Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Aktualności / Jednocząca moc Majdanu               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
06-01-2012

  Azyl w Czechach?

13-11-2010

 

31-10-2010

 

07-08-2010

 

29-05-2010

 

12-05-2010

 

01-05-2010

  Prezydent Ukrainy utraci stanowisko?

+ zobacz więcej

Jednocząca moc Majdanu 

27-11-2005

  Autor: Zbigniew Ekiert z Kijowa

Wtorkowy wieczór na centralnym placu Kijowa, tzw. Majdanie bardzo przypominał pamiętne wydarzenia ubirgłorocznej „pomarańczowej rewolucji”. Takie same tłumy w pomarańczowych kolorach, tysiące, dziesiątki tysięcy ludzi z całej Ukrainy, setki proporców i haseł „Juszczenko TAK!”. Nawet pogoda była taka sama jak wtedy. I oczywiście ci sami ludzie na scenie.

 

 

Główna zagadka uroczystości z okazji rocznicy „pomarańczowej rewolucji” polegała na tym, czy Majdan zdoła zjednoczyć jej liderów, obecnego prezydenta Wiktora Juszczenkę i byłą premier Julię Tymoszenko. Przypomnijmy, że ich drogi rozeszły się we wrześniu br. po wielkim skandalu korupcyjnym, który doprowadził do dymisji rządu Tymoszenko.

Faktycznie do ostatniej chwili nie było pewne, czy Tymoszenko  pojawi się na scenie i  jakimi słowami zwróci się do tysięcy wyczekujących na placu weteranów rewolucji. Wyglądało na to, że obecność Tymoszenko miała dla ludzi większe znaczenie aniżeli wystąpienie prezydenta. Bo przecież bez Julii Majdan nie byłby już tym samym Majdanem. Co więcej, liczne badania opinii publicznej świadczą, że największy spadek poparcia społeczengo dla obu liderów rewolucji nastąpił właśnie po dymisji rządu i rozłamie w obozie pomarańczowych. To właśnie to było główną przyczyną rozczarowania społeczeństwa. Błędy gospodarcze, choć poważne, miały raczej znaczenie drugorzędne.

Jednak obecność Julii Tymoszenko na scenie podczas uroczstości 22 listopada nie była tylko i wyłącznie środkiem zaspokojenia oczekiwań tej większej części społeczeństwa, która poparła Juszczenkę podczas wyborów prezydenckich. Sam prezydent i jego ekipa, oraz sama Tymoszenko dobrze rozumieli, że potrzebują się  nawzajem w obliczu zbliżających się wyborów parlamentarnych. Obóz prezydencki z trwogą obserwuje jak rośnie popularność opozycyjnej Partii Regionów pod przewodnictwem Wiktora Janukowycza, głównego oponenta Juszczenki w ubiegłorocznych wyborach. Według ostatnich sondaży, przeprowadzonych przez Centrum im. Razumkowa w dniach 3-13 listopada, Partia Regionów posiada 17,4% poparcia i tym samym wyprzedza zarówno Sojusz Ludowy Nasza Ukraina (NSNU) Juszczenki (13,5%) jak i Blok Julii Tymoszenko (12,4%).

Oficjalnie kampania wyborcza wystartowała już sobotę (26 listopada). I nawet Tymoszenko przyznała, że scenariusz tzw. rewanżyzmu, wg. którego Partia Regionów wygra wybory parlamentarne i sformuje rząd, jest niepokojąco prawdopodobny. Warto dodać, że walka wyborcza będzie tym bardziej zaciekła, że od 1 stycznia prezydent traci część swoich pełnomocnictw na rzecz Rady Najwyższej i premiera. Zatem ten, kto otrzyma większość w parlamencie i powoła rząd, ten faktycznie będzie sprawował władzę w kraju.

Dlatego właśnie zbliżające się wybory parlamentarne zmusiły dawnych sojuszników do poszukiwania kompromisu. Wspólny blok wyborczy wg. ubiegłorocznego formatu „Siła Narodu” wygląda mało prawdopodobnie. NSNU nie zdecyduje się na taki krok, ponieważ musiałoby pójść na poważne ustępstwa na rzecz Julii Tymoszenko: pierwsze miejsce na liście wyborczej i fotel premiera. Najprawdopodobniej siły polityczne tworzące niegdyś „Siłę Narodu” pójdą na wybory samodzielnie, ale posiadając wspólne cele. Proponowane jest podpisanie porozumienia o współpracy, przewidującego nieagresję podczas kampanii wyborczej oraz wspólne, skoordynowane działania w nowym parlamencie. A ponadto nie wstępowanie w jakiekolwiek związki czy sojusze z Partią Regionów lub Komunistyczną Partią Ukrainy. Takie porozumienie mogą podpisać NSNU i Blok Julii Tymoszenko. Jak również trzecia siła, która aktywnie wspierała pomarańczowych – Socjalistyczna Partia Ukrainy, oraz drobniejsze partie. W ten sposób zjednoczone siły polityczne mogą otrzymać co najmniej 40% mandatów.

Nie należy również niedooceniać faktu samego zjednoczenia, nawet jeżeli nie będzie ono miało formy jedynego bloku. Taki krok może poważnie wzmocnić siły koalicjantów poprzez podwyższenie ich popularności w społeczeństwie. Właśnie na to liczą Juszczenko i Tymoszenko. Z drugiej strony znacząca część społeczeństwa liczyła na ponowne zjednoczenie „pomarańczowych”.

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl