach grudnia 2005 roku to najbardziej zamknięte państwo świata obchodziło 60-lecie niepodległości. Korea Północna miała stać się wedle zamysłów swych twórców rajem na ziemi dla ludu pracującego. Miała stać się wzorcem dla innych państw regionu. Czym stała się jednak w rzeczywistości? Wizja twórców nigdy nie weszła w życie. Korea Północna stała się największym koszmarem swych obywateli, jedną z najbardziej krwawych reżimów na świecie oraz państwem pogrążającym się w coraz większym chaosie. Co jednak stało się przyczyną tego stanu rzeczy?

 

 

Jedną z głównych przyczyn jest wypaczenie ideologii, która miała stać się podstawą bytu państwowego Korei Północnej. Ideologią tą jest „dżudże”, zaś jej główne założenia można odnaleźć w następującej frazie:

„Myślcie o człowieku nawet jeśli nasz postęp będzie powolny”

System ten zatem miał wyjść naprzeciw człowiekowi i umieścić go w centrum swego zainteresowania. Jednocześnie te założenia miały harmonijnie współgrać z socjalizmem. Ideologia ta była zatem jak najbardziej wzniosła i nowatorska.

„Ideologia dżudże pozwala na stworzenie niezniszczalnej więzi miedzy ludzkimi masami i Wodzem, oznacza to możliwości zbudowania niezależności i suwerenności gdzie ludzie mogą używać swoich talentów i siły dla wspólnego dobra."

W ekonomii idea dżudże mówi o potrzebie samowystarczalności, która pozwoli zabezpieczyć kraj przed wpływami narodów imperialistycznych. Idea dżudże zapobiega kryzysowi ekonomicznemu i zagranicznym wpływom – umożliwia to eliminowanie różnic klasowych i umożliwia rozkwit narodu.

W tematyce obronności dżudże jako główny punkt stawia siłę militarną, która pozwoli obronić osiągnięcia rewolucji przed amerykańskim imperializmem.”

Dawała ona także możliwości uzmysłowienia sobie przez przestępców swych braków oraz stanie się przez nich zupełnie nowymi ludźmi. Założenie to stało zatem w wyraźnej opozycji do działań innych państw, które jedynie karały kryminalistów nie dając im możliwości samokrytyki i samonaprawy. Ideologia „dżudże” nie przewidziała jednak, że owa samonaprawa będzie się dokonywać w nieludzkich warunkach obozów koncentracyjnych. Poza tym cała ta ideologia okazała się czystą fikcją, bowiem władze Korei Północnej skupiły się na budowie i umacnianiu reżimu, w którym jednostka jest tylko bezimiennym trybikiem      w maszynie. Wyraźnym przejawem tego było przejście od ideologii „dżudże” do ideologii Jedności. Wyraz temu dało ogłoszenie w 1970 roku „Dziesięciu Zasad Kształtowania Partyjnego Systemu Jedności” autorstwa Jong Ila Kim. Zakładały one całkowite podporządkowanie woli wodza oraz deifikację osoby Kim Ir Sena, co samo w sobie było sprzeczne z ideologią „dżudże”. Wszelkie próby podważenia autorytetu lub znieważenie osoby Kim Ir Sena było karane z największą surowością. Dzięki temu zabiegowi Kim Ir Sen, a potem Kim Jong Il mogli się pozbyć wszelkiej opozycji. Doprowadziło to w konsekwencji do tego, że obecny system panujący w Korei Północnej nie ma nic wspólnego ani  z komunizmem ani z ideologią „dżudże”. Jest zatem najdoskonalej wcielanym w życie systemem kultu jednostki, przy którym system stalinowski wygląda niczym dziecięca zabawka. Zaś jego mechanizmy działania można porównać do Orwellowskich wizji.

Kolejnym elementem uniemożliwiającym realizacje świetlanej wizji Koreańskiej Republiki Ludowo – Demokratycznej jest sytuacja kobiet w tym kraju. Na początku swego istnienia system ten zakładał, bowiem ewidentna poprawę sytuacji kobiet w społeczeństwie. Tym celom miała służyć ustawa o równości płci z 1946 roku. Miała ona spowodować wyrwanie kobiety z wielowiekowego ucisku ze strony mężczyzn i zniwelować kulturowo zakorzeniony patriarchatu poddaństwo seksualne kobiet. Służyć temu miały zapisy o równości kobiet i mężczyzn (art. 4), czy prawo do rozwodu (art. 5). Jednak już 8 marca 1956 roku rozporządzeniem nr 24 zniesiono rozwód za obopólna zgodą stron. Wprowadzono zasadę, iż o rozwodzie orzekał będzie tylko i wyłącznie sąd. Rozporządzenie to było wynikiem reakcji władz Koreańskiej Republiki Ludowo – Demokratycznej na rosnącą liczbę rozwodów, których przyczyną była lepsza pozycja kobiet w społeczeństwie oraz ich samodzielność ekonomiczna. Poza tym bardzo szybko okazało się, że artykuł 4 ustawy o równości płci posłużył władzy do uczynienia z kobiet taniej siły roboczej. Zaś w imię utrzymania stabilizacji społecznej nastąpił powolny powrót do patriarchatu. Przejawem tego było ustanowienie dziedzicznej władzy. Doprowadziło to do zboczenia z drogi socjalizmu oraz stopniowej degradacji pozycji kobiet w społeczeństwie. Wyrazem tego było nałożenie na kobiety obowiązku „pracy społecznej” przy jednoczesnym wypełnianiu przez nie swych tradycyjnych ról społecznych. Doprowadziło to do uczynienia z nich źródła taniej siły roboczej z wyjątkiem zawodów, które miały typowo „kobiecy” wymiar np. nauczanie, opieka medyczna, sztuka i położnictwo. Nastąpiła jednocześnie wyraźna dyskryminacja kobiet  w polityce i stosunkach międzynarodowych. Wynikało to z przekonania Kim Jong Ila, że są one istotami naiwnymi i szczerymi, co implikowało według niego większą podatnością na idee demokratyczne oraz poddawaniem w związku z tym pod wątpliwość systemu północnokoreańskiego. Zatem gdy w innych państwa świata kobiety w coraz większej liczbie pojawiają się w polityce i stosunkach międzynarodowych, w Koreańskiej Republice Ludowo – Demokratycznej zamyka się je w okowach tradycji i pracy społecznej. Poza tym dąży się też do umniejszenia ich roli w polityce wewnętrznej. Przejawem tego jest polityka władz wobec Demokratycznej Ligi Kobiet. Z przeszło 3 milionów członkiń po 5 Kongresie w czerwcu 1983 roku pozostało niewiele ponad 200 tysięcy. Było to Wynikiem przyjęcia nowego statusu, w którym zapisano:

„Członkiniami Ligi mogą być tylko kobiety pomiędzy 18. a 55. rokiem życia, które są chore, są pod opieka lekarską w domu albo przebywają w ośrodkach opiekuńczych”

Implikowało to przekształceniem tej prężnej organizacji kobiecej w organizację gospodyń domowych o znikomych wpływach politycznych. Wyraz tego dano na 1 i 2 sesji Plenarnej Ligi, gdzie rolę kobiet sprowadzono do ról matek i gospodyń domowych. Dodatkowym sposobem wpływania na pozycję kobiet ingerencja państwa i partii w instytucje rodziny. Partia bowiem przejęła rolę swatki, zaś młodzi Koreańczycy mają dopiero prawo wstąpić w związek małżeński w wieku 26 lat w przypadku kobiet i 30 w przypadku mężczyzn. Wiąże się to z obowiązkiem odpracowania przez kobiety okresu nauki, zaś przez mężczyzn obowiązkiem odbyciem służby wojskowej. Poza tym na rodzinę i małżeństwo w Korei Północnej destrukcyjny wpływ ma wszechobecny system donosicielstwa. Powoduje to wyrugowanie wszelkich form życia prywatnego. W związku z tym małżonkowie zaczynają się bać siebie nawzajem. Dodatkowym elementem upodlającym osobę kobiety są tworzone specjalnie dla nich obozy koncentracyjne, gdzie traktuje się je jako darmową siłę roboczą, zaś warunki bytowe są uwłaczające. Przejawem tego są wypowiedzi byłych więźniarek:

„Kobiety wstawały o 5:00 rano i zaczynały pracę o 5:30. po zakończeniu pracy musiały jeszcze zostać , więc nie wychodziły przed 11:00 wieczorem. Po pracy przygotowywały plany norm na kolejny dzień, podliczały dzienna produkcję oraz opracowywały plan zredukowania racji żywności za niewykonanie dziennej normy”

Cechą charakterystyczną tego systemu jest także uporczywe zaprzeczanie istnienia prostytucji w tym kraju. Faktem jest to, iż powszechnie się ją akceptuje. Potwierdzają to relacje osób przebywających w Phenianie oraz uchodźców z Koreańskiej Republiki Ludowo – Demokratyczne. Relacje te mówią o dużej liczbie prostytutek w większych miastach. Poza tym nierząd stał się swoistą kartą przetargową w zamian za członkostwo w partii lub awans. Można nawet pokusić się o tezę, że obecnie stanowi to istotny problem społecznych Korei Północnej. Sam fakt traktowania usług seksualnych jak elementu zapłaty jest uwłaczający godności kobiety.    

Następnym elementem mającym uczynić z Korei Północnej „raj na ziemi” była jej polityka samowystarczalności. Konsekwencją autarkii okazała się totalna zapaść gospodarcza oraz wielki głód. Braki żywnościowe są nie tylko efektem polityki autarkii, ale też wynikiem traktowania głodu jako systemu kontroli ludności. Niedobory żywności są nie tylko związane z klęskami naturalnymi nawiedzającymi Koreańską Republikę Ludowo – Demokratyczną w ostatnich latach. W znacznej mierze przyczyniła się do tego polityka agrarna państwa polegająca na przestarzałym i małoefektywnym planowaniu. O uprawie nie decydują chłopi tylko urzędnicy państwowi. Prowadzi to w efekcie do tego, że wszelkie zasady uprawy roli są łamane. Wyjaławia się glebę w nadziei na wyższe zbiory; niszczy ziarno, które mogłoby posłużyć w kolejnym roku. Poza tym ziemię uprawia się w niezwykle prymitywny sposób, często wręcz przywołujące na myśl metody pochodzące bezpośrednio ze starożytności, a w najlepszym razie ze średniowiecza. Na wsiach nie ma nawet pługów. Do przewracania ziemi służy motyka. Nikt tu nie słyszał o kosie, nie mówiąc już o kombajnie. Ryż, czy inne zboża zbiera się przy pomocy sierpa. Najlepiej sytuacje w rolnictwie północnokoreańskim opisują słowa europejskiego specjalisty rolniczego:

„Żniwa znów się spóźnią  - (...) – Przecież brak im ciężarówek do zwiezienia plonów. W dodatku te zielone i żółte plamy na ryżowiskach to chwasty. Nie ma nawozów ani pestycydów. Pola kukurydzy z tej odległości wyglądają dobrze, ale to nic nie znaczy; gąsienice zapewne zjadły kolby”

Tragiczną sytuację żywnościową w Korei Północnej wręcz można porównać do sytuacji Kambodży za rządów Pol Pota. Poza tym nikt nie zna dokładnej liczby ofiar głodu. Szacuje się ich liczbę od kilkunastu tysięcy do przeszło 3 milionów na 23 miliony ludności w KRLD. Świadczy to zatem o totalnej izolacji tego kraju i braku jakichkolwiek źródeł oraz o ogromie cierpień tamtejszej ludności. Świadczą o tym wybitnie relacje uciekinierów. Z braku dostaw żywności ze strony państwa ludność musiała sobie jakoś radzić sama. Kto mógł to zaopatrywał się na czarnym rynku. Kończyło się to zwykle wyprzedażą całego mienia. Doskonale ilustrują to słowa jednego z uciekinierów:

„Ci, którym odcięto  racje żywnościowe, nie mieli innego wyjścia, jak tylko sprzedać meble, koce, naczynia ze swojego gospodarstwa, żeby kupić cos do jedzenia. Natomiast ci, którzy nie mieli nic do sprzedania, po prostu gotowali zupę z kory drzewa”

Można zatem śmiało twierdzić, że w wyniku polityki państwa podstawą wyżywienia obywateli stała się jedynie kora drzew i trawa. Pojawiły się także sygnały o przypadkach kanibalizmu, co wiązało się z totalną degradacją ludzkiej psychiki przez głód. Ogólnie ujmując sytuacje można powiedzieć, iż ludność KRLD jest chronicznie niedożywiona poza garstką najbardziej uprzywilejowanych działaczy partyjnych i najwyższego szczebla armii. Wiele dzieci jest zahamowanych w rozwoju, a niektóre z nich mają wręcz czerwone włosy świadczące o znacznym niedożywieniu. Wzrasta także znacznie liczba zgonów wśród osób starszych i dzieci wskutek braku żywności. Zaś 5 milionom osób grozi śmierć głodowa, czyli bliski 25% populacji. O tragizmie sytuacji świadczy także raport UNICEF-u z 2001 roku.

„Według tego raportu średnia długość życia spadła z 73.2 lat w 1993 roku do 66.8 lat w 1999 roku. Śmiertelność wśród dzieci poniżej piątego roku życia wzrosła z 27 zgonów na 1000 mieszkańców do 28 zgonów na 1000 mieszkańców. Wskaźnik urodzeń obniżył się z 2.2% do 2%. Dochód narodowy na jednego mieszkańca spadł z 991 $ do 457 $.  Według raportu, który rząd Korei Północnej przedstawił ONZ w czerwcu 1997 roku PKB w 1995 roku wynosiło 239$, co jest porównywalne z PKB Bangladeszu.”

Dodatkowo problem głodu komplikuje postawa samych władz wobec organizacji charytatywnych. Nie pozwala się bowiem ich pracownikom swobodnie poruszać w celu monitorowania systemu dystrybucji. Poza Phenianem mają nawet trudności z opuszczeniem hotelu. Zabrania się także przyjazdu personelu mówiącego po koreańsku, co praktycznie uniemożliwia kontakt z miejscową ludnością. Dodatkową trudnością jest zakaz tworzenia własnej sieci dystrybucji przez organizacje charytatywne. Zdane są one tylko i wyłącznie na rządowy transport przypadający głównie na wojsko. Poza tym żywność trafia do rządowych środków dystrybucji, gdzie jest rozdzielana wedle klucza politycznego. Także otrzymujący dary nie zawsze wiedzą skąd pochodzi żywność. Częste są przypadki, według pracowników organizacji, że:

„Dzieci myślą, że Ukochany Wódz, Kim Jong Il daje im jeść”

Problem stanowi także fakt, że nikt nie jest w stanie sprawdzić dokąd rzeczywiści trafia pomoc międzynarodowa. Istnieją niepozbawione podstaw obawy, że zamiast do dzieci trafia ona do rodzin partyjnych działaczy. Prawdopodobnie część przejmuje także wojsko. W lipcu 2002 roku rząd w Phenianie podjął pewne próby poprawy sytuacji żywnościowej kraju. Oparły się one na zmianie starego systemu dystrybucji opartego na przydziale na pewne elementy wolnego rynku. Mieszkańcy zamiast otrzymywać produkty za kartki mieli je teraz kupować. Ogłoszono także podwyżkę wynagrodzenia o 20%. Jednak jednocześnie ceny żywności gwałtownie poszły w górę. Według dyplomatów za jeden kilogram ryżu płaci się 40 wonów - przedtem 0,89 wona, za zboże płaci się 20 wonów zamiast 0.49 wona. Według oficjalnych rządowych założeń miało to stymulować zwiększenie produkcji i poprawić zaopatrzenie w żywność. Jednak już po około pół roku zauważono fiasko reform. Inflacja opróżniła, bowiem ludziom kieszenie, a w miastach rodziny wydają przeszło 85% dochodów na zakup żywności. Ceny na czarnym rynku zaś podwoiły się, a czasem wręcz potroiły się skutecznie niwelując podwyżkę płac.

Kolejnym problemem nękającym ten „raj na ziemi” jest zapaść czy wręcz katastrofa gospodarcza. W znacznej części jest ona wynikiem polityki prowadzonej przez Kim Ir Sena i opartej na ideologii „dżudże” będącej swoistą mieszanką ideologii komunistycznej oraz dążenia do samowystarczalności. Pierwsze symptomy kryzysu gospodarczego w KRLD były już widoczne w latach 80-tych. Po upadku bloku państw komunistycznych jej stan jeszcze się pogorszył, a obecnie gospodarka Korei Północnej znajduje się w totalnej ruinie. Znaczny wkład w obecna sytuację miała również niska wydajność pracowników oraz to, że nie potrafią oni wykazać nawet odrobiny własnej inicjatywy w czasie pracy. Wykonują tylko to, co jest im wyraźnie nakazane. Poza tym sposób rozplanowania pracy jest wyjątkowo mało wydajny. Tydzień pracy trwa bowiem tu tylko 4 dni. Piątek jest dniem czynu społecznego, zaś w soboty odbywają się szkolenia ideologiczne. W dniu czynu społecznego ludność jest wywożona ciężarówkami lub udaje się na piechotę by budować mocarstwowość swojej ojczyzny – głównie nasypy, groble, pola ryżowe. O stanie gospodarki Korei Północnej świadczą także ustawiczne przerwy w dostawach prądu. Nocą koreańskie miasta spowite są w egipskich ciemnościach. Nie palą się w ogóle lampy uliczne, brak także sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach. Ogólnie klimat przypomina europejskie miasta w średniowieczu spowite  w całkowitych ciemnościach i trudno jest uwierzyć, że jest to jeszcze możliwe w XXI wieku. Bardzo często energia elektryczna dostarczana jest na okres kilku godzin dziennie – raz po parzystej stronie ulicy, raz do domów po nieparzystej. Jedyne, co jest oświetlone stale w Korei Północnej to pomniki i portrety Kim Ir Sena. Częstym zjawiskiem jest także odcinanie prądu całym dzielnicom w związku z różnymi obchodami świąt państwowych. Zaistniały stan rzeczy bardzo dobrze ilustrują zdjęcia satelitarne wykonywane nocą, gdzie KRLD jawi się jako wielka czarna plama w morzy światła spowijającego okoliczne kraje. O stanie tej zrujnowanej gospodarki świadczy także fakt, że tak podstawowy w Azji środek transportu jak rower stał się już 25 lat temu burżuazyjnym środkiem transportu. Nawet w średniowiecznej Europie ludzie poruszali się z większą prędkością, a nie tylko i wyłącznie na piechotę. Jednak i w tym morzu zacofania pojawiają się słabe przebłyski. Jednym z nich są sklepy dewizowe, gdzie ludność może nabyć za dolary dobra deficytowe.

„Sprzęt AGD i RTV kosztuje od 600 do 1000 dolarów, a dobra pensja wynosi ponad 3 tysiące wonów, oficjalnie około 20 dolarów (1 dolar = 153 wony)”

Nowością w szarej rzeczywistości gospodarczej KRLD są także pierwsze reklamy. Pierwsze bilbordy reklamowały hwiparam (gwizdek) – samochód południowokoreański będący odmianą fiata sieny. Jednak brak wiadomości, co do liczby sprzedanych aut. Jedyne, co jest pewne to jego cena wynosząc około 8 tysięcy euro , czyli będąca poza zasięgiem nawet dobrze usytuowanych obywateli. Krokiem naprzód było także uwolnienie cen żywności i urealnienie kursów dewizowych (będących jednak i tak kilkudziesięciokrotnie niższych od czarnorynkowych). Zlikwidowano także subsydia dla przedsiębiorstw. Dzięki temu pojawiły się namiastki wolnego rynku w postaci nielicznych sklepów, bazarów, restauracji. Zaczęto także realizować pod auspicjami ONZ projekt „Złotego Trójkąta”. Dzięki temu utworzono na północnym - wschodzie strefę ekonomiczną Rajin – Sonbong. Na bazarach tego miasta można kupić niemal wszystko, co kontrastuje bardzo z reszta kraju.

„Władze chwalą się, że w ostatnich kilku latach w strefie zainwestowano 300 mln USD, a ofertą zainteresowało się ponad 500 firm, wśród nich Boeing, Chrysler, GM, Siemens. Władze zachęcają inwestorów w różny sposób. Inwestycje w strefie przez kilka lat są zwalniane z podatków, płace są trzykrotnie niższe niż w Chinach, a koszty dzierżawy - o połowę. Firma Luxley z Tajlandii zainstalowała łącze satelitarne, władze pozwoliły na otworzenie prywatnych banków. Jest hotel, planuje się budowę lotniska. Na razie widać tam głównie Rosjan i Chińczyków. Władze chcą podobny projekt wprowadzić w życie w strefie zdemilitaryzowanej na granicy z Koreą Południową, by "zapewnić Seulowi tanią siłę roboczą".

Oprócz stworzenia strefy władze "uchyliły drzwi" na granicy z Chinami. Do komunistycznej Korei codziennie przejeżdża 225 ciężarówek wyładowanych towarami - od lodówek po worki z ryżem. Przez to przejście przechodzi 70 proc. importu Korei Północnej. Jego wartość w ostatnim roku wzrosła o 20 proc., do 1,2 mld USD.”

W rezultacie umożliwia to egzystencję tego systemu. Zaś teza o upadku tego reżimu wyniku przyczyn gospodarczych wydaje się mocno przesadzona.
 
Kolejnym grzechem „raju na ziemi” są obozy koncentracyjne, których istnieniu władze KRLD ostro zaprzeczają. Zgodnie ze słowami jednego z uciekinierów Hwang Jang Yupa pierwsze tego typu obozy zostały utworzone w wyniku tzw. „Sierpniowego Incydentu” w 1956 roku. Są one nadzorowane przez Agencję Bezpieczeństwa Narodowego. Każdy obóz posiada wydzielone dwie strefy. „Strefa szczególnej kontroli” charakteryzuje się tym, iż znajdujący się tak więźniowie nigdy nie wyjdą na wolność. „Strefa rewolucjonizująca” zaś charakteryzuje się tym, że więźniowie mają szansę zostać zwolnieni , poza tym dzieli się ona na podstrefę „rodzinną” oraz „indywidualną”.

„Obecnie obozy koncentracyjne znajdują się w 5 okręgach: Gae Chun(okręg 14) prowincja Południowy Pyongan, Yodok, Dok (okręg 15) prowincja Południowy Hamkyung, Hwa Sung (okręg 16), Hoe Ryong (okręg 22) i Cheng Jin (okręg  25), prowincja Północny Hamkyung. Zdjęcia satelitarne zrobione przez Digital Globe pokazały obóz nr. 22 raport departamentu Stanu USA ujawnił, ze spośród 50,000 więźniów obozu nr, 22, 20 – 25 procent zginęło na skutek tortur i brutalnego traktowania.

Wśród obozów są również i takie, które znajdują się pod kontrolą Agencji Bezpieczeństwa Publicznego. Są one zarządzane inaczej. Podzielone są na przykład na oddziały 11, 13, 17, 18, 19. Przypuszcza się, że oddział 11 już zamknięto, natomiast w 13. znajdują się skazani generałowie z Agencji Bezpieczeństwa Narodowego, a w oddziale 18. skazani pracownicy kopalń”

Obozy te są konsekwencją wymagania od ludności bezwzględnej lojalności w myśl „10 Zasad Ideologicznej Jedności” oraz stanowią źródło niewolniczej pracy. Wystarczy, że obywatel ośmieli się skrytykować politykę Kim Ir Sena lub Kim Jong Ila, bądź administrację, system socjalistyczny wówczas zostaje zakwalifikowany jako wróg i umieszczony w obozie. Podstawą aresztowania może być także słuchanie programów radiowych, związki z kościołem czy kontakty z misjonarzami. Dodatkowo artykuły 44 – 55 konstytucji KRLD umożliwiają prześladowanie osób, które dopuściły się akcji wywrotowej, zdrady lub są reakcjonistami. Typowy dzień pracy w obozie wygląda następująco:

„Więźniowie obozów wstają codziennie o 5: 00 rano, po śniadaniu między 5:30 a 6:00 rozpoczynają pracę. Podzieleni na pięcioosobowe zespoły, pracują do 8:00 wieczorem. Przerwa obiadowa o 12:00 trwa od 30 minut do 2 godzin. Pracę nadzoruje pracownik Agencji Bezpieczeństwa Państwa i jeśli więźniowie nie ukończą pracy, musza zostać dłużej”

Dla dopełnienia obrazu należy dodać, że wyżywienie jest bardzo złe, a momentalnie wręcz ograniczone do minimum. Także ubrania więźniów nie są odpowiednie. Miejsca pracy są nieogrzewane. Także miejsca snu w obozach są pozbawione ogrzewania, a często też i łóżek. Częstym zjawiskiem jest przerabianie na miejsca noclegu dla więźniów magazynów lub innych pomieszczeń gospodarczych. Ze względu na niedożywienie oraz powyższe warunki wśród więźniów szerzą się choroby m.in. zapalenie płuc czy gruźlica. Do częstych zjawisk należą publiczne egzekucje czy eksperymenty medyczne na więźniach. Doskonałą ilustracją tego jest film dokumentalny wyprodukowany przez BBC i ukazujący grozę tych miejsc wyłaniającą się z opisów uciekinierów. Większość z nich jest zgodna, że strażnicy obchodzą się z więźniami często gorzej niż ze zwierzętami. Zaś sami więźniowie ulegają powolnemu procesowi zezwierzęcenia i obojętności.


Część druga tekstu ukaże się w e-Polityce.pl już jutro.

 

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl