Mieszane reakcje na obchody urodzin prezydenta

27-07-2007

Autor: Publicyści IWPR w Azji Centralnej

Czy prezydent przyzwala na rosnący kult jego osoby? Pięć miesięcy po wyborze Gurbanguly’ego Berdymuhammedova na prezydenta Turkmenistanu, obserwatorzy wciąż są podzieleni w opiniach, czy rzeczywiście dąży do głębokich reform, czy też powróci do dyktatorskiego stylu rządów jego poprzednika -  Saparmurata Niazova.

Huczne obchody 50 urodzin Berdymuhammedova skłaniają analityków do zastanowienia, czy nie rodzi się nowy kult prezydenta. 
Jakkolwiek niektórzy mieszkańcy w rozmowie z Institut for War and Peace Reporting twierdzili, iż obchody urodzin były spokojniejsze niż w czasach jego poprzednika, jest za wcześnie by uznawać Berdymuhammedova za kolejną wersję Turkmenbaszy – Wodza Turkmenów- jak tytułował się Niazov.

Na pewno widać echa poprzedniego reżimu. Ministrowie, agencje, firmy słały telegramy ku chwale prezydenta i organizowały festyny w miastach i wioskach. Gazety były pełne listów od „zwykłych ludzi – pracowników, więźniów, uczniów” chwalących osiągnięcia „naszego drogiego prezydenta”.

By zaznaczyć prezydenckie urodziny rząd opublikował biografię a państwowe agencje informacyjne wydały książkę pt. “Wybrany i Upoważniony przez Lud”.

Kulminacją obchodów była sesja parlamentu – Mejlisu, który nadał Berdymuhammedovi Order Ojczyzny. Order ten – ozdobiony diamentami złoty medal i złoty łańcuch, może być przyznany tylko prezydentom, tylko raz.

Parlament argumentował, iż jest to nagroda w dowód uznania wkładu Berdymuhammedova w “powodzenie polityczne, ekonomiczne i kulturalne” oraz “rozwój demokracji” w Turkmenistanie, ale być może w największym stopniu za podtrzymanie rządów prawa i porządku oraz „społeczną stabilność i spójność”.

Bank centralny wydał pamiątkową serię monet, złotych i srebrnych, z podobizną Berdymuhammedova, wyprodukowane specjalnie przez Brytyjską Mennicę Królewską.

Choć obchody musiały być planowane z wyprzedzeniem, prezydent starał się dystansować od odpowiedzialności, poprzez ambiwalentne zachowanie.

“Jako osoba i obywatel jestem wdzięczny, jednak jako głowa państwa nie mam prawa przyznawać orderów w sprawach, które mnie samego dotyczą” - mówił. 

I znów nasuwa się niewygodne przypomnienie. Niazov co jakiś czas wzywał swoich ludzi do zaprzestania nadawania mu wyróżnień – była to jedyna kwestia, w której jego urzędnicy byli mu stale nieposłuszni. 

Kolejnym, widocznym znakiem naśladowania Niazova jest "wszędobylskość" prezydenta. Portertey Berdymuhammedova pojawiają się wszędzie, w biurach i na ulicznych plakatach.

Niektórzy argumentują, że prezydent łatwo mógłby powstrzymać wzrost swojego kultu. Inni zrzucają winę na jego otoczenie.

“Oczywiście pochlebcy dworu starają się przywrócić wszystko do normalności, więc zmieniają wszystko tak, by było jak za czasów Turkmenbaszy” – mówi wykładowca na Turkmeńskim Uniwersytecie Państwowym. “Piszą o nim ksiązki i wieszają mu złoty łańcuch na szyi.”

“Administracja chce, by znów było jak kiedyś. Chcą się pochylać i całować rękę prezydenta – i kraść dalej. Myślę, że kult osoby – w tym jak i poprzednim wypadku - jest kultywowany głównie przez urzędników najwyższego szczebla, próbujących poprzez pochlebstwa i służalczość zachować swe ciepłe posadki tak długo jak to tylko możliwe”.
 
Niektórzy chwalą obchody jako mniej huczne niż te za czasów 16-letnich rządów Niazov’a.

Nauczyciel z położonego na wschodzie miasta Turkmenabad przypomina jak za rządów  Niazova nauczyciele i uczniowie musieli pojawiać się na różnych świętach narodowych o każdej  porze roku. 

“Latem dzieci mdlały, a zimą marzły kiedy godzinami stały przy drodze, trzymając flagi i podobizny w oczekiwaniu na przejazd prezydenta” - relacjonuje. 

Urodziny Berdymuhammedova wypadły podczas przerwy letniej, jednak ani nauczyciele, ani dzieci nie były wzywane do uczestniczenia w obchodach. Jedynie dyrektor szkoły wysłał telegram z gratulacjami.

“Myślę , że podejście do urodzin prezydenta było tym razem bardziej ludzkie i z wyczuciem” – dodaje nauczyciel.

Wykładowca z uniwersytetu przyznaje, że generalny nastrój był bliższy normalności, z mniejszym uwielbieniem niż ten z jakim media odnosiły się do poczynań Niazova:

“Zamiaat niekończącej się emisji pieśni i tańców na część Turkmenbaszy, telewizje zaczęły wreszcie pokazywać wiadomości godne uwagi. Putin i Nazarbaev [prezydent Kazachstanu] odwiedzili nasz kraj, nasz prezydent gdzieś pojechał.”

“Przy tej okazji nie mogłem uwierzyć własnym oczom – wiceprezes Siemensa wystąpił w naszej telewizji. Nie widziałem żadnego obcokrajowca mówiącego na forum naszej telewizji przez ostatnie dziesięć lat.”

Imiona naszych rozmówców zostały zatajone ze względu na ich bezpieczeństwo.


Tłumaczenie:
Andrzej Kaniewski


Copyright by © 2006 by e-polityka.pl - Pierwszy Polski Serwis Polityczny. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.