Polskie Stronnictwo Ludowe przechodzi do ataku. W rozpoczynającej się kampanii medialnych chce się przedstawiać jako jedna z najważniejszych sił politycznych w kraju, które nie grozi zdominowanie przez konkurentów.
O strategii PSL pisze Gazeta Wyborcza. Na początek partia planuje reklamować się w prasie codziennej. Z promocją bilboardową i telewizyjną ludowcy chcą poczekać do kampanii samorządowej. Na początek będzie kilkanaście ogłoszeń. Robimy to, bo media nie przekazują należycie naszego dorobku, chociaż mamy się czym chwalić - tłumaczy Robert Matejuk, szef biura prasowego PSL.
Partia ma obecnie środki na tego typu działania, ponieważ sprzedała swoją warszawską siedzibę za kilkadziesiąt milionów złotych. Reklamy prasowe mają być bardzo wymowne. Te pierwsze zaczynają się tekstem Kto zechce ich połknąć, może się udławić. Matejuk mówi, że głównym autorem koncepcji jest szef Stronnictwa Waldemar Pawlak.
Socjolog Jacek Raciborski z Uniwersytetu Warszawskiego przyznaje, że tekst reklamy jest trochę drażniący ale wysyła jasny komunikat: z nami wszystko w porządku, nie poddajemy się.