Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Aktualności / Polityka Świat / Cud z Szaronem w roli głównej               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
15-11-2010

  Nowa strategia dla Bliskiego Wschodu

21-08-2010

 

09-05-2010

 

08-05-2010

 

23-10-2009

 

13-07-2009

 

28-04-2009

 

+ zobacz więcej

Cud z Szaronem w roli głównej 

20-01-2006

  Autor: Piotr Tarasiuk

Stan premiera Izraela, Ariela Szarona, nadal nie ulega poprawie. Wciąż przebywa on w stanie śpiączki farmakologicznej, pod czujnym okiem lekarzy ze szpitala w Jerozolimie, do którego trafił 4 stycznia br. w wyniku przejścia wylewu krwi do mózgu. I chociaż ciągle jeszcze formalnie jest premierem, nikt dziś chyba nie wątpi, że to już koniec jego politycznej kariery, nawet w przypadku gdy uda mu się powrócić do zdrowia. Obecnie jest więc chyba najlepszy moment na dokonanie rozrachunku jego sukcesów i niepowodzeń. 

 

 

Ariel Szaron jest ciekawym przykładem „lewicowego polityka prawicy”, jak można by go było określić, wychodząc poza ramy terminologii politologicznej. Twardogłowy generał z czasów wojen z Arabami obecnie uchodzi za zwolennika i propagatora rozwiązań pokojowych. To istny cud, jaki dokonał się w jego karierze politycznej – przejście z pozycji nieprzejednanego jastrzębia do kompromisowego gołębia. Balansowanie pozwoliło mu na zajęcie faktycznie najwyższego urzędu w kraju, a ostatnio wpływa na sukces założonej przez niego nowej lewicowej partii Kadima. Jednak aby dowiedzieć się jak do tego doszło należy prześledzić, przynajmniej skrótowo, życiorys Szarona.

Korzenie Szarona sięgają także Polski, gdyż jego rodzice przybyli do Izraela z terenów Białorusi. Urodził się 27 lutego 1928 r. w kibucu w Palestynie, jako Ariel Scheinerman. Rodzice zadbali o wychowanie go w duchu socjalizmu (lewicowego syjonizmu). Objawiło się to poprzez wstąpienie młodego Szarona do tajnej organizacji terrorystyczno-niepodległościowej Haganan, w szeregach której brał udział w walkach o niepodległość Izraela w 1948 r. W niepodległym Izraelu wstąpił do armii i brał udział we wszystkich wojnach izraelsko-arabskich, dość szybko awansując dzięki swoim predyspozycjom, szczególnie intuicji i charyzmie (w wieku 39 lat został generałem). Jednak ocena jego dowodzenia nie jest jednoznaczna. Z armii odszedł po sukcesie jaki odniósł podczas wojny Jom Kipur w 1973 r. (decyzja o przekroczeniu Kanału Sueskiego doprowadziła do zwycięstwa w wojnie i uczyniła z niego bohatera narodowego).

W grudniu 1978 r. został ministrem obrony w rządzie Menachema Begina (który jak wiadomo był imigrantem z Polski – być może fakt ten dopomógł Szaronowi w karierze). Jednak w lutym 1983 r. Szaron musiał odejść z rządu w niesławie. Powodem jego dymisji był wyrok sądu, uznający go winnym zaniedbania obowiązków w związku z mordami kilkuset Palestyńczyków w obozach w Sabra i Szatila w Libanie (Szaron od 1982 r. dowodził inwazją na ten kraj), dokonanymi przez libańskich chrześcijan. Ukarano go dożywotnim zakazem zajmowania fotela ministra obrony. Wtedy też zyskał przydomek „rzeźnika z Bejrutu”.

Zaniedbanie nie było jedyną rzeczą, jaką Szaron miał na sumieniu. W walce cechował się bezwzględnością i czasami przekraczał granice, choćby jak w przypadku mordu dokonanego przez oddział pod jego dowództwem we wsi Kibija (obecnie w Jordanii) w 1953 r., gdzie zginęło kilkudziesięciu cywili. Nie poniósł za to żadnej odpowiedzialności, bo realia w Izraelu, państwie prowadzącym nieprzerwaną walkę, pozwoliły wytłumaczyć śmierć cywili operacją przeciw terrorystom. Arabowie do dziś pamiętają mu podobne „zaniedbania” i operacje. Chociaż palestyński premier Ahmed Kurei oświadczył, że Palestyńczycy modlą się za zdrowie przebywającego w szpitalu Szarona, to na ulicach wielu miast palestyńskich, szczególnie w środowiskach związanych z Hamasem, można było zaobserwować oznaki radości, a prezydent, również wrogiego Izraelowi, Iranu Mahmoud Ahmadinejad życzył mu śmierci.

Pomimo znacznego upadku Szaronowi udało się podnieść. Mundur zmienił na ubranie cywilne i bardziej aktywnie zajął się działalnością polityczną. To właśnie w tym okresie widoczny jest pierwszy znaczący zwrot jakiego dokonał. Do 1977 r. związany był z lewicową Partią Pracy. Jednak w wyniku konfliktu odszedł z niej i został jednym ze współzałożycieli prawicowej partii Likud. Był to ruch, który ujawnił w nim karierowicza (lub jak wolą niektórzy patriotę, stawiającego dobro państwa ponad wszystko). Lewicowych ideałów nie porzucił do końca, o czym może świadczyć jedna z ostatnich jego decyzji o utworzeniu nowej centrowej partii Kadima, grupującej polityków zarówno uznawanych za prawicowych jak i lewicowych. Od 1977 r. był deputowanym do Knesetu, a następnie kilkakrotnie zasiadał w rządzie, ostatnio jako minister spraw zagranicznych w gabinecie Beniamina Netaniahu.

Dzięki poparciu Likudu, w 2000 r. Szaron został wybrany w wyborach bezpośrednich na premiera. Sukces udało mu się powtórzyć po dwóch latach. W kampanii wyborczej zapowiadał doprowadzenie do pokoju. Jako generał i minister miał odmienne poglądy, o czym świadczy na przykład sprzeciw przeciwko zawartemu przez premiera Begina porozumieniu pokojowemu z Egiptem.

Teraz bomby wybuchają już znacznie rzadziej. Niewątpliwym sukcesem było też oddanie osiedli żydowskich w Strefie Gazy i czterech na Zachodnim Brzegu w ręce Palestyńczyków (ciekawe, że dekadę wcześniej, jako minister budownictwa, wspierał ich budowę i podobnie już w fotelu premiera). Tym krokiem zyskał sobie przychylność nie tylko wśród Palestyńczyków, ale również w szeregach swoich rodaków, pomijając ortodoksyjnych fanatyków i jego własną partię Likud (to właśnie w związku ze sprzeciwem partii w sprawie wycofania się z osiedli opuścił ją). A wszystko to w ramach podpisanego w Oslo porozumienia pokojowego z Palestyńczykami.

Żadne deklaracje nie wpłynęły jednak na stosunek Szarona do Jasera Arafata. To był chyba jego wróg numer jeden. Przez wiele miesięcy przetrzymywał Arafata w zamknięciu w Ramallah, próbując w ten sposób odizolować przywódcę Palestyńczyków od świata zewnętrznego.

Arielowi Szaronowi udało się nawet więcej – przekonał swoich rodaków do potrzeby oddania osiedli żydowskich, a zmęczeni terrorem Izraelczycy oczekują na wycofanie się z kolejnych osiedli Zachodniego Brzegu. On już tego nie dokona. Pytanie: czy w ogóle komukolwiek to się uda? Najbardziej prawdopodobną osobą do objęcia po nim władzy jest wicepremier Ehud Olmert, który przejął obowiązki premiera i został przywódcą Kadimy (partia według ostatnich sondaży może liczyć na 52 miejsca w 120-osobowym Knesecie). Jednak Olmert nie dysponuje taką siłą przebicia jak obecny premier. Natomiast Kadima zyskała ostatnio jeszcze jednego polityka wielkiego formatu, który byłby w stanie kontynuować pokojową politykę z Palestyńczykami, laureata pokojowej Nagrody Nobla, byłego ministra spraw zagranicznych i premiera – Szimona Peresa. Ale czy uda się to w tak zróżnicowanej partii bez Szarona?  

 


 

Jutro w e-Polityce.pl:

Kolejna refleksja nad karierą i polityczną spuścizną Ariela Szarona - tym razem pióra Macieja Stańczykowskiego.

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl